Założenie rodziny to moment, kiedy kształtują się nowe tradycje, jak wypożyczenie choinki w donicy czy pizza dla dzieci podczas wigilijnej kolacji. Jednak nawet świąteczne innowacje stoją obok kilkupokoleniowych tradycji. Aby przekazać je dalej, zbieramy przepisy z naszych rodzinnych domów. Zapytaliśmy gospodynie – mamy i babcie o to, jak one uczyły się tradycyjnych potraw świątecznych w swoich rodzinach.
Jak zrobić najlepsze ciasto na pierogi?
Nauka rozpoczynała się wcześnie – piętnastolatki były już wdrożone w rytm przedświątecznego gotowania, otrzymując swoje pierwsze odpowiedzialności – samodzielne przygotowanie sałatki czy ciasta. Jak mówią moje rozmówczynie, nauka wigilijnych dań odbywała się „od zawsze”, od najmłodszych lat.
Mamy zdradzały sprawdzone sposoby na swoje dania. Jednym z nich jest przygotowanie ciasta na pierogi. W jednym z domów do kilograma mąki dodaje się 4 jaja, olej, sól i zalewa się je wrzątkiem i tak zagniata się ciasto. Tymczasem w innym domu do ciasta pierogowego dodaje się odrobinę drożdży, aby były bardziej puszyste.
Książki kucharskie czy zeszyty
Kuchenną „Biblią” w domach była zazwyczaj „Kuchnia Polska”, ale zbierało się też sprawdzone przepisy od koleżanek, od kogoś z rodziny czy z koła gospodyń wiejskich. Ta ostatnia instytucja była (i nadal jest) miejscem wymiany doświadczeń pokoleń pań domu, które patentowały najlepsze sposoby na udane wypieki.
Wyszkolone panie domu potrafiły komponować przepisy z pamięci, znając żelazne reguły rządzące w kuchni. Przykładem jest proporcja składników do sernika – „na kilogram sera dawało się 10 jaj”. Każde pokolenie wnosiło coś nowego do starych przepisów – na przykład tworząc zdrowsze wersje, z ograniczoną ilością cukru. Podobnie było z daniami wigilijnymi – przepisy nie były potrzebne. Przygotowywane w domu od lat w ten sam sposób zapadały mocno w pamięci.
A jak robiła to mama?
„Domowe” czy „tradycyjne” to określenia subiektywne, bo każdy dom ma swoje smaki i swoje własne, także wynikające z miejsca pochodzenia dania. Nasze domy gromadzą przepisy z Mazowsza i ze wschodu Polski. Wiele dań różni się niuansami. Klasyczna sałatka jarzynowa ma wspólną bazę – ale później można dodać do niej cebulę albo jabłko czy grzyby w occie. A do ryby po grecku groszek. Śledzie dają nieograniczone pole do popisu. Dodatek pomarańczy czy duszonych pomidorów z rodzynkami to wariacje stające obok klasycznych marynowanych oraz tych w śmietanie.
Tradycyjne ciasta? Makowce, ciasta kruche z owocami i kruszonką, krajanka – jasne i ciemne ciasto przekładane marmoladą, i jeszcze amoniaczki – kruche ciasteczka, które wypiekało się w piekarni. Udało mi się też spisać wyjątkowy przepis na wafle przekładane masą z ucieranego masła, cukru, żółtka, z dodatkiem kakao i mielonych orzechów. Dalekim wspomnieniem świątecznych słodkości były dla mojej babci racuchy drożdżowe smażone na oleju i posypane cukrem. To przepis jeszcze z czasów wojennych.
Przekazywanie tradycji
Zastanowiłam się, czy dania obecne u nas w domu są przekazywane z pokolenia na pokolenie. Przekonałam się, że większość przepisów uległa dużym modyfikacjom lub zostały wprowadzone nowe potrawy. Z dwóch pokoleń wstecz został przepis na pierogi, sposób ich lepienia oraz kapusta z grzybami gotowana na oleju lnianym. Podawana z ziemniakami z olejem i podsmażaną cebulką.
Z zaskoczeniem usłyszałam od swojej babci: „Dziś wszystkie przepisy są w internecie i one są bardzo dobre”. Jednak my czujemy różnicę i chcielibyśmy jako kolejne pokolenie kultywować te niuanse, aby móc powiedzieć swojej córce: „A u nas w domu zawsze na wigilię było… A mama robiła to z…”. Jeśli jeszcze nie macie swojej domowej, tradycyjnej książki z przepisami babć i mam, może w tym roku jest dobry czas na stworzenie takiej kolekcji.

Czytaj także:
„Ciacho za ciacho”. Studenci z duszpasterstwa mają przepis na dobro

Czytaj także:
Rodzic powinien być twardy? #WychowanieOdKuchni zdradza przepis na dobrą dyscyplinę