separateurCreated with Sketch.

Jak wygląda zgłoszenie przypadku wykorzystania w Kościele delegatowi diecezji?

WOMAN WRITING A LETTER
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Każdą sprawę traktujemy bardzo poważnie. Wystarczy, by było to oskarżenie publiczne, np. wiadomość, że o jakimś księdzu źle się mówi, w szkole, na Facebooku itp. Raz zdarzyło się nawet, że jeden ksiądz zadzwonił do mnie z informacją, że o jakimś innym księdzu „źle się mówi” i warto to sprawdzić.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Maria Czerska (KAI): Czym zajmuje się delegat ds. ochrony dzieci i młodzieży?

Ks. Rafał Pietruszka*: Delegatem jestem już czwarty rok. Zasadniczo działam w dwóch wymiarach. Pierwszy to szeroko rozumiana prewencja i przeciwdziałanie zjawisku wykorzystywania seksualnego nieletnich w Kościele oraz edukacja w tym kontekście środowiska kapłańskiego i katechetycznego.

Drugi polega na przyjmowaniu zgłoszeń od ewentualnych ofiar wykorzystywania seksualnego ze strony ludzi Kościoła oraz podejmowanie działań, które w takich wypadkach należy podjąć. Kontakt ze mną jest łatwy. Na stronie naszej diecezji jest mail, telefon. Odbieram.


ZRANIENI W KOŚCIELE
Czytaj także:
Inicjatywa „Zranieni w Kościele”: wiele osób opowiada swe historie po raz pierwszy

Na czym konkretnie polega prewencja i edukacja?

Prowadzę, a właściwie prowadzimy – bo zaangażowany jest w to cały zespół – cykle szkoleń dla księży, katechetów i nauczycieli szkół katolickich. W zasadzie przeszkoliliśmy już wszystkie osoby odpowiedzialne za pracę z dziećmi i młodzieżą w naszej diecezji.

Ja sam jestem psychologiem i psychoterapeutą. Od lat pracuję w Diecezjalnym Centrum Służby Rodzinie i Życiu, wieloprofilowej poradni rodzinnej zatrudniającej grono specjalistów duchownych i świeckich. Jako delegat biskupa korzystam ze wsparcia tego zespołu, mam możliwość konsultacji.

Szkolenia prowadzimy w grupie – oprócz mnie jest np. psycholog, pedagog i prawnik, specjalizujący się również w prawie kanonicznym, co w przypadku księży jest ważne. Przedstawiamy problem wykorzystywania nieletnich z możliwie wielu perspektyw, uwrażliwiamy, mówimy o skutkach traumy itp. W praktyce te cykle szkoleń to zasadnicza część obowiązków w ramach funkcji delegata ds. ochrony dzieci i młodzieży.

A drugi aspekt działalności? Czy zgłaszają się do księdza ofiary wykorzystania przez duchownych?

W ciągu ostatnich 4 lat, w czasie, gdy jestem delegatem, w naszej diecezji miały miejsce 3 przypadki zgłoszeń wykorzystania seksualnego małoletnich. Wszystkie dotyczyły osób powyżej 15. roku życia. W jednym przypadku było to nadużycie fizyczne, natomiast w innych przypadkach, mówiąc językiem Kodeksu Karnego – namawianie do innych czynności seksualnych. Dwa z wyżej wymienionych dotyczyły osób duchownych, a jeden osoby świeckiej.

O innych przypadkach nie wiem, choć usiłowałem się dowiedzieć. Nikt mi jednak nie zgłaszał jakichś spraw z przeszłości. Oczywiście jako psycholog, który szkolił się na okoliczność pracy z ludźmi z doświadczeniem traumy, mam świadomość, że takie sytuacje mogą wyjść po latach – kilkunastu czy nawet kilkudziesięciu. Proces ujawniania się ofiar nie jest prosty, zależy od rozmaitych okoliczności. Być może są więc w naszej diecezji jeszcze przypadki, o których nie wiemy.

Co robi ksiądz w sytuacji otrzymania zgłoszenia?

Jeśli sprawa dotyczy osoby poniżej 15. roku życia, z samego faktu otrzymania takiej informacji mam obowiązek zgłosić ją prokuraturze i policji. Jeśli dotyczy osoby powyżej 15. roku życia – nie mam takiego obowiązku, chyba że okoliczności wskazują na poważne nadużycie np. zachowanie może mieć znamiona gwałtu.

W innych rodzajach okoliczności mam natomiast obowiązek poinformowania skrzywdzonej osoby, także rodziców, bądź opiekunów prawnych, że przysługuje jej prawo zgłoszenia oskarżenia organom ścigania. Gdy do takiego zgłoszenia dochodzi, wszystkie informacje zebrane przez mnie w tzw. procesie wstępnym służą jako dowody w ewentualnym procesie karnym. Ewentualnie też ja występuję w sprawie karnej jako świadek.

Zadaniem delegata jest przeprowadzenie procesu wstępnego, czyli ustalenie, czy wniesione oskarżenie może być prawdopodobne. Obowiązują tu procedury określone wytycznymi watykańskimi i Konferencji Episkopatu Polski.

Musimy przede wszystkim dbać o ofiary. Nie możemy dopuścić do tego, by sprawca miał nadal z ofiarą kontakt. W przypadku księdza jest on odsuwany od pracy z dziećmi i młodzieżą z uwagi na sam fakt podejrzeń. To jest ważne – nie czekamy aż się wyjaśni, czy jest winny czy nie. Odsuwamy go nie tylko ze względu na ofiarę, z którą wiąże się oskarżenie, ale również z uwagi na inne osoby, które mogły być zagrożone oraz po to, by nie dochodziło do kolejnych nadużyć. Niestety doświadczenie pokazuje, że zwykle wokół jednego sprawcy ofiar jest więcej.


KSIĄDZ W KOLORATCE
Czytaj także:
Diecezje zabierają głos w sprawie księży pojawiających się w filmie “Tylko nie mów nikomu”

By przekonać się o prawdopodobieństwie oskarżenia, delegat musi odbyć rozmowę z ofiarą, z delikatnością i szacunkiem. Przy rozmowie musi być obecny psycholog. Jeśli osoba małoletnia nie skończyła 15 lat, przesłuchanie musi się odbyć co najmniej za zgodą rodziców. Badamy okoliczności sprawy, nie tylko w kontekście relacji sprawcy z ofiarą; staramy się sprawdzić, czy nie doszło do wykorzystania innych osób.

Ofiarom proponujemy pomoc, wsparcie psychologiczne czy ewentualną terapię w naszym Centrum. Mamy taką możliwość, ponieważ jesteśmy przeszkoleni do pracy z osobami z doświadczeniem traumy. W tym zakresie współpracujemy też z innymi diecezjami, zwłaszcza częstochowską i katowicką. Ta pomoc jest oczywiście bezpłatna.

Czy delegat ma czekać, aż ofiara zgłosi się z oskarżeniem, czy też w jakiś bardziej aktywny sposób powinien starać się zorientować, czy małoletnim w diecezji nie dzieje się krzywda?

Każdą sprawę traktujemy bardzo poważnie. Zdecydowanie wystarczy, by było to oskarżenie publiczne, np. wiadomość, że o jakimś księdzu źle się mówi, w szkole, na Facebooku itp. Dziś w mediach społecznościowych mamy duże możliwości wyrażania siebie. Internet daje złudne poczucie anonimowości, co sprawia, że wielu młodym łatwiej jest mówić o trudnych rzeczach na takim forum. Trzeba być na to wrażliwym.

Z mojego doświadczenia terapeutycznego wiem, że czasem ofiary ujawniają swoją krzywdę w najbardziej niespodziewanych momentach. Każda taka informacja, również „facebookowa”, gdy do nas dotrze, jest przez nas sprawdzana.

Czy w przypadkach, z którymi miał ksiądz do czynienia, sprawcy wykorzystania zostali skutecznie odsunięci od pracy z dziećmi i młodzieżą?

Tak. Osoba świecka nie pracuje w żadnej instytucji kościelnej. Obaj księża zostali skutecznie odsunięci od pracy z dziećmi i młodzieżą. Jeden został przeniesiony do stanu świeckiego.

Jakie dla pracy delegata jest znaczenie wsparcia zespołu specjalistów?

Bezcenne. Odpowiednia ocena sytuacji, poradzenie sobie z nią, udzielenie fachowej pomocy – to wszystko wręcz wymaga pracy zespołowej. Sam delegat, ksiądz, który np. ma wykształcenie tylko teologiczne, powinien się otaczać zaufanymi specjalistami, z odpowiednim wykształceniem i doświadczeniem – pedagogicznym, psychologicznym, prawnym.

Widzi ksiądz efekty swojej pracy?

Tak. Minęły już 4 lata i widzę, że świadomość w związku z tą problematyką się zmienia, ewoluuje, szczególnie w myśleniu starszych księży. Podczas moich pierwszych publicznych wystąpień odczuwałem ogromne napięcie ze strony słuchaczy. Miałem wrażenie, że to co mówię odbierają jako chęć zniszczenia wspólnoty, atak na świętość Kościoła, w którym przecież takie rzeczy nie mogą się dziać.

Po tych kilku latach pracy i doświadczeń widzę zmianę. Księża dopuszczają już do siebie myśl, że takie rzeczy niestety się zdarzają i że jeśli ja o tym mówię, to nie dlatego, że jestem ich wrogiem, tylko właśnie dla dobra Kościoła.

Czuję, że zyskałem większe zaufanie. Raz zdarzyło się nawet, że jeden ksiądz zadzwonił do mnie z informacją, że o jakimś innym księdzu „źle się mówi” i warto to sprawdzić. Mamy coraz większą świadomość, że mówienie prawdy, nawet trudnej, jest czymś co wyzwala i w istocie buduje wspólnotę.

*Ks. Rafał Pietruszka – teolog, psycholog, psychoterapeuta, socjoterapeuta; absolwent Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie oraz Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. Ukończył specjalistyczne szkolenie 4 letniej Szkoły Psychoterapii Psychodynamicznej w Krakowie rekomendowane przez Polskie Towarzystwo Psychologiczne, dwuletnie Studium Socjoterapii Krakowskiego Centrum Psychodynamicznego w Krakowie, Studium Psychoterapii Młodzieży rekomendowane przez Polskie Towarzystwo Psychologiczne oraz specjalistyczne szkolenie międzynarodowego Stowarzyszenia NEST – The New Experience for Survivors of Trauma. Certyfikowany psychoterapeuta uzależnień behawioralnych, rekomendowany przez Krajowe Biuro do Spraw Przeciwdziałania Narkomanii. Doświadczenie zawodowe zdobył m. in. odbywając staż zawodowy na oddziale Psychiatrii i Psychoterapii Kliniki GCM w Katowicach. Duszpasterz, rekolekcjonista. Zajmuje się psychoterapią indywidualną dorosłych i młodzieży, pomocą psychologiczną, socjoterapią.

ZRANIENI W KOŚCIELE

zranieni.info


ZRANIENI W KOŚCIELE
Czytaj także:
„Zranieni w Kościele”. Świeccy katolicy oferują pomoc dla osób dotkniętych przemocą seksualną

 

ZRANIENI W KOŚCIELE

zranieni.info

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.