separateurCreated with Sketch.

(Twoja) rodzina jest super. Film o superbohaterach „Iniemamocni 2”

INIEMAMOCNI 2
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Joanna Operacz - publikacja 12.08.18
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Matka jest Elastyną, ojciec martwi się o finanse, a rodzeństwo ciągle się kłóci. Ale przepadają za sobą, a przy okazji ratują świat. Kto? Rodzina superbohaterów z animowanego filmu „Iniemamocni 2”. Oraz każda rodzina.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Pozwólcie sobie przedstawić Parrów z filmu animowanego dla dzieci “Iniemamocni 2”.

 

Nie ma mocnych na Iniemamocnych

Bob to obdarzony ponadnaturalną siłą pan Iniemamocny (brawa dla autorów polskiej wersji za karkołomne, ale skuteczne wybrnięcie z „I” – od angielskiego “Incredible” na kostiumie Boba), jego żona Helen (pseudonim operacyjny: Elastyna) i troje dzieci: nastolatka Wiola, Maks i niemowlę Jack-Jack, któremu właśnie wyrżnęła się pierwsza moc.

„Iniemamocni” pojawili się 14 lat temu. Akcja sequela rusza dokładnie w momencie, w którym skończyła się pierwsza część – podczas walki rodziny z Człowiekiem Szpadlem. Udaje im się uratować miasto, ale niestety cały świat widzi w telewizji tylko demolkę po potyczce i bohaterowie muszą schować swoje supermoce do kieszeni. Wtedy Helen dostaje propozycję przeprowadzenia tyleż intratnej, co brawurowej akcji, która pozwoli wszystkim superbohaterom wyjść z podziemia. Tak – propozycję dostaje Helen, a nie jej mąż.

 

Kreskówkowy feminizm

Film łatwo mógłby się ześlizgnąć w tandetną historię o feminizmie. Wiecie – uciśniona matka marzy o jeżdżeniu traktorem, a mąż tyran rzuca jej kłody pod nogi. Plus milion gagów pokazujących nieudolność Wielkiego Pana Iniemamocnego przy zajęciach domowych. Gagi są, a Bob jest zwalisty, ale poza tym wszystko wygląda inaczej.

Helen wcale się nie pali do tego, żeby zostawić na jakiś czas rodzinę, a jej mąż wolałby rzucać pociągami i aresztować złoczyńców. Ale oboje decydują się przyjąć propozycję, bo uznają, że właśnie to będzie najlepsze dla ich rodziny.

 

Trzęsienie ziemi

Mały Jack-Jack okazuje się wyjątkowo trudnym niemowlęciem (wybucha, strzela oczami i przechodzi przez ściany), Wiola jest nieszczęśliwie zakochana i złośliwa, a Maks nie rozumie matematyki, więc ojciec już po pierwszym dniu w domu staje na skraju załamania nerwowego. Oj tak, domowe życie czasem przypomina przepis Hitchcocka na film katastroficzny: najpierw trzęsienie ziemi, a potem napięcie rośnie.

Ale dla widzów to oznacza mnóstwo zabawnych scen. Moje dzieci uznały „Iniemamocnych 2” za jeszcze lepszych niż pierwsza część. Na przykład bezdzietny przyjaciel Boba, Mrozon, udziela mu rady, że powinien zastosować wobec Jack-Jacka „wychowanie bezwybuchowe”, Bob ustala zasadę, że “nie strzelamy bobasem w domu i w ogródku”, a starsze dzieci tak omawiają przy stole kwestię higieny:

Wiola: A łapska umyłeś?

Maks: [biegnie do łazienki – a ponieważ jego supermoc to prędkość, już po sekundzie siedzi z powrotem na krześle]

Wiola: Ale MYDŁEM?!

Maks: [biegnie do łazienki]

Wiola: I nie kapie z nich?

Maks: [macha rękami, rozchlapując wodę]

 

Iniemamocni 2: Pościgi i przemyślenia

Do tego dochodzą walki, wyścigi (a więc jest oferta dla chłopców!) i odrobina życiowych problemów przefiltrowanych przez duży ekran, a przez to może łatwiejszych do przemyślenia, takich jak dylematy dojrzewania czy sprawa opiekowania się młodszym rodzeństwem. Bo superbohaterowie mają dokładnie takie same kłopoty jak my wszyscy. Jednak kiedy rodzinie grozi niebezpieczeństwo, wszyscy dochodzą do wniosku, że rzeczy, które ich doprowadzały do szału, to drobiazgi i że tak naprawdę są szczęściarzami.

Chciałabym, żeby kiedyś przyszły absztyfikant mojej córki powiedział to samo, co chłopak, z którym Wiola idzie na randkę: „Chyba jesteście zżytą rodziną, prawda?”. A na pewno zamierzam skopiować z „Iniemamocnych 2” pomysł, żeby zrobić własnemu dziecku okropną wiochę i odwieźć je na randkę razem z całą rodziną.

 

Mam tę moc

W prawdziwym życiu ludzie nie zamieniają się w spadochrony i nie wypalają oczami dziur w ścianie, ale kiedy oglądałam „Iniemamocnych 2”, przyszło mi do głowy, że wszyscy mamy pewną „moc”. Święta Teresa z Lisieux powiedziała, że nawet igła może zbawić świat, jeśli zostaje podniesiona z podłogi z miłością. Miłość naprawdę wiele może. A pierwszymi i najważniejszymi osobami do kochania są ci, których mamy najbliżej.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!