separateurCreated with Sketch.

Jaką komedię wybrać na długi, zimowy wieczór…? Oto nasze typy!

JAKĄ KOMEDIĘ WYBRAĆ NA ZIMOWY WIECZÓR
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Na lunch break’u - publikacja 14.11.18
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Czy ktoś, tak jak ja, nie wyobraża sobie początku grudnia bez Hugh Granta tańczącego na Downing Street, grzańca i tony mandarynek? „To właśnie miłość” – to jest to!

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Dominika Frydrych: Moje curry podgrzane, twój łosoś gotowy, o czym dziś pogadamy? Proponuje pop-filmy. Ciekawi mnie twoje zdanie na temat, uwaga, uwaga, komedii romantycznych!

 

Życie cię wkurza? Odpal Bridget Jones!

Krzysztof Gędłek: Z komedii romantycznych oglądałem ostatnio szósty sezon… „House of cards”. Cyniczna Clair suchymi łzami opłakuje bardziej cynicznego Franka Underwooda, który zniknął z serialu. To chyba słaby przykład. A serio, komedie romantyczne częściej mnie męczą, niż zachwycają.

D.F.: Jest ktoś, kogo zachwycają? Mimo wszystko, kiedy życie cię wkurzy, otwierasz chipsy, wino i odpalasz… Bridget Jones – mam nadzieję, że nie tylko ja tak mam. Co cię w nich wkurza?

K.G.: To, że doskonale wiesz, jak cała historia się skończy. Bywam Smurfem Marudą: oglądam z żoną komedię romantyczną i po 20 minut marudzę, że wiadomo, jak potoczą się losy bohaterów.

D.F.: To chyba nie oglądałeś „500 dni miłości” z Zooey Deschanel, cieniasie. Wszystkie komedie romantyczne wrzucasz do worka z napisem „nudy”?

K.G.: Nie, mam swoje ulubione!

D.F.: Wow, nie wierzę!

 

„To właśnie miłość”, czyli świąteczne klasyki

K.G.: Nie jestem aż takim troglodytą. Mistrzem jest dla mnie Curtis, za klasykę „To właśnie miłość” i za najlepszą komedią romantyczną, jaką oglądałem w życiu: „Czas na miłość”. Tłumaczenie tytułu jest beznadziejne, oryginalny „About time” lepiej oddaje treść filmu. Historia jest świetna! Błyskotliwy pomysł, dobry scenariusz, moja ulubiona Rachel McAdams. Główny bohater jest miłym, ale nieco gamoniowatym facetem, mającym jedną, tajemniczą umiejętność: cofania się w czasie. Curtis wzniósł się na wyżyny. Aż dziwię się, że ten film nie jest klasykiem, obok wspomnianego „Love actually”.

D.F.: Nie oglądałam! Ale skoro stoi za tym Curtis… „To właśnie miłość” – prosty pomysł z równoległymi historiami, ale jaki efekt! Fajny, świąteczny klimat. Doskonały scenariusz. I Colin Firth…

K.G.: Widzę, że masz doświadczenie w takich komediach. Jaki jeszcze tytuł rekomendujesz?

D.F.: Mam słabość do duetu Meg Ryan&Tom Hanks. Oni są stworzeni dla siebie! „Bezsenność w Seattle”, „Masz wiadomość” mogę oglądać raz za razem i zawsze to czysta przyjemność w najlepszym wydaniu. Od początku wiadomo, że spotkają się na szczycie Empire State Building albo że zejdą się po tych setkach maili, ale jak to jest cudnie opowiedziane! Nowy Jork i księgarnie w „Masz wiadomość” – cud, miód i orzeszki!

jesteś fanem aleteia.pl_ (1)

 

Polskie komedie romantyczne? Hmm…

K.G.: Na koniec coś, na co chyba powinniśmy spuścić zasłonę milczenia, polskie komedie romantyczne. P O R A Ż K A. Boję się wymieniać najgorsze z najgorszych tytuły, bo mogą mi z nerwów powylatywać z buzi kawałki lunchu.

D.F.: Nie mamy do tego szczęścia. Nie wiem, co mnie w nich najbardziej wkurza… Stężenie żartów żenujących, seksistowskich i zwyczajnie nędznych? Niechlujny, nudny scenariusz? Ciągle te same twarze? Na czele listy jest też kopiowanie Curtisa aż do obrzydzenia. Ile już było części „Listów do M”? Trzy? Każda kolejna gorsza od poprzednich. To chyba też jest „sztuka”.

Czytaj także:

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Tags:
Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!