separateurCreated with Sketch.

Jacek Libucha zdobył biegun południowy – jako trzeci Polak w historii

BIEGUN POŁUDNIOWY
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Redakcja - publikacja 10.01.20
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Prawie 10 lat temu zakiełkował pomysł, zew, marzenie, które dojrzało w 2015 roku – i po czterech latach przygotowań i treningu pora podążyć za tym wezwaniem. Każda samotna wyprawa to podróż do wnętrza umysłu i duszy. Jestem ciekawy, co tam znajdę tym razem.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

„Biegun zdobyty!” – takie dobre wieści dotarły do Polski 5 stycznia od Jacka Libuchy. Po 54. dniach trudnej wędrówki, w czasie której ciągnął na sankach ekwipunek ważący ponad 100 kilogramów, cel został osiągnięty!

Jacek wyruszył z zatoki Hercules Inlet, skąd do bieguna miał około 1150 km. I od początku wyprawy pojawiały się poważne trudności. Największym wrogiem okazała się pogoda: intensywne opady śniegu znacząco ograniczały widoczność, a w świeżym puchu ciężkie sanie co chwilę się zapadały. Z zaplanowanych 15-30 km dziennie w pierwszych tygodniach Jacek był w stanie pokonywać zaledwie 8-10 km. Co gorsza, zapasy żywności i paliwa były ściśle wyliczone, więc początkowe straty w kilometrach musiał nadrabiać w drodze.

Na Antarktydzie samotnie świętował Boże Narodzenie, Nowy Rok i swoje urodziny.

 

Motywacyjne piosenki córek

W czasie całej wyprawy prowadził bloga, na którym opisywał swoje przygody. Przyznał, że w chwilach trudnych, kiedy wszystko go bolało, a warunki pogodowe były wyjątkowo niesprzyjające, do walki zagrzewały go piosenki, które nauczyły go jego córki:

Absolutnym hitem wyprawy jest piosenka, którą „sprzedała” mi przed wyjazdem moja starsza córka – „Nie bój się chcieć” z filmu „Zwierzogród”:
„Nie poddam się – mnie nie złamie nic.
Każda z trudnych chwil tylko doda sił.”(…)

Moja młodsza córka lubi za to powtarzać za Pidżamersami: „Nie śpimy! Wychodzimy! Walczymy”. I to właśnie powtarzam sobie codziennie o szóstej rano jak wyczołguję się ze śpiwora 🙂

 

Każda samotna wyprawa to podróż do wnętrza umysłu

Słysząc o sukcesach Polaka i zdobyciu przez niego bieguna południowego, wielu może zadaje sobie pytanie: a po co w ogóle się tam pchać, gdzie zimno, wietrznie i do domu daleko. Świetnie wytłumaczył to Jacek na swojej stronie:

Niektórym nie trzeba nawet tłumaczyć dlaczego… Prawie 10 lat temu zakiełkował pomysł, zew, marzenie, które dojrzało w 2015 roku – i po czterech latach przygotowań i treningu pora podążyć za tym wezwaniem. Każda samotna wyprawa to podróż do wnętrza umysłu i duszy. Jestem ciekawy, co tam znajdę tym razem. Wyprawę dedykuję także pamięci mojego ojca  – Adama Libuchy – żeglarza, marzyciela i niespełnionego podróżnika.

Jacek Libucha jest trzecim Polakiem, który samotnie, bez wsparcia z zewnątrz dotarł na biegun. Wcześniej udało się tego dokonać Markowi Kamińskiemu w 1995, a w 2017 r. Małgorzacie Wojtaczek. Gratulujemy!

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!