Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Takie chwile trudno komentować. Zobaczcie nagranie z rozprawy w sądzie, gdzie wśród ogromnego cierpienia pojawia się iskra nadziei.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Gary Leon Ridgway, znany jako Morderca znad Green River, został uznany za najbardziej krwawego z seryjnych zabójców w historii USA. Z pozoru prowadził zwyczajne życie – pracował jako lakiernik samochodowy, miał kochającą żonę. Nikt nie spodziewał się, że w Seattle i na jego przedmieściach zamorduje co najmniej 49 kobiet.
Prawdopodobnie zostałby skazany na karę śmierci. Ale z uwagi, że zgodził się na współpracę w czasie śledztwa i wskazanie miejsc, w których znajdują się ciała ofiar, w 2003 r. otrzymał 50 kar dożywocia. Już nie wyjdzie z więzienia.
Tamtego dnia na sali rozpraw znaleźli się bliscy ofiar. Ich rodzice, rodzeństwo… Ridgway z kamienną twarzą przyznawał się do zabójstwa każdej z wymienionych kobiet. Miały od 15 do 38 lat.
Na koniec wysłuchał jeszcze słów tych, których ogrom bólu trudno sobie wyobrazić. “To zwierzę. Życzę mu długiego cierpienia i okrutnej śmierci”, “On pójdzie do piekła, tam jest jego miejsce” – nawet nie drgnął. Ale w końcu pojawił się ktoś, kto pokruszył go miłością… Robert Rule, ojciec Lindy uduszonej w wieku 16 lat.
Panie Ridgway, są tu ludzie, którzy pana nienawidzą. Ja nie jestem jednym z nich. Sprawił pan, że trudno mi sprostać temu, w co wierzę, temu, co Bóg każe nam czynić, czyli przebaczać. Przebaczam panu.