separateurCreated with Sketch.

Dziś umyjcie sobie nawzajem nogi! Wielki Czwartek w domu [poradnik paraliturgiczny]

WASHING, FEET
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Tak, wykonajcie ten obrzęd w waszych domach. Umyjcie sobie nawzajem nogi! Jak to zrobić? Tłumaczymy krok po kroku.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Tak naprawdę tylko z lektury Ewangelii wg św. Jana wynika, że publiczna działalność Jezusa trwała aż trzy lata. Pozostali ewangeliści zamykają swoją relację w rocznym okresie. Jan opisał te trzy lata w dwudziestu jeden rozdziałach swojej Ewangelii.

Co ciekawe, aż pięć z nich poświęcił na dokładny opis Ostatniej Wieczerzy (zob. J 13-17). Ale jeszcze ciekawsze jest to, że w tych pięciu rozdziałach nie znalazła się u Jana relacja o tym, że Jezus wziął chleb i kielich z winem, i podał je uczniom do spożywania, mówiąc, że to Jego Ciało i Krew.

Za to na samym początku trzynastego rozdziału Jan opisał to, czego nie opisali pozostali ewangeliści – obmycie nóg.

W tradycji żydowskiej na początku uczty paschalnej (Sederu), synowie podchodzili do ojca rodu, aby na znak szacunku i czci obmyć mu ręce, którymi za chwilę miał błogosławić sederowe przaśniki i cztery kielichy wina. Jezus wykorzystał ten znak, ale zmienił jego wymowę.

Oto On – głowa zebranej wspólnoty – zamiast czekać na oznaki należnego szacunku i czci od swoich uczniów, rozebrał się z szat, stanął przed nimi przepasany jak niewolnik i podchodząc obmywał im nie ręce, a stopy. W ten sposób dał im sugestywny obraz i przykład jak powinni się nawzajem traktować, w myśl przykazania miłości, które im dał.

Ale nie tylko. Poprzez obmycie uczniom nóg objawił również najgłębszy sens Eucharystii. I być może dlatego ów opis obmycia nóg niejako „zastępuje” w Janowym tekście relację o ustanowieniu sakramentu.

Oto Bóg uniża się przed człowiekiem. Wydaje się w jego „niewolę”. Schyla się do człowieczej nędzy. Ten, który ze wszech miar zasługuje, aby służyło Mu całe stworzenie, sam przychodzi, aby nam służyć. Ten, przed którym „zgina się każde kolano” sam klęka przed nami, aby okazać nam swoją miłość i czułość.

Ten, który uniżył się we Wcieleniu, stając się człowiekiem, idzie teraz dalej i dokonując „chlebowstąpienia” (jak pięknie nazwał to Roman Brandstaetter), staje się kawałkiem nieożywionej materii – a to wszystko „tylko” po to, aby być z nami i dla nas.

Dlatego od niemal samego początku Kościół przykładał olbrzymią wagę do wielkoczwartkowego obmycia nóg. W pierwotnym Kościele bywało nawet tak, że w Wielki Czwartek nie sprawowano Eucharystii, a dokonywano jedynie tego obrzędu, zwanego „Mandatum” (czyli „Przykazanie”).

Dziś z powodu pandemii obrzęd ten nie odbędzie się w wielu kościołach. Wykonajcie go zatem w waszych domach.

Przygotujcie sobie miskę, dzbanek z ciepłą wodą i ręcznik. Usiądźcie wszyscy naprzeciwko siebie tak, aby pozostała między wami wolna przestrzeń. Odczytajcie odpowiedni fragment Ewangelii (J 13,1-17).

Jeśli macie małe dzieciaki, to dobrze będzie opowiedzieć im to wydarzenie własnymi słowami, wytłumaczyć, co będzie się działo – tak, by w miarę możliwości zrozumiały, że to nie zabawa. A potem?

A potem umyjcie sobie nogi. Albo niech tata (lub też najstarsza, najpoważniejsza, „najważniejsza” osoba spośród was, „głowa” domowej wspólnoty) umyje nogi wszystkim pozostałym, albo umyjcie je sobie nawzajem.

Jak? Podchodzisz, klękasz, zdejmujesz temu, komu będziesz obmywał nogi, buty i skarpetki (Niech nie zdejmuje ich sam! Niech to będzie od początku do końca twoja posługa!). Polewasz nagie stopy wodą, dłońmi zmywasz z nich (nawet symbolicznie) brud i kurz, starannie osuszasz ręcznikiem.

Na koniec składasz na nich pocałunek. Wszystko w ciszy. Te gesty przemówią same. Nie spieszcie się. Niech ta chwila – nawet jeśli będzie dziwna czy trudna (może się taka okazać), trwa.

Po wszystkim usiądźcie do stołu, do wspólnej kolacji. Na początku niech „głowa” domowej wspólnoty weźmie w ręce chleb (nawet jedną kromkę) i pomodli się na głos w taki lub podobny sposób:

Teraz niech „głowa rodziny” podzieli chleb, który trzyma w rękach, rozrywając go na cząstki i w milczeniu rozda je pozostałym. W ciszy spożyjcie ten kawałek chleba, prosząc Jezusa, aby przyszedł do was – w ten sposób, jeśli możecie, przyjmijcie dziś Komunię Duchową.

Możecie jeszcze zaśpiewać wspólnie którąś z pieśni eucharystycznych (na przykład „Panie dobry jak chleb”). Zjedzcie razem kolację, nie spiesząc się. Cieszcie się swoją obecnością. Powiedzcie sobie coś miłego, powiedzcie sobie, że się kochacie. Nie uciekajcie od stołu za szybko. On tam z wami będzie siedział milczący i cieszył się miłością między wami.

Późniejszym wieczorem warto postarać się o czas modlitwy na pamiątkę Jezusowej modlitwy w Ogrodzie Oliwnym. Znów można przeczytać odpowiedni fragment Ewangelii, odmówić litanię do Krwi Chrystusa, różaniec lub koronkę. Postarać się dać Mu tę godzinę obecności, o którą prosił tamtej nocy uczniów, którzy zamiast czuwać, zasnęli.