Sercem małżeństwa jest publiczne oświadczenie przed Bogiem, przed narzeczoną/narzeczonym i przed ludźmi mojej decyzji.
„Niektórzy mówią: a po co mi ten ślub, ten świstek od księdza? Ale to nie jest świstek. To twoja świadoma i wolna decyzja! To nie Bóg wybiera nam żonę/męża. To my ją/jego sobie wybieramy na naszą odpowiedzialność. Złożenie przysięgi małżeńskiej jest tylko dla ludzi wolnych” – twierdzi ks. Marek Dziewiecki.
W kolejnym odcinku rozważań nad przysięgą małżeńską ks. Marek Dziewiecki mówi o głębokim sensie ślubowania – momentu, w którym wszystko dla narzeczonych się zmienia. Stają się mężem i żoną. Przy okazji wyjaśnia, dlaczego do ślubu nic dla narzeczonych nie jest „przedmałżeńskie”, ale „pozamałżeńskie”.

Czytaj także:
Ktoś taki nie nadaje się na małżonka. Ks. Dziewiecki wyjaśnia przysięgę małżeńską
Czytaj także:
Kryzys w narzeczeństwie – koniec czy dobry początek?

Czytaj także:
Mam 40 lat. Czy mam jeszcze szansę na małżeństwo?