Odkąd pamiętam, lubiłam planować, wyznaczać sobie cele. Przeczytałam sporo książek na ten temat i co roku starałam się ulepszać swoje umiejętności w tym zakresie. Pisałam nawet artykuły na ten temat i radziłam innym, jak skutecznie planować.
Gdy w tym roku usiadłam z kartką, aby wypisać moje cele i marzenia na 2019 rok, pomyślałam: a może by tak postąpić inaczej?
Przez chwile stare przyzwyczajenia doszły do głosu, mówiąc do mojego serca: “no co ty, musisz wyznaczyć cele, bo inaczej zmarnujesz czas, będziesz działać nieefektywnie”.
Jednak to pierwsze pytanie, “a może by tak postąpić inaczej?”, nie dawało mi spokoju. Inaczej, czyli jak? Co mogłabym zmienić?
Być czy działać?
Jeżeli czytujesz moje artykuły, to pewnie zauważyłaś, że od jakiegoś czasu pociąga mnie idea slow i minimalizmu. W ostatnim roku zwolniłam, sukcesywnie odcinałam zobowiązania i aktywności, które przestały mi służyć. Zaczęłam się też pozbywać nadmiaru z mojego życia i otoczenia. I choć nie zawsze było to łatwe, to uwalniałam coraz więcej rzeczy, minimalizowałam sprawy do załatwienia i moje zaangażowania w różne projekty, a także ograniczyłam liczbę relacji i spotkań ze znajomymi. Robiłam to po to, żeby bardziej być niż działać.
Przypuszczam, że to pytanie, które usłyszałam w moim sercu, “a może by tak postąpić inaczej?”, jest właśnie efektem przyjmowania idei slow i minimalizmu.
Planowanie inaczej
Zazwyczaj w okresie między świętami Bożego Narodzenia a Nowym Rokiem siadałam z kartką i wypisywałam swoje cele w kilku podstawowych obszarach: duchowość, małżeństwo, rodzicielstwo, rozwój, praca, zdrowie, otoczenie. Tym razem zrobiłam tak samo, ale po chwili wzięłam czystą kartkę i napisałam na niej zupełnie inne hasła: odpoczynek i rozrywka.
Relaks i zabawa to dwa obszary życia, które w ostatnim roku zaniedbałam. I choć mogę się tłumaczyć, że odpoczynek i rozrywka z niemowlakiem w domu są wręcz niemożliwe, to w sercu wiem, że to nieprawda. Ja sama zaniedbałam te obszary. W pędzie dnia codziennego, opiece nad dzieckiem, pracy i tysiącu innych aktywności zagubiłam coś ważnego – troskę o samą siebie.
Troska o siebie to nie egoizm
Chcąc być superżoną i supermamą, a do tego podejmując się pracy, nie dałam sobie czasu na zadbanie o swoje potrzeby.
To nie tak, że nie miałam czasu, aby zadbać o siebie. Bardziej prawdziwe jest stwierdzenie, że nie pozwoliłam sobie na to, wmawiając sobie, że inne sprawy są ważniejsze. I chyba właśnie dlatego w moim sercu pojawiło się pytanie “a może by tak postąpić inaczej?”.
Dlatego planując 2019 rok, chcę się skoncentrować na tym, w jaki sposób będę dla siebie dobra. Jak okażę sobie miłość? Jak ukocham siebie?
Doskonale wiem, że im bardziej zadbam o swój odpoczynek i relaks, tym więcej będę miała miłości do dania moim bliskim. Bo gdy jestem wyspana, to mniej się złoszczę. Gdy dam sobie czas na rozrywkę, np. wyjście na kawę w babskim gronie, obejrzenie filmu czy zrobienie czegoś innego dla czystej przyjemności, to w kolejne dni dużo łatwiej mi ofiarować mój czas i uwagę mężowi, i dziecku.
Gdy czuję, że moje potrzeby snu, rozrywki, odpoczynku itd. są zaspokojone, to łatwiej mi zachować spokój, gdy pojawiają się niespodziewane trudności. Jestem też bardziej kreatywna i wydajna w pracy.
Już jakiś czas temu z zaskoczeniem odkryłam, że im bardziej dbam o siebie (co mój wewnętrzny krytyk nazywa egoizmem), tym więcej jestem w stanie bezinteresownie dać siebie i zrobić dla innych.
Znajdź sposób na ukochanie siebie
Dlatego chcę, aby 2019 rok był inny. Postąpię w nim inaczej. Zamiast koncentrować się na celach i projektach, na początku zastanowię się, jak w tym nadchodzącym roku ukocham siebie.
Zachęcam, spróbuj i ty. Za chwilę zacznie się 2019 rok, pomyśl:
- w jaki sposób będziesz w nim dla siebie dobra?
- jak okażesz sobie miłość?
- jak ukochasz siebie?
Czytaj także:
Czy slow life z małym dzieckiem jest możliwy?
Czytaj także:
Życie w rytmie slow – uważniej, lepiej, szczęśliwiej!
Czytaj także:
Słownik Kobiet: Celebrować
Dziś świętujemy...