Aleteia logoAleteia logoAleteia
piątek 29/03/2024 |
Wielki Piątek
Aleteia logo
Duchowość
separateurCreated with Sketch.

Abp Ryś dla Aletei na Święta: Im bardziej będziemy Maryjni, tym mniej będziemy krzywdzić ludzi

BISKUP RYŚ O SWOJEJ BLISKOŚCI Z MARYJĄ

Wikipedia | Domena publiczna

Małgorzata Bilska - 24.12.18

Maryja jest bliską osobą. Jest kimś, z kim się rozmawia, patrzy mu się w oczy. Lubi się z nim przebywać.
Wielki Post to czas modlitwy i ofiary.
Pomóż nam, abyśmy mogli służyć Ci
w tym szczególnym okresie
Wesprzyj nas

Z abp. Grzegorzem Rysiem, autorem książki o Maryi „Koronowana Służebnica” (ukazała się właśnie nakładem Wydawnictwa Paulinianum), rozmawia Małgorzata Bilska.

Małgorzata Bilska: We wstępie do książki paulini piszą, że kleryk Ryś podjął decyzję o przyjęciu święceń diakonatu na Jasnej Górze. Potem zostawił Maryi matrycę obrazka prymicyjnego jako wotum. Siła zawierzenia… Kim jest Matka Boża, osobiście, dla Księdza Arcybiskupa?

Abp Grzegorz Ryś: Jest bliską osobą.

Co to znaczy?

Jest kimś, z kim się rozmawia, patrzy mu się w oczy. Lubi się z nim przebywać.

Ksiądz arcybiskup jest kojarzony z „Kościołem otwartym”, nowoczesnym, dalekim od pobożności Maryjnej. Przełamujemy schematy?

Schematem jest myślenie, że Maryja nie ma nic wspólnego z nowoczesnym Kościołem. To jest schemat w dodatku… Powstrzymałem się od przymiotnika.




Czytaj także:
Nowenna do Maryi rozwiązującej węzły. Tekst i sposób odmawiania

Bardzo bym chciała, żeby ksiądz arcybiskup się nie powstrzymywał… Fascynuje mnie pytanie, czemu w Polsce Maryja jest przypisana do Kościoła ludowego, pobożnościowego. Nie wiem, na ile od czasów prymasa S. Wyszyńskiego, a na ile – dużo wcześniej. Podział jest.

Maryja jest przypisana do Kościoła w Polsce od jego początku. Od „Bogurodzicy”, od katedry Gnieźnieńskiej, która pierwotnie była dedykowana Matce Bożej. Przez kościół Mariacki w Rynku w Krakowie, który był pierwszym, najważniejszym kościołem tego miasta.

Gdzie mały Grzegorz Ryś był chrzczony.

Nie ma nic złego w tym, że Ona jest przypisywana Kościołowi tradycyjnemu, ludowemu. Najważniejsza myśl z Nią związana jest zupełnie inna. Taka, że Kościół ma swoją najważniejszą figurę w Maryi. Kiedyś czytałem fantastyczną pracę Hansa Ursa von Balthasara o Kościele, który opisywał w osobach bliskich Jezusowi. Mówił o Kościele, który można przeczytać w Maryi, w Janie Chrzcicielu; jest też Piotrowy, Pawłowy, Janowy.

To są wszystko bardzo ważne wymiary Kościoła. Jan jako Kościół charyzmatu, Piotr – urzędu, Paweł – misji. Ale najpierw jest Kościół Maryjny. To jest jego podstawowa tożsamość. Kościół jest Dziewicą i Matką. Jak to gubi, to wszystkie pozostałe wymiary zaczynają działać przeciwko niemu.

Na przykład: Kościół władzy, który nie jest Maryjny, nie jest skoncentrowany na osobie, przekazie życia, staje się tylko strukturą. Rządzenie opiera się na mało ewangelicznej dyscyplinie.

Żyjemy w trudnych czasach. Kościół zmaga się z wewnętrznymi problemami, z grzechem. Zaprzeczył swojej misji miłości do najsłabszych. Co to dziś znaczy, że Kościół jest matką? Przez Maryję postrzegamy Kościół jako matkę.

Jak najbardziej. Im bardziej będziemy Maryjni, tym mniej będziemy krzywdzić ludzi. Jej Kościół polega na osobowych relacjach, dojrzałych, odpowiedzialnych.

Dopiero na to nakładają się pozostałe rzeczy: charyzmat, władza, sakramenty, misja. Bez Maryi misja jest ideologią, władza – wyłącznie rządzeniem, charyzmat – szukaniem siebie i samorealizacją. Bez wymiaru Maryjnego jest to dramatyczne.

Wydanie książki w grudniu zbiegło się w czasie z pierwszą w historii, ekumeniczną, łódzką pielgrzymką do Ziemi Świętej.

Zaczęliśmy ją od Maryi.

Byli katolicy, protestanci trzech wyznań oraz prawosławni.

Wszyscy byliśmy bardzo szczęśliwi siedząc przy Grocie Zwiastowania.

Kwestia pośrednictwa Maryi między Bogiem a ludźmi wciąż jest trudna do przyjęcia przez braci protestantów.

Pośrednictwo Maryi nie przekreśla jedynego pośrednictwa Jezusa. Tak, jak jedyne Jego kapłaństwo nie przekreśla mojego… Nie mam innego kapłaństwa, tylko Jezusowe. Basta. Pośrednictwo Maryi, świętych, czy moje (bo też jestem pośrednikiem między ludźmi a Bogiem w Kościele) ma o tyle sens, o ile jest udziałem w pośrednictwie Jezusowym.




Czytaj także:
„Dopiero wtedy zaczniesz się naprawdę modlić”. Abp Ryś zdradził „sekret” dobrej modlitwy

Skoro jest to aż tak oczywiste, to czemu Jej pośrednictwo nie jest uznawane w Kościołach protestanckich?

Bo czasem je prezentujemy w sposób trudny do przyjęcia.

Właśnie o to mi chodzi. Czemu postać Maryi tak łatwo się „spłaszcza”?

No nie wiem, czy łatwo… Jest świat pewnej pobożności, która z jednej strony jest – i to mówią papieże, na przykład Paweł VI – wielką siłą ewangelizacyjną. Z drugiej, wymaga niejednokrotnie korygowania. Jest jak żywioł. Wymaga interwencji Magisterium.

Jakie pytania stawiał Ksiądz Arcybiskup, podejmując „u Maryi” ważne decyzje? Może egzystencjalne?

Zawsze pytaniem najważniejszym jest: Dla kogo chcesz żyć?

O tym da się z Maryją pogadać?

Taaaak… Jak mało z kim!

Do niej się przychodzi jak do mamy. Z mamą nie o wszystkim można rozmawiać. Za bardzo się martwi, opiekuje itd.

Da się.

Równa kobieta.

Takie jest zbójeckie prawo mamy.

Co jest prawem żony? Znam popularne stwierdzenie: Za każdym sukcesem mężczyzny stoi kobieta. W relacji Maryi i Józefa jest wręcz odwrotnie. Za sukcesem wychowawczym Maryi stoi mężczyzna! Czy fakt, że zatraciliśmy tę perspektywę nie wynika z ingerencji tego „świata” w interpretację Ewangelii?

Józef to mistrz drugiego planu. Hmmmmm.

Myślę, że jest tak. Człowiek jest stworzony na obraz i podobieństwo Boga. To znaczy – do życia we wspólnocie osób. Ona może mieć różne formy, ale ostatecznie zawsze idzie o to samo. O wspólnotę. Dzieło stworzenia człowieka jest zamknięte dopiero wtedy, kiedy Bóg stworzył mężczyznę i kobietę. A nie – kiedy stworzył mężczyznę, a potem – „dla niego” – kobietę.

Dzieło stworzenia jest zamknięte z chwilą stworzenia pierwszej ludzkiej wspólnoty. Jeśli wspólnota jest sensowna, to nikt się nie przepycha (ze sobą) o to, czyj to jest sukces. Albo jest wspólny, albo to nie była wspólnota.

Dlatego najlepszym świadectwem chrześcijańskiego życia jest dobra, zgodna, kochająca się wspólnota rodzinna?

Oczywiście.

Katolickie rodziny to czasem też przemoc, rozwody…

One biorą się z grzechu, nie z ideału.

Nadeszły święta Bożego Narodzenia, wyjątkowy czas doświadczenia osobowej wspólnoty. Czego Ksiądz Arcybiskup chciałby życzyć rodzinom chrześcijańskim?

Chrześcijańskim? Żeby każdy w rodzinie odnalazł Jezusa. Wtedy odnajdą siebie nawzajem.

A poszukującym rodzinom? Lub ludziom bardzo krytycznym wobec Kościoła?

Żeby zaczęli szukać w nich siebie nawzajem.


ARABSKA MADONNA Z DZIECIĄTKIEM, ALBERT AUBLET

Czytaj także:
Najpiękniejszy obraz Maryi z Dzieciątkiem, jaki widziałem

Tags:
abp Grzegorz RyśBoże NarodzenieMaryja
Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail