Aleteia logoAleteia logoAleteia
sobota 20/04/2024 |
Św. Agnieszki z Montepulciano
Aleteia logo
Styl życia
separateurCreated with Sketch.

„Basta” Nosowskiej to dla mnie, matki, rachunek sumienia

BASTA, KASIA NOSOWSKA

YouTube

Marta Brzezińska-Waleszczyk - 25.10.18

„W kogo ty się wdałaś, bo na pewno nie w nas/ co z ciebie wyrośnie, pomyśleć strach” – śpiewa Kasia Nosowska w piosence z krążka „Basta”. I wywołuje dyskusję o… macierzyństwie.

„Mówiła mi matka” – to tytuł jednej z piosenek z najnowszego albumu Katarzyny Nosowskiej „Basta”. Utwór ten w całości jest zbiorem tekstów, jakie wokalistka – jak przyznaje w wywiadach – rzeczywiście usłyszała od swoich rodziców. Co więcej, podobne słowa od swoich rodziców usłyszał zapewne niejeden z nas. Polecenia, zakazy, bezceremonialnie wypowiadane prośby i groźby, straszenie, czarnowidztwo i tak dalej…

nie wychodźziemniaki dochodzązaraz obiadnajpierw lekcjea potem ganianiaKasia, śmietnikweź śmieci ze sobąnie garb się, bo będziesz chodzić z kijemdo siebie marsz, wrócisz jak zmądrzejeszw kogo ty się wdałaś, bo na pewno nie w nasco z ciebie wyrośnie, pomyśleć strach

Katarzyna Nosowska – Mówiła mi matka…

Wypowiadane bez większych emocji komendy w typie „weź śmieci ze sobą” to jeszcze nic w zestawieniu z pełnymi wyrzutów i żali tekstami z następnej zwrotki:

ty mnie chcesz wpędzić do grobujak umrę to gorzko zapłaczeszczekaj wspomnisz moje słowajeszcze zatęsknisz za matkączego nie rozumiesz, czy ja mówię po chińskuw pokoju masz syf, jakby ktoś nasrałmasz 5 min, i wszystko ma błyszczećKPW? i przestań się mazać!doprowadzasz mnie do białej gorączkijeszcze chwila i trafi mnie szlagczemu mnie tak Pan Bóg pokarał
za jakie grzechy, ja się pytam aż tak
dla ciebie sobie żyły wypruwamya ty tak nam się za to odwdzięczaszty się ciesz, że masz jak maszja w twoim wieku nie miałam

Katarzyna Nosowska: Jestem tylko dodatkiem

Gdyby chcieć streścić piosenkę Nosowskiej jednym zdaniem, to należałoby napisać, że to zbiór tekstów absolutnie zakazanych, jeśli jesteś rodzicem (bo przecież popełnianie błędów dotyczy w takim samym stopniu matek, jak i ojców).

Tekstów, które przychodzą tak łatwo, bezmyślnie, a które siedzą w sercu i głowie przez długie lata. A potem wylewają się z mniejszym lub większym żalem. I to doświadczenie stało się też udziałem Nosowskiej, której cała najnowsza płyta jest formą pewnego rozliczenia się z trudnościami z okresu dzieciństwa. Niekiedy nawet pobrzmiewa, jak wytknięcie błędów wychowawczych jej rodziców.

W innej piosence wokalistka śpiewa na przykład „jestem tylko dodatkiem”. W wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” przyznała, że naprawdę usłyszała takie słowa w dzieciństwie:

Miałam może osiem lat. Zapamiętałam to bardzo mocno. Jedno zdanie, które naznaczyło mnie na życie. Mogę mieć milion Fryderyków, ale nigdy nie poczułam, że zrobiłam coś dobrego, że jestem coś warta. Zawsze czułam się tym dodatkiem, kimś bez znaczenia, zawsze byłam przygarbiona. Mam prawie pięćdziesiąt lat i dopiero teraz próbuję coś z tym zrobić, ale może dotrę z tym przekazem do młodszych ludzi, może spróbują wcześniej. Niech żyją lepiej.

„Basta” Nosowskiej – macierzyński, a raczej rodzicielski rachunek sumienia

Nowy album Kasi Nosowskiej to nie do końca przyjemny, łatwy krążek do słuchania w długie, jesienne wieczory przy herbatce z miodem i zapachowej świeczce. Słuchanie tej płyty może momentami boleć. „Basta” jest ciężka, tak pod względem aranżacji muzycznych, jak i tekstów (to szczególnie).

Po pierwsze, bo może budzić wspomnienia, które chciałoby się wymazać z głowy i serca. Porusza te struny duszy, których bezpieczniej byłoby nie dotykać. Jeśli komuś zdarzyło się usłyszeć słowa, jakie artystka wylicza w swoich piosenkach, to tym bardziej. To słowa, których przecież nikt nie chce pamiętać.

Ale one siedzą w głowie i… mogą wracać, kiedy już samemu zostaje się rodzicem. Zwłaszcza, jeśli nie poukładało się w sobie tych spraw, emocji. I tu jest drugi powód, dla którego „Basta” to niełatwy album. Bo jest jak rodzicielski rachunek sumienia – słuchasz i zastanawiasz się, czy (i ile razy) sam/sama powiedziałeś/aś coś takiego swojemu dziecku.

Katarzyna Nosowska jak nowo narodzona

Po takim wstępie można mieć wrażenie, że „Basta” to jeden wielki zarzut, jaki Nosowska formułuje pod adresem swoich surowych rodziców (zwłaszcza nadopiekuńczej mamy). A tak nie jest. Wokalistka przyznaje, że choć rapuje o autentycznych doświadczeniach, przeżyciach to… żalu już nie ma. Bo przerobiła to w sobie, przepracowała. W programie Kuby Wojewódzkiego dodała, że płyta to nie jest forma autoterapii, ale raczej spięcia klamrą tego, co już za nią.

W magazynie „Sens” mówiła z kolei:

Te słowa naznaczyły mnie. Ale przywołuję je nie jako pretensję do mojego taty, wiem, że padły nieodpowiedzialnie i że ludzie żyją tak, jak potrafią. Wszyscy się staramy i wszyscy popełniamy błędy.

Nosowska – autorka tekstów na płycie „Basta”, ale i Nosowska – „zwykły” człowiek skupia się nie na autorze tych bolesnych słów, nie na rodzicach, ale na ich ofierze. Na dziewczynce, później kobiecie, w której te słowa promieniowały całe życie, odbijając się niską samooceną w życiu prywatnym i zawodowym. I być może to zaopiekowanie się samą sobą, podejście do siebie z czułością pozwala na wyrozumiałość. A także życiowa dojrzałość i własne doświadczenia, bo przecież Nosowska w wielu wywiadach przyznaje, że zaczęła popełniać wobec swojego syna te same błędy, jakie rodzice popełnili wobec niej. A jednocześnie starała się dać mu pod względem emocjonalnym to wszystko, czego sama nie dostała.

I to jest chyba najważniejsze, klucz do wyjścia z tej, wydawałoby się patowej, sytuacji. Świadomość błędów – własnych i tych, które popełniono wobec nas.

Nigdy nie wstydziłam się swojego syna przeprosić. To ważne w relacji rodzic-dziecko. I oczywiście miłość. Mój syn powiedział mi, że czuje się bardzo kochany. A więc w skrócie: miłość i prawda, dziękuję i przepraszam. Proste

– mówiła dla „Twojego Stylu”. To całkiem dobre składniki rodzicielstwa.


A JA ŻEM JEJ POWIEDZIAŁA, KATARZYNA NOSOWSKA

Czytaj także:
„A ja żem jej powiedziała” Nosowskiej to najlepsze, co ostatnio przeczytałam!


MATKA Z DZIECKIEM NA LOTNISKU

Czytaj także:
„Wyrodna” matka na lotnisku. Pomyśl, zanim ocenisz


LACEY CHRISTIAN BUCHANAN

Czytaj także:
Patrząc na jej synka pytali, czemu nie dokonała aborcji. Postanowiła odpowiedzieć

Tags:
dziecimacierzyństwomuzyka
Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail