Inspiracja
Miałam takie szczęście, że do mojej parafii w Kaliszu zawitał diakon Marcin Gajda, psychoterapeuta. Słyszałam o Gajdach wcześniej (jego żona, Monika, również jest psychoterapeutką), ale nigdy nie przykuli mojej uwagi. Za to z rekolekcji zostało we mnie wiele. Do dziś pamiętam dk. Marcina, który mówi „musisz stracić psyche, aby zyskać zoe”. Dotyczyło to tego fragmentu Ewangelii: „Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne” (J 12, 25).
Diakon dokładnie wyjaśniał różnice między psyche (życiem doczesnym) a zoe (życiem wiecznym). Najbardziej zaskakujące było dla mnie to, że zoe może się zacząć w moim życiu t e r a z. W naszym języku utarło się, że życie wieczne następuje p o śmierci. Tymczasem definicja zoe mówi wprost, że jest to stan, rodzaj życia, którym Bóg chce cię obdarzyć teraz. Zaczęłam się zastanawiać, jak można to osiągnąć i czy w ogóle jest to możliwe. Może kiedyś się uda.
Boska lektura
I tak postanowiłam zostać z Gajdami na dłużej (posługiwanie się samym nazwiskiem Państwa Gajdów nie jest wyrazem spoufalenia z mojej strony. Oni sami o sobie mówią z humorem „Gajdy” zamiast „Gajdowie”). Kupiłam ich książkę „Rozwój. Jak współpracować z łaską” w wersji audiobooka. Strzał w dziesiątkę.
Jako psychoterapeutka przeczytałam naprawdę wiele książek dotyczących rozwoju osobistego i relacji. Mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, że jest to najbardziej kompleksowa książka o rozwoju osobistym, jaką do tej pory przeczytałam. Bynajmniej nie tylko dla osób wierzących. Bezpośrednio do wiary odnoszą się początkowe i końcowe rozdziały.
Chaos
Znasz to uczucie, kiedy klękasz do modlitwy, a ona staje się serią narzekań, błagań, lamentów? Ostatecznie kończysz z poczuciem, że zeskanowałaś swój stan psychiczny, nic z tego dobrego nie wyszło, a o Panu Bogu nawet nie pomyślałaś (zbytnio skupiasz się na psyche). Owszem, czasem trzeba i w taki sposób się modlić (zresztą k a ż d a metoda jest dobra, pod warunkiem, że cię do Niego przybliża), ale często spotykałam się z takim stanem zarówno u siebie, jak i innych kobiet. Rodziło to frustrację.
Modlitwy można się nauczyć
Bardzo polecam ci cykl filmów „Jak się modlić?” ojca Adama Szustaka (konferencje poświęcone czterem tradycyjnym szkołom modlitwy). Przesłuchaj je, zacznij praktykować i po prostu wybierz odpowiednią dla siebie formę. Modlitwa jest umiejętnością, jak każda inna. Dla wielu z nas ogranicza się do odmówienia pacierza oraz wygłoszenia kilku próśb i podziękowań. Absolutnie nie mam na myśli, że to jest coś złego! Chodzi o to, żeby modlitwę wznosić na coraz wyższy poziom w celu jednoczenia się z Bogiem.
Jak łączyć modlitwę z rozwojem osobistym?
Jednym z rozwiązań tego skomplikowanego układu jest… oddzielenie refleksji nad sobą i życiem od modlitwy. Właśnie ta myśl była dla mnie najcenniejsza po lekturze „Rozwoju…”. Taki paradoks. Najlepszym sposobem na połączenie modlitwy i rozwoju osobistego jest ich początkowe oddzielenie od siebie. To są wskazówki dla tych z was, które czują się zagubione. Mieszają jednoczenie się z Bogiem z jednoczeniem się ze samą sobą.
Choć modlitwa czyni cuda, to jednak na początek polecam ci rozdzielenie narzędzi do budowania relacji z Panem Bogiem od narzędzi psychologicznych. Dopiero gdy będziesz to potrafiła, spróbuj połączyć jedno z drugim, ale nie wcześniej. Dlaczego? Istnieje duże ryzyko, że będziesz mieszać ze sobą różne kategorie: wolę Bożą ze swoją wolą, grzechy z chorobami, medytację ignacjańską z relaksacją. Podobnie jest ze spowiedzią: w niej wyznajesz grzechy, a swoje psychiczne zranienia i problemy idziesz rozwiązywać do psychoterapeuty.
Podsumujmy. Jeśli czujesz, że ten artykuł jest skierowany do ciebie, masz przed sobą nieskomplikowaną metodę. Najpierw oddzielasz modlitwę od rozwoju osobistego, a następnie – jeśli masz taką potrzebę – zaczynasz je łączyć. Różnica polega tylko na tym, że będziesz wiedziała jak to zrobić.
Czytaj także:
Ja daję z siebie wszystko, a ty mi nic… Kiedy poświęcać się dla małżonka, a kiedy myśleć o sobie?
Czytaj także:
Dorosłość. Co to właściwie oznacza i kiedy się zaczyna?
Czytaj także:
Czy prawdziwy facet może chodzić do psychologa?