W plecaku miała paszport, karty, gotówkę. Łatwo sobie wyobrazić, jak bardzo się przestraszyła – obcy kraj, żadnych dokumentów ani osoby, która z pewnością pomoże. Pochodząca z Indii studentka podeszła do napotkanych mieszkańców Warszawy. Zanosząc się płaczem, poprosiła o podanie numeru telefonu na policję.
Nie wiedziała, czy plecak ktoś jej ukradł, czy z roztargnienia sama zostawiła go w tramwaju numer 6, jadącym w stronę Gocławka.
Jak piszą twórcy Warszawy w pigułce: „Najpierw skierowaliśmy nasze kroki na komendę przy Grenadierów, gdzie miły i cierpliwy funkcjonariusz starał się pomóc dziewczynie i natychmiast wydał dokument potwierdzający utratę paszportu. Z dokumentem udaliśmy się do ambasady Indii w Warszawie, na Myśliwiecką 2. Tam przyjęto nas niezwykle ciepło. Przekazaliśmy urzędnikom co się wydarzyło i zostawiliśmy dziewczynę w ich rękach”.
Informacja o młodej Hindusce szukającej dokumentów błyskawicznie rozprzestrzeniła się dzięki mediom społecznościowym i warszawskim portalom. W poszukiwania zaangażowały się także Tramwaje Warszawskie.
Dzień później na plecak natknął się w zajezdni… jeden z kierowców autobusów. Studentka odebrała zgubę w nienaruszonym stanie. Sami zobaczcie, jaka jest szczęśliwa i wzruszona życzliwością tych, którzy zaangażowali się w pomoc.
Czytaj także:
Strażak wychylił się przez okno i złapał…spadającego samobójcę
Czytaj także:
Jak po 46 latach odnalazł matkę, brata i… japońską restaurację noszącą jego imię
Czytaj także:
Znalazł torebkę i oddał ją właścicielce. A potem ona uratowała mu życie