Nancy Sinatra zmarła 14 lipca 2018 roku w Beverly Hills, dzielnicy hollywoodzkich gwiazd w Los Angeles. Mieszkała tam od wielu lat. Miała 101 lat, była pierwszą żoną legendarnego aktora i piosenkarza Franka Sinatry.
Aksamitny głos Sinatry
Poznali się w latach 30. ubiegłego wieku, w czasie Wielkiego Kryzysu. Oboje byli wtedy nastolatkami. Pochodzili z rodzin ubogich włoskich imigrantów z przedmieść Nowego Jorku i New Jersey. Ona została sekretarką, on kelnerem w jednej z restauracji, gdzie śpiewał do deseru. Pobrali się w kościele Matki Bożej Bolesnej w Jersey City.
Muzyczna kariera Franka szybko nabrała tempa. Wyjechali do Kalifornii. On nagrywał przebój za przebojem (najsłynniejszy to „Strangers in the Night”) i stał się gwiazdą filmów, telewizyjnych show, wielu produkcji oscarowych. Jego nagrania biły rekordy sprzedaży. O jego głosie mówiono – „aksamitny”.
Frank wszedł do wielkiego świata. Spotykał się rodziną Kennedych, księciem Monaco, był przyjacielem Grace Kelly, ale miał też znajomości wśród mafiosów – za protektora Sinatry uchodził słynny Luck Luciano. To historia Luciano stała się inspiracją dla postaci Vito Corleone z „Ojca chrzestnego” – słynnej powieści Mario Puzo, zekranizowanej przez Francisa Forda Coppolę. A sam Sinatra miał być pierwowzorem Johnny’ego Fontane’a, chrześniaka Vito Corleone.
Romanse Franka Sinatry
Frank „kolekcjonował” romanse: z Laną Turner, Judy Garland, Lauren Bacall, Marilyn Monroe, Angie Dickinson…
Po raz pierwszy zdradził Nancy w 1951 roku z zachwycającą Avą Gardner, którą zresztą poślubił po rozwodzie z Nancy. Potem ożenił się jeszcze dwukrotnie: z Mią Farrow (później żoną Woody’ego Allena) i Barbarą Blakeley Marx (która rozwiodła się z Zeppo, jednym z Marx Brothers).
Sinatra umarł w 1998 roku opatrzony sakramentami, mimo tak wielu życiowych błędów.
Miłość Nancy do Franka
A Nancy? Wychowała troje ich dzieci: Nancy Juniorkę, Franka Juniora i Christinę. Wszyscy zrobili karierę w świecie rozrywki. Nancy pozostała w Beverly Hills, po rozwodzie orzeczonym bez jej winy żyła w dostatku.
Pozostała dobrą parafianką, chodziła do kościoła Dobrego Pasterza, wspierała akcje charytatywne i spotykała się z wieloma gwiazdami Hollywood – miała wśród nich prawdziwych przyjaciół. A jednym z tych, którzy najczęściej przez te wszystkie lata pukali do jej drzwi ze stuprocentową pewnością, że zawsze go przyjmie, był… Frank Sinatra.
W trudnych momentach, wśród skandali i porażek, szukał u niej spokoju lub po prostu szczerej rozmowy i prawdy na swój temat. Gotowała mu wtedy prawdziwą włoską pastę. Nie potępiała go, ale i nie usprawiedliwiała. To nadzwyczajny przykład wierności mimo wszystko. Taka postawa Nancy wynikała z jej wiary. To dzięki niej wiedziała, że miłość jest silniejsza niż grzech.

Czytaj także:
Wreszcie wybaczyłam mężowi. Nie mogłam zrobić nic lepszego. Dla siebie

Czytaj także:
Zdradziłem swoją żonę. Z… nią samą

Czytaj także:
Audrey Hepburn jakiej nie znacie