W wielu filmach i powieściach romans (lub niedoszły romans) zaczyna się wtedy, kiedy małżonkowie oddzielnie spędzają wakacje. Czy to tylko fikcja?
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Jeśli przejrzycie w myślach różne filmy i powieści, w których pojawia się wątek zdrady małżeńskiej, to pewno okaże się, że wiele tych historii zaczyna się od tej samej sytuacji. Żona wyjeżdża na wakacje z dziećmi, a mąż zostaje w domu i nagle odkrywa, że koleżanka z biura jest szalenie miła i ma fantastyczne nogi.
Albo żona spotyka w pensjonacie przystojniaka, z którym rozmawia jej się tak dobrze jak z nikim. Thriller psychologiczny „Fatalne zauroczenie”, książka Anki Kowalskiej „Pestka” i nakręcony na tej podstawie film, teatralna i filmowa komedia „Za rok o tej samej porze”, film „Oczy szeroko zamknięte” czy choćby powieść rozgrywająca się w światku warszawskich prawników „Transakcja” – we wszystkich tych opowieściach romans (lub niedoszły romans) zaczyna się wtedy, kiedy małżonkowie oddzielnie spędzają wakacje.
Wakacyjny romans
Niestety, to nie tylko wykwit wyobraźni scenarzystów i pisarzy. Psychoterapeutka Marta Mauer-Włodarczak powiedziała mi kiedyś w wywiadzie, że wiosną drzwi do jej poradni się nie zamykają, bo właśnie w tym czasie przychodzą po pomoc pary, których związek zawisł na włosku po letnim romansie. Po kilku miesiącach erotycznych eskapad, kluczenia i podejrzeń, ale też narastającego zmęczenia tą sytuacją, wakacyjna „przygoda” wreszcie wychodzi na jaw. (Całą rozmowę znajdziecie w poniższym tekście.)
Czytaj także:
Zdrada: niszczy małżeństwo, ale czasem je też… ratuje. Rozmowa z psychoterapeutką par
„Nie muszę trzymać męża na smyczy, żeby mnie nie zdradzał” – powie niejedna z kobiet. To wspaniale! „Kochamy się, rozmawiamy ze sobą i na bieżąco rozwiązujemy nasze problemy”. Gratulacje! Zaufanie i miłość są w związku najważniejsze. Prawdą jest też to, że jeśli jedno z małżonków chce zdradzić, to pilnowanie go nie ma żadnego sensu. Do skoku w bok nie są wcale potrzebne samotne wakacje w wielkim mieście. Tylko po co aranżować sytuacje, które mogą się skończyć tragicznie?
Słomiany wdowiec
Wyobraźmy to sobie przez chwilę. Słomiany wdowiec wyprawia rodzinę na wakacje i uważa (nie zawsze słusznie), że żona i dzieci znakomicie się bawią, podczas gdy on poci się w służbowym garniturze i wysłuchuje pretensji klientów. Łatwo może wtedy dojść do wniosku, że jemu też „coś się należy od życia”, zwłaszcza jeśli ma małe dzieci i od kilku lat porządnie się nie wyspał.
Po pracy umówi się na piwo z kolegami, pogra na komputerze albo wybierze się na crossfit. Oczywiście, nic w tym złego. Gorzej, jeśli trafi na kobietę, przy której jego serce zacznie szybciej bić. Takie historie często zaczynają się prozaicznie – od przedłużających się rozmów przy ekspresie do kawy albo kolejnego drinka na służbowej kolacji. Sytuacji nie ułatwiają skąpe letnie stroje kobiet na ulicach, atmosfera letniej fiesty i tęsknota za fizyczną bliskością z żoną.
Mąż niepotrzebny podczas wakacji?
Czasem po prostu nie ma wyjścia. Mąż nie ma urlopu, rozkręca firmę albo pracuje w branży, w której latem są największe obroty. Ale znam wiele rodzin, które specjalnie organizują sobie oddzielne wakacje. Już kilka razy słyszałam od koleżanek, że nad morzem mężowie nie są im niezbędni. Otóż mąż i ojciec jest niezbędny rodzinie! Nie tylko do spłacania kredytu i chodzenia na wywiadówki, ale też do wspólnego odpoczywania.
Wakacyjny wyjazd to coś więcej niż rozwiązanie problemu, co zrobić z dziećmi, kiedy szkoły i przedszkola są zamknięte. To też wspólne przeżycia, przygody, rozmowy. Każda rodzina musi się nauczyć nie tylko razem pracować, ale też razem odpoczywać.
Czasem naprawdę trudno jest zorganizować wakacje tak, żeby i mąż, i żona, i dzieci byli zadowoleni. Nie każdy mężczyzna ma ochotę przez dwa tygodnie – jego jedyne wolne dwa tygodnie w roku! – klepać babki z piasku na plaży. To jest moment, w którym oboje małżonkowie muszą wykrzesać z siebie odrobinę pomysłowości, empatii i dobrej woli. W końcu nie zawsze trzeba jeździć nad morze.
Czytaj także:
Miłość ma pięć faz, choć większość par zatrzymuje się na trzeciej. Dlaczego?
Czytaj także:
Podejrzewasz męża o zdradę? Zanim spakujesz mu walizki, przeczytaj ten tekst