Wielu mówi, że dokonał niemożliwego! Jako pierwszy niepełnosprawny zdobył północny i południowy biegun, i to w jednym roku! Nam opowiada o trudnej relacji z tatą i o pojednaniu, które - jak mówi - możliwe było tylko dzięki Bożej pomocy.
Z Jaśkiem Melą spotykamy się na Przystanku Jezus w Kostrzynie nad Odrą. Pytamy go o to, co było dla niego trudniejsze: wybaczenie i pojednanie z ojcem czy prawdziwy bohaterski wyczyn, z którego jest przecież najbardziej znany – zdobycie dwóch biegunów. Posłuchajcie, co powiedział:

Czytaj także:
Jasiek Mela: długo miałem z Bogiem nie po drodze

Czytaj także:
Jan Mela: Brat Albert to był konkreciarz [rozmowa]