Dziś stanowi ona jedną z największych atrakcji turystycznych Tajwanu.
Przed siedmioma laty Huang Yung-fu postanowił zawalczyć o losy wioski, w której od wielu lat mieszkał wraz z innymi weteranami wojennymi. Udało mu się zapobiec jej wyburzeniu dzięki talentowi artystycznemu.
Huang Yung-fu służył w chińskiej armii w 1946 roku, w trakcie wojny domowej, kiedy to walczył z komunistami. W obliczu przegranej wielu żołnierzy, w tym Huang Yung-fu, udało się w ślad za swoim przywódcą na Tajwan, gdzie otrzymali tymczasowe domy, w których ostatecznie zamieszkali na stałe.
Siedem lat temu Huang Yung-fu otrzymał list z komunikatem, iż decyzją rządu zamieszkiwana przez weteranów osada została przeznaczona do likwidacji celem realizacji nowego projektu architektonicznego. Niektórzy z mieszkańców przyjęli proponowane odszkodowanie, on jednak, wtedy jako 90-letni staruszek, nie miał zamiaru opuszczać miejsca, które przez tyle lat służyło mu za dom. W wiosce zostało już zaledwie 11 domostw i garstka sąsiadów, kiedy to znudzony Huang Yung-fu, bo nie miał praktycznie z kim zamienić słowa, zaczął dla rozrywki malować na ścianach swojego domu sylwetki różnych zwierząt. Nigdy nie uczęszczał na lekcje rysunku, umiał tyle, ile we wczesnym dzieciństwie nauczył go ojciec.