Paweł Adamowicz prezydent Gdańska zmarł w szpitalu w wyniku licznych obrażeń, jakich doznał podczas ataku nożownika. Miał 53 lata. Osierocił dwie córki.
Nie udało się wygrać z tym wszystkim, co dotknęło prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Zmarł niedawno – powiedział w poniedziałek przed godz. 15.00 minister zdrowia Łukasz Szumowski, który specjalnie przybył do Gdańska.
Samorządowiec zmarł w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku w poniedziałek 14 stycznia. Dzień wcześniej został zaatakowany na scenie podczas gdańskich obchodów finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Sprawca 27-letni Stefan W. zadał mu kilka ciosów nożem, które wywołały liczne rany:
Poważna rana serca, rana przepony, rany narządów wewnątrz jamy brzusznej. O wszystkim zdecydują najbliższe godziny. Bardzo prosimy byście państwo wspierali pacjenta i żebyście modlili się za niego – wymieniał chirurg dr Tomasz Stefaniak na spotkaniu z dziennikarzami tuż po pięciogodzinnej, bardzo poważnej operacji.
Módlmy się za duszę śp. Pawła Adamowicza słowami tej modlitwy:
Panie, nakłoń Twego ucha ku naszym prośbom, gdy w pokorze błagamy Twego miłosierdzia; przyjmij duszę sługi Twego Pawła, której kazałeś opuścić tę ziemię, do krainy światła i pokoju i przyłącz ją do grona Twych wybranych. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Czytaj także:
Gdańszczanie chcą ratować prezydenta po ataku nożownika. „Możemy się modlić i możemy oddać krew”

Czytaj także:
Abp Głódź: Modlimy się, by Bóg kierował ręką lekarzy operujących prezydenta Adamowicza