Aleteia logoAleteia logoAleteia
piątek 08/12/2023 |
Niepokalane Poczęcie Najświętszej Maryi Panny
Aleteia logo
Dobre historie
separateurCreated with Sketch.

Jak po 46 latach odnalazł matkę, brata i… japońską restaurację noszącą jego imię

Jak amerykański żołnierz odnalazł matkę, brata

Bruce Hollywood/Facebook

Bruce Hollywood (z prawej) i jego brat Louis Bazar Jr.

Redakcja - 23.05.18

„A więc tak wygląda koniec” – stwierdził płk. Bruce Hollywood, kiedy leżał w wyjącej karetce. Przez głowę przemknęły mu jeszcze dwie myśli: „Nie pomogę już synowi w aplikacji na studia. I nie podziękuję kobiecie, która mnie urodziła”.

Być może – gdyby nie atak serca w 2005 roku – Bruce Hollywood dalej by powtarzał, że w jego życiu niczego nie brakuje. Pracował przecież w Siłach Powietrznych Stanów Zjednoczonych, miał dzieci i cudowną żonę. Niby od zawsze wiedział, że w 1960 r. został adoptowany, ale – choć rodzice zachęcali go, by poleciał do Japonii i odnalazł biologiczną matkę – odmawiał zmierzenia się z przeszłością.

Teraz jednak stwierdził, że spróbuje. Plan był prosty: pójdzie do japońskiej ambasady w USA, zdobędzie adres matki i wyśle tajny list (na wypadek gdyby nikt z jej bliskich nie wiedział, że miała syna). Ale ani ta ambasada, ani amerykańska w Tokio, ani nawet prywatny detektyw nie byli w stanie pomóc. Informacji o poszukiwanej kobiecie miał zbyt mało.

„Pomyślałem: jestem już tym zmęczony. Zrobiłem wszystko, co w mojej mocy. To po prostu brak szczęścia” – Bruce wspominał w rozmowie z The Washington Post.




Czytaj także:
Przedarła się sama przez dżunglę i po 20 latach odnalazła męża

Bruce Hollywood: chciałbym odnaleźć matkę

Kilka miesięcy później leciał na konferencję do Niemiec. Przed wylotem usiadł w winiarni, niedaleko innego żołnierza – Harry’ego Harrisa (dziś dowódca sił USA na Pacyfiku). Zaczęli rozmawiać. Okazało się, że obaj urodzili się w Japonii.

„Opowiedziałem mu historię o ataku serca i tym, że chciałbym odnaleźć moją matkę. Powiedział: «Bruce, mogę ci pomóc». Stwierdziłem: wiem, że jesteś admirałem, i w ogóle, ale nie dasz rady. Byłem w ambasadzie, próbowałem wszystkiego. Odrzekł: «Bruce, mówię serio, naprawdę mogę ci pomóc»”.

Hollywood nie miał nic do stracenia. Dał żołnierzowi wszystkie dane kobiety, jakie udało mu się zdobyć.

10 dni później odebrał telefon z japońskiej ambasady. „Panie pułkowniku, z radością informujemy, że udało się odnaleźć pana matkę, Nobue Ouchi”.

„Odpowiedziałem: To wspaniale! Musicie pomóc mi napisać do niej list. Chcę, żeby był staranny i zgodny z tamtejszą kulturą. Rozmówca odparł: «nie będzie listu. Matka zadzwoni na ten numer za 10 minut. Aha – nie zna angielskiego. Powodzenia!»”.

Hollywood błyskawicznie znalazł tłumacza. Kiedy po 10 minutach odebrał telefon, usłyszał szloch. Zaczął mówić, jak bardzo jest szczęśliwy i wdzięczny za życie. Ale kobieta odrzekła tylko: „Przykro mi, nie mówię po angielsku”. Przez następne minuty próbował wysupłać słowa spośród mieszanki szlochu, japońskich wyrazów, głosu tłumacza i niezliczonych emocji.

W końcu dotarło do niego zdanie: „Jutro są 65. urodziny twojej matki. Prezentem urodzinowym, o którym marzyła przez całe życie, było to, żebyś do niej wrócił”.


WANG MINGQING

Czytaj także:
Zaginęła jako mała dziewczynka. Ojciec szukał jej przez 24 lata

Hollywood i restauracja nosząca jego imię

Hollywood dowiedział się, że jego matka nigdy nie wyszła za mąż, ponieważ „w jej sercu było miejsce tylko dla jednego mężczyzny. A był nim właśnie syn. Czuła, że wróci”. Aby stale być przy nim myślami, założyła restaurację o nazwie… Bruce. „Pomyślałem, że to jest najbardziej niewiarygodna historia, jaką w życiu słyszałem albo że ta kobieta jest szalona i nie mówi prawdy” – stwierdza.

Okazało się, że adopcyjna matka, Eleanor Hollywood, przed wylotem do Stanów Zjednoczonych przyszła do Nobue, dała jej zdjęcie synka i zdradziła jego imię. Przyrzekła też, że będzie miał dobre życie.

Po pierwszej rozmowie telefonicznej z synem Japonka chciała przylecieć do USA. Ale Bruce odparł: „To moja matka. Ja polecę do niej”. 10 dni później był już w Shizuoka, kilka godzin drogi od Tokio.

Tam pułkownik dowiedział się, że jego ojcem był stacjonujący w Japonii żołnierz. Planował nawet, że ożeni się z jego matką, ale został przeniesiony do Karoliny Południowej. Kiedy zadzwonił kilka miesięcy później, matka nie chciała z nim rozmawiać. Czuła, że nie może mu ufać. I nie powiedziała nic o dziecku.

Ojciec Nobue, rybak, chciał wesprzeć córkę, ale oboje wiedzieli, że dziecko mieszanej rasy nie będzie miało w Japonii łatwego życia. Oddali je więc do adopcji.

Podczas pierwszego spotkania Nobue nie spuszczała wzroku z 46-letniego już syna. Odchodziła od zmysłów, gdy poszedł biegać. Następnego dnia o piątej rano czekała na niego… w dresie. Od tej pory podczas treningów zawsze jechała za nim rowerem.

Widywali się regularnie – zwykle w Japonii, ale także w Waszyngtonie. Nobue zaczęła się uczyć angielskiego, a Bruce japońskiego.

Nobue zmarła na atak serca w 2009 roku. 3 lata po tym, jak jej syn powrócił.




Czytaj także:
10-letnie bliźniaczki nie wiedziały o swoim istnieniu. Jak wyglądało ich pierwsze spotkanie?

Co stało się z ojcem?

Przed śmiercią matka wręczyła Bruce’owi skrawek papieru, na którym napisała nazwisko żołnierza, w którym się zakochała: Lois Bazal. Hollywood nie miał zamiaru go szukać, ale z ciekawości sprawdził wojskowe archiwum. Nie było w nim żadnego żołnierza o takich (lub podobnych) danych.

Poszedł jednak o krok dalej i wykonał testy DNA. Potwierdził tym samym informację, że jedno z jego rodziców pochodziło z Azji. Drugie zaś z Irlandii, Hiszpanii lub innej części Europy Zachodniej. System pomagający w odnalezieniu przodków (ancestry.com) poinformował go również, że na 100 procent posiada kuzyna o nazwisku… Bazar. Skontaktował się z jego rodziną. Potwierdzili, że jeden z wujków służył w Japonii. Niestety – zmarł. Żyje natomiast… jego syn, Louis Bazar Jr.

Bruce Hollywood miał brata. I to starszego! Okazało się, że kiedy Louis Bazar wyjechał do Japonii, był wdowcem i ojcem 5-latka. Naprawdę zamierzał spędzić życie z Japonką – przygotowywał rodzinę na jej przyjazd. Po odmowie Nobue nie związał się już z żadną inną kobietą.

Przed śmiercią w 2005 roku wręczył synowi album. Na jednej ze stron było zdjęcie młodej Nobue.

Źródło: The Washington Post


KATI POHLER

Czytaj także:
Porzucili córkę przy bazarze. Po 22 latach spotykają ją na moście i…

Tags:
historiajaponiarodzina
Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Tu możesz poprosić zakonników o modlitwę. Wyślij swoją intencję!


Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail