Nawet, jeśli Marsz Niepodległości jest relacjonowany w mediach w rozmaity sposób; nawet, jeśli w pochodzie uczestniczyli również ludzie, którym wcale nie zależało na pozytywnym przeżywaniu tego święta; nawet, jeśli szacunki co do liczby uczestników się różnią – na łamach Aletei zdecydowaliśmy się przedstawić dobre, patriotyczne oblicze tego wyjątkowego zgromadzenia.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Tegoroczny Marsz Niepodległości nie mógł obyć się bez kontrowersji. Na szczęście jednak, tym razem miały one miejsce przed samym wydarzeniem, a nie w trakcie. Kiedy przemieszczałem się w kierunku centrum Warszawy, już z daleka widać było tłumy zgromadzone na rondzie Dmowskiego. Przeciśnięcie się na czoło Marszu graniczyło z cudem, jednak dzięki podjętej próbie, mogłem dokładnie zapoznać się z przekrojem uczestników.
W ściśniętym do granic możliwości tłumie mijałem dziennikarzy różnych mediów (także zagranicznych), torowaliśmy wspólnie drogę dla malutkich dzieci, przepuszczaliśmy między sobą osoby starsze. Wszystkiemu towarzyszyła atmosfera powszechnej życzliwości i świętowania. Kiedy po swoim przemówieniu prezydent Andrzej Duda wezwał do zaśpiewania hymnu państwowego, wrażenie było niesamowite. Dalej było podobnie. Zresztą zobaczcie sami:
