separateurCreated with Sketch.

Uciekała przed powodzią, swoje dziecko samotnie urodziła na drzewie

URODZIŁA NA DRZEWIE
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Mozambijska kobieta urodziła dziecko na drzewie, uciekając przed powodziami, które nawiedziły środkową część kraju – podaje BBC. Dodatkowo pod opieką miała swojego dwuletniego syna.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Mozambik, Zimbabwe i Malawi nawiedziły powodzie wywołane przez cyklon Idai. Wskutek szalejącego żywiołu zginęły co najmniej 843 osoby. Mozambik boryka się teraz także z epidemią cholery.

Amélia jest samotną matką wychowującą już wcześniej dwuletniego synka. Swoją córkę Sarę urodziła, szukając schronienia przed nasilającymi się powodziami.

Byłam w domu z moim dwuletnim synem, kiedy nagle, bez żadnego ostrzeżenia znikąd, woda zaczęła przedostawać się do domu – relacjonowała Amélia w rozmowie z przedstawicielem UNICEFU. – Nie miałam wyboru, jak tylko wspiąć się na drzewo. Potem poczułam ból, wokół nie było nikogo. W ciągu kilku godzin na samym szczycie drzew urodziłam moją córkę – dodała.

Ta trzyosobowa rodzina spędziła na drzewie kolejne dwa dni. Ratunek przyszedł od sąsiadów.

Amélia i jej dzieci znajdują się już w bezpiecznym miejscu. Jak czytamy w artykule BBC, rodzina znalazła tymczasowe schronienie w pobliskiej wiosce Dombe (prowincja Manica), wszyscy są zdrowi.


Młoda kobieta w ciaży w białej sukience na trawie
Czytaj także:
Jak przygotować się do porodu? Nietypowy poradnik

 

Poród na drzewie? Po raz drugi w Mozambiku

To już drugi taki przypadek w Mozambiku. Przed 20 laty w południowym Mozambiku na świat w podobnych warunkach przyszła Rosita Mabujango. Jej mama – Sofia Chubango wspięła się na drzewo także z powodu nawiedzających ten region powodzi. Po porodzie helikopter przyleciał i uratował kobietę z drzewa otoczonego zewsząd wodą.

O porodzie i akcji ratunkowej za sprawą mediów zrobiło się głośno na całym świecie. W rozmowie z „Mail&Guardian” Sofia przyznała, że poród był „bardzo, bardzo bolesny”.

Płakałam, krzyczałam. Czasami wydawało mi się, że to bóle porodowe, innym razem myślałam, że to z powodu głodu.

W czasie, gdy Sofia Chubango rodziła swoją córkę, szalał porywisty wiatr. Przyznaje, że obawiała się, że zostaną wręcz zdmuchnięte z korony drzewa. Wszystko skończyło się jednak szczęśliwie.

Wielu ludzi straciło wszystko z powodu powodzi, ja natomiast zyskałam – wspomina.

Źródło: BBC, UNICEF



Czytaj także:
Dzieci urodzone w chmurach

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!