Aleteia logoAleteia logoAleteia
wtorek 16/04/2024 |
Św. Marii Bernadety Soubirous
Aleteia logo
Dobre historie
separateurCreated with Sketch.

Miał poważne uszkodzenie mózgu, ale radzi sobie lepiej, niż ktokolwiek się spodziewał

ELIZA ARCAYA

Elizaarcayacooks | Instagram | Fair use

Dolors Massot - 19.12.19

„Przez sześć godzin byłam w szoku. Potem pomyślałam: najgorsze za nami. Od tej pory wszystko będzie dobrze”.

Eliza Arcaya jest właścicielką odnoszącej sukcesy restauracji El Velázquea 17 w ekskluzywnej dzielnicy Madrytu. Pochodzi z zamożnej wenezuelskiej rodziny, ale w 2002 roku przeprowadziła się do Hiszpanii razem ze swoim mężem Roberto, ekonomem. Od tego czasu zyskali wielu przyjaciół, wśród których nie brakuje znanych pisarzy, aktorów i osobowości telewizyjnych.

Wypadek

Rodzina żyła szczęśliwie aż do 21 sierpnia 2018 roku. Tamtego dnia, podczas wakacji na Jamajce, drugie dziecko Elizy, 19-letni Jaoco (Joaquín) Chumaceiro miał wypadek. W rozmowie z “Vanity Fair” kobieta wspomina, że kiedy przygotowywała kolację, syn był na zewnątrz razem z przyjacielem. Gdy wyszli z basenu, obaj wsiedli na krótką przejażdżkę do wózka golfowego. Nagle zrobiło się ciemno i chłopcy przypadkowo zjechali po trzymetrowym zboczu. Przyjaciel bez szwanku wyskoczył z pojazdu, ale Jaoco nie miał tyle szczęścia – natychmiast zabrano go do szpitala w Miami.

Nastolatek spędził w szpitalu 10 dni. Lekarze nie byli w stanie stwierdzić, czy przeżyje. To były dni wielkiego cierpienia, ale najgorsza okazała się diagnoza.

Jego obrażenia są tak poważne, że nie jesteśmy w stanie nic zrobić. Odłączymy go – usłyszała Eliza, kiedy specjaliści stwierdzili uszkodzenie połączenia między kresomózgowiem i móżdżkiem. Nie będzie w stanie wstać z łóżka i nigdy się nie obudzi. Będzie warzywem”.

Eliza wspomina tamten moment w rozmowie na łamach “Vanity Fair”: Nie byłam w stanie stać na nogach. Miałam uczucie strachu i straszliwe zawroty głowy. To było jak bycie w przestrzeni kosmicznej i nieposiadanie niczego, czego można by się przytrzymać.

View this post on Instagram

A post shared by ElizaArcayaCooks [🌿] From am to pm (@elizaarcayacooks)

Miłość i determinacja matki

Eliza nie chciała się poddać, niezależnie od tego, co powiedzieli lekarze. Zebrała siły i wzięła się do działania.

Przez sześć godzin byłam w szoku. Potem pomyślałam: najgorsze za nami. Od tej pory wszystko będzie dobrze.

Wtedy objawiła się jej prawdziwa siła. Postawiłam ołtarzyk koło łóżka Jaoco. Pomyślałam: jeśli zdarzy się cud, nie będziemy wiedzieli, który święty jest za niego odpowiedzialny – wspomina ze śmiechem.

Ponieważ w szpitalu w Miami nie dawano Jaoco szans, Eliza i Roberto postanowili przetransportować syna do szpitala w Madrycie.

6 września pojawił się pierwszy dobry znak: Otworzył jedno oko do połowy, ale nadal był zupełnie nieobecny. Eliza modliła się dalej i mówiła do syna, studenta informatyki: Bóg daje ci pierwsze zadanie. Musisz naprawić swój własny komputer, jakim jest twój mózg.

20 października wydarzył się cud: Jaoco otworzył oczy i zaczął płakać.

Od tego momentu Eliza nie przestała motywować swojego syna i pomagać mu, zawsze pewna i pełna ufności, że Bóg zaopiekuje się jej synem.

Nieustanna poprawa

W rzeczy samej, tak jest do tej pory. Dzięki godzinom terapii i specjalnej diecie stan zdrowia jej syna dalej się poprawia. 16 marca 2019 r. stanął na własnych nogach, choć jeszcze nie był w stanie chodzić. 25 maja zrobił kolejny wielki krok: wstał bez pomocy wózka inwalidzkiego. Eliza wyjaśnia, że dziś Jaoco jest całkowicie trzeźwo myślący, a jego problemy leżą jedynie w zdolnościach motorycznych i umiejętności mówienia.

Eliza chce opowiedzieć światu historię swojego syna: jak przeżył wypadek, który mógł go zabić lub sparaliżować na resztę życia. Jej wiara w Boga i miłość do Jaoco były siłą napędową, która teraz inspiruje ją do tworzenia dokumentu o tym, co się stało. Znając jej wytrwałość, wkrótce usłyszymy o niej w Hollywood.

Latem 2019 r. Eliza opublikowała na Instagramie zdjęcie zrobione zaraz po obronie jej najstarszej córki, absolwentki Uniwersytetu w St. Andrews. Jaoco stoi na nim między dwiema siostrami. Jest uśmiechnięty i wygląda bardzo wytwornie w swojej czerwonej muszce.

Przyłączmy się do jego rodziny modlącej się o jego powrót do zdrowia. Pamiętajmy też o tych wszystkich, którzy doznali rozmaitych urazów. Cuda się zdarzają, zwłaszcza gdy ufamy Bogu i nie poddajemy się.

A jeśli cud się nie wydarzy? To nie zmienia faktu, ze każde życie jest warte wysiłku.


BONNIE ENGSTROM

Czytaj także:
Mama chłopca uzdrowionego za wstawiennictwem abp. Sheena: To cud dla nas wszystkich [wywiad]




Czytaj także:
Sparaliżowany chłopiec zaczął się ruszać. Cud za wstawiennictwem św. Szarbela?

Tags:
dobra historia
Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail