Gdyby ludzkość była wolna od chorób psychicznych, święta Dymfna pozostałaby jedną z wielu postaci, o których pamięta się głównie w starodawnych kronikach. Szczególne wstawiennictwo celtyckiej świętej w pomocy cierpiącym na depresję, schizofrenię i stany lękowe oraz padających ofiarą wykorzystywania seksualnego sprawiło, że postać Irlandki zaczęła dorównywać najbardziej znanym świętym.
Czytaj także:
„Mamo, rak to najlepsze, co mnie spotkało…”. 24-letnia święta?
Dramat w możnej rodzinie
Żywot Dymfny został spisany dopiero w XIII wieku na podstawie ustnych przekazów przez kanonika jednej z parafii z północnej Francji, w kilkaset lat po męczeńskiej śmierci. Pamięć o dokonaniach Dymfny i jej kult, który zachował się w kilku krajach Europy Zachodniej, a nawet przeszedł na chrześcijański Wschód wskazują jednak, że nie mogła być to tylko ludowa opowieść.
Dymfna (Dympna, Dymhart lub Damnat – źródła podają kilka wersji celtyckiego imienia świętej) była córką możnego władcy w Irlandii w VII w. Pomimo tego, że misja świętego Patryka miała miejsce już ponad 200 lat wcześniej, na wyspie wciąż przenikały się wpływy pogańskie i chrześcijańskie.
Ojciec przyszłej świętej pozostał przy starych wierzeniach, chrześcijanką miała być jej matka. Zmarła, gdy dziewczyna wchodziła w wiek nastoletni. Już wtedy Dymfna postanowiła złożyć ślub poświęcenia się Chrystusowi i rozpoczęcia życia monastycznego, bardzo popularnego w dawnej Irlandii.
Wkrótce po śmierci żony ojciec Dymfny zaczął przejawiać zaburzenia osobowości i oznaki obłędu. Średniowieczna historia subtelnie głosi, że „władca zaczął mylić swoją córkę ze zmarłą małżonką”.
Dymfna doświadczyła po prostu ogromnej traumy i bólu związanego z próbami wykorzystywania seksualnego przez ojca. O przeżywanych cierpieniach mówiła tylko swojemu spowiednikowi, zakonnikowi o imieniu Gerebern.
Ucieczka na Kontynent
Gdy chory psychicznie ojciec ogłosił, że zamierza pojąć Dymfnę za żonę, ta – za namową spowiednika – uciekła w nocy z zamku i razem z nim przedostała się przez morze do dzisiejszych wybrzeży Belgii. Po podróży w głąb lądu, osiadła w pobliżu miejscowości Geel.
Wraz z o. Gerebernem założyła tam niewielki monaster. Żył on nie tylko modlitwą i liturgią, ale także stał się oratorium, do którego przybywali po pomoc okoliczni żebracy, bezdomni i obłąkani.
Dymfna po doświadczeniach z ojcem, za którego do końca życia się gorąco modliła, szczególnie chciała pomagać ludziom, którzy według ówczesnych opinii postradali zmysły, zachowywali się w sposób nietypowy i przez to zostali odrzuceni przez społeczeństwo. Dla wszystkich miała dobre słowo, ciepłą strawę, odmawiała modlitwy o uwolnienie od udręk i leczyła ziołami.
Czytaj także:
„Przez Twoje Przenajświętsze Rany”. Modlitwa we wszelkiej chorobie i boleści
Do młodej Irlandki ciągnęły tłumy. Warto pamiętać, że w tamtych czasach ludzie cierpiący na schorzenia psychiczne nie mogli w zasadzie liczyć na pomoc i troskę, często nawet ze strony rodziny.
Opowieść głosi, że wkrótce na Kontynent przybyli rycerze z Irlandii szukający zbiegów. Gdy znaleźli Dymfnę i Gereberna, niemal od razu ich zgładzili. Dziewczynę miał zabić jej ojciec, dowodzący pościgiem.
Nietypowe sanktuarium
Ciała Dymfny i Gereberna pochowano w Geel i wkrótce miejsce zasłynęło uzdrowieniami obłąkanych i chorych psychicznie. Zbudowano tam kościół, gdzie przechowywano relikwie Irlandki. Pomimo że spłonął on w połowie XVI wieku, postawiono nową świątynię, stojącą obecnie w miejscu, gdzie mógł znajdować się grób świętej.
Liczba pielgrzymujących była przez wieki tak duża, że przyjezdnych zaczęli gościć w swoich domach mieszkańcy miasteczka. Tradycja ta została zachowana po dziś dzień – do Geel przyjeżdża sporo osób psychicznie chorych, walczących z depresją i uzależnieniami. Niektórzy zostają w miasteczku dłużej, na kilka miesięcy lub lat.
W Geel Dymfnę czci się rokrocznie 15 maja. W najnowszym Martyrologium Rzymskim jej wspomnienie w Kościele katolickim zapisano na 30 maja. Tego samego dnia wspominają ją też niektóre autokefaliczne Cerkwie prawosławne, szczególnie te działające w Europie Zachodniej i USA.
Czytaj także:
Św. Zofia: odmówiła złożenia pogańskiej ofiary i patrzyła na śmierć trzech córek [Wszyscy Świetni]