Aleteia logoAleteia logoAleteia
czwartek 25/04/2024 |
Św. Marka
Aleteia logo
Styl życia
separateurCreated with Sketch.

Większe kary za niedopilnowanie psa. Czy dzięki temu będzie bezpieczniej?

PIES NA SPACERZE

Justin Veenema/Unsplash | CC0

Joanna Operacz - 22.05.18

Ministerstwo Sprawiedliwości chce zwiększyć kary dla nieodpowiedzialnych właścicieli psów. Projekt został przyjęty 15 maja przez Radę Ministrów i trafił do Sejmu. Czy pomoże uchronić ludzi przed atakami psów?

Ewelina i jej mąż Tomasz mieszkają z dwiema córeczkami na warszawskim Tarchominie – zielonej dzielnicy, oddalonej od centrum o około pół godziny jazdy samochodem. Wybrali to miejsce, bo chcieli, żeby dzieci miały kontakt z przyrodą. To był błąd. Zieleni wprawdzie nie brakuje, ale została ona zawłaszczona przez właścicieli psów, którzy nie trzymają ich na smyczy i pozwalają im biegać w miejscach publicznych.

Kiedy starsza córka Eweliny i Tomasza zaczęła chodzić i rodzice usiłowali z nią spacerować, do małej co chwilę podbiegał jakiś pies. Nawet jeśli nie wyglądał tak, jakby zamierzał jej przegryźć gardło (choć zdarzały się i takie sytuacje), istniało realne ryzyko, że ją przewróci albo przestraszy. Ewelina wracała z takich spacerów zestresowana i zmęczona, bo co chwilę musiała brać dziecko na ręce albo wkładać wyrywającą się córeczkę do wózka.

Spokojnie, ten pies nie gryzie

„Próby rozmawiania z właścicielami psów kompletnie nic nie dają. Każdy jest autentycznie zdziwiony, o co mi chodzi. Skoro przyszłam na psi spacerniak – a psim spacerniakiem jest, ich zdaniem, każdy skrawek zieleni – to przecież nie powinnam mieć pretensji – mówi Ewelina. – No i zawsze pada mój ulubiony argument: że pies nie gryzie.Każdy pies może pogryźć, kiedy jest zaniepokojony albo zdezorientowany”.

Przestała chodzić z dziećmi na spacery. Spędza z nimi czas tylko na maleńkim osiedlowym placu zabaw, który w gorące letnie dni zamienia się z rozgrzaną patelnię, albo spaceruje między blokami. Razem z mężem rozglądają się za mieszkaniem w innej dzielnicy albo za niewielkim domem.

Co miesiąc kilkanaście ofiar psów

Czy Ewelina i Tomasz są przewrażliwieni – jak nieodmiennie sugerują im właściciele psów? Niestety, statystyka przyznaje rację małżeństwu. Nie ma miesiąca, żeby media nie donosiły o kolejnej osobie zaatakowanej przez psa. Jedna z łódzkich gazet pisała niedawno, że w mieście kilkanaście osób miesięcznie zgłasza się na pogotowie z powodu pogryzienia. W Elblągu – średnio dwie miesięcznie. A przecież wiele innych pogryzionych osób nigdzie tego nie zgłasza.

Czasem spotkanie z psem kończy się śmiercią albo kalectwem, zwłaszcza kiedy zaatakowane zostaje dziecko. Taki koszmar przeżyła m.in. Katarzyna, mieszkanka Nowej Wsi pod Włocławkiem, która – jak donosiło TVN24 – w 2015 roku wyszła na spacer z córką i została zaatakowana przez psy. Musiała przejść uciążliwą i kosztowną rehabilitację i nie może teraz pracować. Właściciel psów został skazany na osiem miesięcy więzienia i wypłacenie ofierze 5 tys. (sic!) odszkodowania. Kobieta pozwała gminę o 1,2 mln złotych za brak reakcji na wcześniejsze skargi mieszkańców dotyczące tych samych agresywnych psów, które ją pogryzły.

7 milionów psów w Polsce

W Polsce nikt nie zbiera danych dotyczących ludzi zaatakowanych przez psy, ale kiedy zrobiono takie badania w USA, okazało się, że 2% pytanych zadeklarowało pogryzienie w ostatnim roku. W Polsce ta liczba jest z pewnością dużo większa, bo w naszym kraju przypada na jednego obywatela znacznie więcej psów niż w innych krajach. Z 7 milionami psów plasujemy się na trzecim miejscu w Europie (po Niemcach i Wielkiej Brytanii). Do tego panuje u nas społeczne przyzwolenie na nieodpowiedzialne zachowania właścicieli psów. Chyba trudno znaleźć inną dziedzinę, w której prawo i zdrowy rozsądek byłyby tak często ignorowane.

Pies zawsze na smyczy

Przepisy całkiem nieźle zabezpieczają prawa ludzi w konfrontacji z psami:

To znaczy, że osoba, która wyprowadza psa poza własne mieszkanie lub działkę, musi trzymać go na smyczy, a jeśli jest niebezpieczny – również w kagańcu. Inny artykuł precyzuje:

Propozycja Ministerstwa Sprawiedliwości zakłada zwiększenie grzywny z 250 do 1000 zł dla osoby, która „nie zachowuje środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia”, czyli – precyzują autorzy – trzyma zwierzę na nieogrodzonej posesji, pozostawia bez opieki w miejscu publicznym lub puszcza wolno podczas spacerów. Jeśli zwierzę jest groźne (ministerstwo precyzuje, że chodzi nie tylko o rasy wpisane do rejestru niebezpiecznych), może zostać ukarana grzywną do 5000 zł i ograniczeniem wolności.

Policja i straż miejska nie reagują

Zwiększenie kar dla nieodpowiedzialnych właścicieli psów nie pomoże, jeśli nie zmieni się podejście policji i straży miejskiej do tego problemu. „Kilka razy dzwoniłam do straży miejskiej z prośbą, żeby przyjechała do parku czy lasu, w którym roiło się od psów biegających bez smyczy. Przyjechali jeden raz. Pytali, na czym polega problem i czy któryś z tych psów mnie pogryzł” – mówi Ewelina.

Warszawska Straż Miejska, relacjonując na stronie internetowej działania Eko Patrolu, czyli jednostki interweniującej w sprawie zwierząt, cieszy się, że wśród mieszkańców stolicy rośnie empatia wobec zwierząt, bo Eko Patrol jest wzywany coraz częściej: w 2016 r. (z którego pochodzą najnowsze dane) aż 36,5 tysiąca razy. Strażnicy informują, że pomogli prawie 10,5 tys. zwierząt, w tym 3 tysiącom psów. Jaka część z tych 36,5 tysiąca zgłoszeń to zgłoszenia dotyczące niebezpiecznych psów? Nie wiadomo. Ile osób dostało mandaty? Tej informacji również brakuje.

Chroń pupila… i sąsiada

Kiedy przyszła wiosna, na plakatach w komunikacji miejskiej i w mediach zaroiło się od rad, żeby nie zostawiać zwierząt w zaparkowanych samochodach. Od lat prowadzone są szeroko zakrojone akcje, które mają chronić czworonogi przed okrucieństwem. Czy widzieliście kiedyś plakat, który przypomina właścicielom psów, że mogą je wyprowadzać tylko na smyczy? Ja nie widziałam ani jednego. Pozostaje mieć nadzieję, że projekt Ministerstwa Sprawiedliwości choć trochę zmieni świadomość Polaków.




Czytaj także:





Czytaj także:



SUSZA W MIEŚCIE

Czytaj także:
11 miast stoi przed groźbą braku wody pitnej. Londyn też jest na liście

Tags:
prawo
Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail