Wyciskanie buraków
To nie jest rodzaj zabawy, który mamusie lubią najbardziej. Matczyna wrażliwość nakazuje chronić dziecko przed najmniejszym ryzykiem. A jednak wszelkie gonitwy na czworaka, mocne ściskanie, nagłe przewracanie, podgryzanie małych nóżek – wciąż na granicy ryzyka i bólu – uwielbiają zarówno ojcowie, jak i dzieciaki.
Pamiętam z dzieciństwa, jak siadaliśmy u taty na kolanach. Czasem przytulenie przechodziło w tak zwane „wyciskanie buraków”– czyli ściskanie ramionami taty tak mocne, że aż brakowało tchu. Śmialiśmy się, uciekaliśmy, a po chwili i tak wracaliśmy po „dokładkę”.
Reset na czworakach
Podobno dzieci śmieją się 400 razy dziennie, a dorośli tylko 20! A przecież nauka mówi o terapii śmiechem i jego dobroczynnym wpływie na nasze zdrowie. Dla ojców „przewalanki” to świetny moment na oderwanie się od służbowych i życiowych trosk. Śmiech dziecka nakręca – a tata czuje, że i on oddala się emocjonalnie od terminów, podwykonawców i projektów. Jednocześnie, jest to świetny sposób na budowanie relacji z małym dzieckiem, z którym nie można jeszcze porozmawiać. Jeśli okazywanie czułości swoim pociechom przychodzi ci z trudem, ta forma zabawy da wam możliwość zbudowania bliskości.
Powiedziałabym wręcz, że tatusiowie lepiej nadają się do takich zabaw niż mamy. Ze swej natury są oni mniej delikatni i mają mniej wyczucia, ale przecież dziecko, słysząc ton głosu i śmiech dorosłego, przez cały czas wie, że to zabawa – a może liczyć na większą adrenalinę i emocje.
Oczywiście, rolą ojca jest zapewnienie dziecku bezpieczeństwa, a także postawienie granic – reguł zabawy, na przykład „nie bijemy po twarzy”.
Sposób na marudę
Sprawdzone na naszym 16-miesięcznym synku: na stan uporczywego marudzenia bez powodu najlepiej pomagają przewalanki z tatą! Nieraz śmialiśmy się, jak mały patrzy z wyrzutem, że tata ważył się go lekko ugryźć w palec, po czym ten sam palec pakuje mu z powrotem do ust. W takiej zabawie dziecko jednocześnie ładuje akumulatory bliskości i odreagowuje swoje trudne emocje.
Łobuzowanie z tatą rozwija zdolności motoryczne, uczy koordynacji i równowagi. A ruch wykonywany przez małe dziecko stymuluje jego komórki nerwowe do tworzenia połączeń między neuronami. A zatem – przyczyniasz się do ułatwienia swojemu dziecku procesu uczenia się w przyszłości!
Przy silniejszym ojcu maluch czuje się bezpiecznie i może sprawdzić siebie – swoją siłę, zwinność i szybkość. Poznaje granice swoich fizycznych możliwości, ale uczy się też siły psychicznej – być dzielnym zuchem i nie płakać z byle powodu w trakcie zabawy.
Dlatego nie zwlekaj – wrzucaj dres i na czworaka łap swojego smyka!
Czytaj także:
Gry bez żadnych rekwizytów – świetna zabawa dla całej rodziny!
Czytaj także:
Domowy konkurs Masterchef? Świetna zabawa dla całej rodziny na czas kwarantanny