Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Niebawem pracownicy helskiego fokarium będą mogli się cieszyć kolejnym przychówkiem. W ramach realizowanego projektu restytucji kolonii fok szarych na południowym Bałtyku trzy tamtejsze samice zaszły w ciążę. Ojcem prawdopodobnie jest Bubas – samiec alfa tego foczego stada.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Odwiedzając helskie fokarium Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego, nie znajdziemy tam basenów wyłożonych błękitnymi kafelkami, a woda w nich nie będzie krystalicznie przezroczysta. Pomimo tysięcy turystów, którzy rokrocznie odwiedzają to miejsce, warto pamiętać, że nie jest ono ani ogrodem zoologicznym, ani cyrkiem z tresowanymi zwierzętami.
Miejsce to pełni bardzo istotną rolę – jest częścią naukowo-edukacyjnej placówki akademickiej wspomagającej odtworzenie i ochronę fok szarych w rejonie południowego Bałtyku.
Stwarza nam również niepowtarzalną okazję, by podejrzeć spontaniczne zachowania w foczym stadzie, rządzącym się własnymi prawami, a nie wyuczone reakcje na konkretne polecenia opiekunów.
Tutaj charakter i temperament każdej foki jest szanowany, ponieważ świadczy o jej niepowtarzalności – czytamy na stronie placówki.
Potrójna radość w fokarium
Teraz fokarium ma potrójne powody do radości, ponieważ każda z foczych samic jest w ciąży! (24-letnia Unda Marina i 20-letnie Ania i Ewa). Powód do radości jest tym większy, że w mijającym roku zginęło wiele foczych dzieci.
Ojcem najprawdopodobniej jest Bubas, tamtejszy samiec alfa, który ma niemałe doświadczenie w powoływaniu do istnienia kolejnych foczych istnień. Jak czytamy na stronie fokarium, przez 11 lat pobytu w Szwecji doczekał się aż 19 sztuk potomstwa!
Ciąża u fok trwa dłużej niż u ludzi. Po zapłodnieniu rozpoczyna się tzw. przedciąża – zarodek czeka ok. 3 miesiące, a następnie zagnieżdża się w ścianie macicy. Po upływie kolejnych 9 miesięcy od tego momentu (ciąża właściwa) na świecie pojawia się mała foczka.
Przez pierwsze trzy tygodnie małymi zajmują się matki, ale później przechodzą pod opiekę ludzi.
Przenosimy je do baseników adaptacyjnych i tam uczą się samodzielności. Sprawdzamy, czy poradzą sobie w naturalnym środowisko, czy zaczną samodzielnie pobierać pokarm. Jeżeli wszystko jest ok, to dostają nadajnik i wypuszczamy je na wolność – tłumaczy Wioleta Miętkiewicz, koordynator opiekunów dzikich zwierząt w wypowiedzi dla slaskie.naszemiasto.pl.
Wypuszczanie fok na wolność
Foki na wolności nadal są obiektami prowadzonych obserwacji naukowych. Ich wypuszczenie ma na celu uzupełnienie strat, jakie ich bałtycka populacja ponosi wskutek naszej nierozważnej działalności (zanieczyszczeń morza, rybołówstwa, zakłóceń).
Wypuszczanie fok praktykuje się to także po to, aby osobniki żyjąc w obrębie całego morza, spełniały pozytywną rolę drapieżnika i były testerem czystości morskiego ekosystemu, w tym jakości ryb, które później trafiają na nasze stoły.
Jeśli chcecie poobserwować trasę tych zwierząt żyjących wolno, to możecie zajrzeć TUTAJ. A jeśli nie możecie doczekać się odwiedzenia fokarium, to póki co możecie zajrzeć na tę stronę, gdzie kamera transmituje życie helskich fok na żywo.
Źródła: http://www.fokarium.com oraz http://slaskie.naszemiasto.pl
Czytaj także:
Poznajcie brata Wąsacza. Historia psa, który nosi franciszkański habit
Czytaj także:
Jak pomóc zwierzakom ze schroniska? To prostsze niż myślisz!