Tajlandzka Drużyna Dzikich Dzików, której losy z zapartym tchem śledził cały świat, była gościem honorowym młodzieżowych igrzysk olimpijskich.
Wielki Post to również czas jałmużny. W tym szczególnym okresie prosimy cię o wsparcie, które umożliwi nam dalszą ewangelizację i wlewanie nadziei w serca czytelników.
Pamiętacie tę historię z przełomu lipca i czerwca, prawda? 12 chłopców z tajlandzkiej drużyny piłkarskiej i ich trener wybrali się na piknik do jaskini Tham Luang. Z powodu intensywnych opadów deszczu zostali w niej uwięzieni na ponad 2 tygodnie.
W niezwykle trudną akcję ratunkową, która trwała od 23 czerwca do 10 lipca 2018 r., angażowali się nurkowie, komandosi, lokalna społeczność… Dzięki ich poświęceniu chłopcy i trener żyją, mają się świetnie i dalej grają w piłkę.
Udowodnili to w minioną niedzielę w Argentynie, gdzie zostali zaproszeni jako goście honorowi letnich młodzieżowych igrzysk olimpijskich. W piłkarskie szranki stanęli z drużyną River Plate, na Estadio Monumental w Buenos Aires. To właśnie tutaj w 1978 r. odbył się finał mistrzostw świata.
To wyjątkowy moment, bo chłopcy mają za sobą straszne chwile. Cieszymy się, że mogliśmy zaproponować im taki godzinny mecz piłkarski. Zaoferowaliśmy im nasze stroje, więc dziś byli zawodnikami River Plate – mówił Rodolfo D’Onofrio, prezes klubu River Plate.
Mecz skończył się remisem 3:3.
Los Jabalíes Salvajes, el equipo de fútbol infantil que este año fue rescatado de una cueva en Tailandia tras 18 días, de visita en el Monumental. ¡Bienvenidos! ⚽🙌 pic.twitter.com/zr9BM0yWSh
— River Plate (@RiverPlate) October 7, 2018
Czytaj także:
Nie żyje nurek, który dostarczał tlen dla chłopców uwięzionych w jaskini
Czytaj także:
Woda z jaskini zalała jej pole. „Dzieci są ważniejsze niż ryż”
Dziś świętujemy...
