Carlos Alberto Santana Junior urodził się głuchy. Jako dziecko stracił też wzrok. Mimo to jedną z jego największych pasji jest piłka nożna, dlatego marzył, żeby z całą Brazylią kibicować swojej reprezentacji na mundialu.
Z pomocą pośpieszyli mu przyjaciele. Zobaczcie, jak jeden z nich – Renato Rodrigues – prowadzi jego palce po makiecie boiska w trakcie meczu z Kostaryką. Próbuje na bieżąco pokazywać mu zagrania zawodników, a nawet ich mimikę. Drugi z kolegów kreśli Carlosowi na plecach numery, które noszą na koszulkach poszczególni piłkarze. Kiedy uda się zdobyć bramkę, uderzają w bęben.
Na pomysł przyjaciele Carlosa wpadli podczas poprzedniego mundialu. Tutaj możecie zobaczyć, jak powstawała makieta boiska:
Drugim kibicem, którego piłkarskie emocje udzieliły się internautom, jest José Richard Gallego, o którym pisaliśmy już na naszym portalu. Kolumbijczyk ma zespół Ushera, rzadką chorobę genetyczną, która dotyka jedno na 30 tysięcy niemowląt. Przejawia się stopniowo postępującą głuchotą, a następnie wyłącza zmysł wzroku. José Richard miał 9 lat, gdy stracił słuch oraz 15, gdy stracił wzrok.
Dzięki opiekunowi i przyjacielowi o imieniu César pozostaje jednak wiernym fanem futbolu. Najbardziej lubią śledzić razem mecze na stadionie, ale podczas mundialu cieszą się udziałem w strefie kibica.
Czytaj także:
Michał Żuk. 9-latek, który robi furorę na boiskach młodej Barcy (wideo)
Czytaj także:
Franek – chłopiec, który wyprowadził polską reprezentację na boisko