Krzysztof Tomasik/KAI: Ratzinger/Benedykt XVI świetnie odczytywał „znaki czasu”: liberalizm, relatywizm, permisywizm współczesnego społeczeństwa. Jego diagnozy odnośnie ideologii nazistowskiej i marksistowskiej trafiają w samo sedno. Płynął nie raz pod prąd współczesności. Co go najbardziej bolało? I jaką daje na to odpowiedź?
Ks. prof. Jerzy Szymik: Odpowiadając najkrócej: najbardziej boli go detronizacja Pana Boga w naszej epoce i w naszym świecie. Czyli to, że nasz świat, świat cywilizacji atlantyckiej, świat Zachodu, nie jest budowany na prymacie Boga. Z tego wypływają, jego zdaniem, wszelkie inne nieszczęścia, tragedie i kryzysy współczesnego człowieka.
Benedykt XVI używa w tym kontekście różnych metafor. Przytoczę jedną. Świat porównuje on do długiego płaszcza albo sutanny. Gdy zapinając sutannę pomylimy się i najwyższy guzik nie wyląduje w najwyższej dziurce, to potem już nigdy właściwe nie dopniemy płaszcza czy sutanny. I wszystko będzie nie na swoim miejscu. Najwyższy guzik musi się znaleźć w najwyższej dziurce i tylko wtedy płaszcz będzie nam dobrze służył, przy zachowaniu tej hierarchii i tego porządku.
Naprawiając błąd, powinniśmy raz jeszcze rozpocząć zapinanie od góry. I właśnie to proponuje Benedykt XVI współczesności: ponowne umieszczenie Boga na szczycie aksjologicznej drabiny.

Czytaj także:
91. urodziny Josepha Ratzingera. Widzieliście go w takich sytuacjach? [FOTO]
Jak brzmi najważniejsze orędzie, jakie kieruje do nas dzisiaj, szczególnie do młodych, Benedykt XVI?
Od lat rozmyślam nad dwoma jego zdaniami, przepastnymi w swej głębi: „Abba, Ojcze, można powiedzieć Bogu tylko razem z Chrystusem, bo tylko we wspólnocie z Nim podstawa świata odsłania się w taki sposób, że można ją afirmować. Bez Syna Ojciec pozostaje dwuznaczny i niepojęty”.
Chciałbym je zadedykować wszystkim pogubionym i poranionym moim współczesnym siostrom i braciom. Na nasz bunt wobec Boga, na to wszystko, co się dzieje z nami i naszym zżyciem, można odpowiedzieć tylko Chrystusem, tylko więzią z Nim, nikim i niczym mniej. Nie ma innej drogi do Boga i sensu życia, losu.
Tylko w Jezusie Chrystusie jest nasze zbawienie. I nasz Bóg, który w Nim okazuje się kochającym i wszechmogącym Ojcem. Ciemności niewiary ludzkiego serca i współczesności są potężne, ale potężniejszy jest Chrystus i z Nim – cokolwiek się dzieje z nami i ze światem, cokolwiek – zaczynamy mówić Bogu: Abba, Ojcze. Tu widać jaka to jest teologia i jaki poziom rozumienia współczesności.
Ale – to bardzo ważne – by nie pomylić Chrystusa z kimś skrojonym pod nasze oczekiwania, z jakimś podrzędnym guru, potrzebny jest Kościół, z woli i założenia Chrystusa właśnie. Tylko Kościół jest naszą współczesnością z Chrystusem, nie ma innej.
Jest to fragment obszernego wywiadu, który ukazał się w KAI.
KAI/ks

Czytaj także:
Uwaga na odradzający się marksizm. Franciszek cytuje Ratzingera