Chciałoby się powiedzieć: niósł wilka razy kilka, ponieśli i wilka. Znów przyszedł czas i na to, że ktoś zablokował Facebooka.
Małe, wyspiarskie państwo graniczące z Indonezją zagrało na nosie Markowi Zuckerbergowi.
Facebook zablokowany z dwóch powodów
Ministerstwo Komunikacji i Informacji Technologicznej oraz Narodowy Instytut Badawczy Papui-Nowej Gwinei nałożyli blokadę na społecznościowego giganta. Resort wyjaśnia, że ma do zrealizowania dwa ważne cele.
Po pierwsze: chce wychwycić właścicieli fałszywych kont na Facebooku, publikujących treści pornograficzne czy tzw. fake newsy. Choć wykroczenia są wirtualne, to konsekwencje, jakie poniosą ewentualni przestępcy, będą prawdziwe.
Druga motywacja to chęć zbadania, w jaki sposób serwis wykorzystują mieszkańcy kraju i jaki ma to wpływ na całe państwo.
Jak podaje BBC, z Facebooka korzysta niespełna 10 proc. mieszkańców Papui-Nowej Gwinei. Mimo to kraj wydaje się być bardzo aktywny w kwestii regulowania usług online.
W 2016 roku Papua-Nowa Gwinea wprowadziła regulacje, według których ścigani są przestępcy łamiący prawo w cyberprzestrzeni. Zawieszenie Facebooka na miesiąc ma pomóc w schwytaniu takich osób.