Jeśli będziecie w starym kościele, spójrzcie wysoko nad głowę. Bardzo prawdopodobne, że w szczycie sklepienia zobaczycie spory otwór. Służył z jednej strony do wentylacji, a z drugiej – do niewiarygodnych liturgicznych celebracji we Wniebowstąpienie. Na czym one polegały?
Czytaj także:
40 dni od Zmartwychwstania. Dlaczego Wniebowstąpienia Pańskiego nie świętujemy w czwartek?
Otóż pod koniec mszy figura Chrystusa Zmartwychwstałego… unosiła się do nieba. Nie za sprawą cudownych mocy, a zupełnie zwyczajnie – na linie, wciągana przez służbę liturgiczną aż do otworu w sklepieniu. Znikała wysoko nad głowami wiernych, w półmroku i wśród dymu kadzidła.
Tego samego dnia z wieży kościoła strącano kukłę smoka, która wyobrażała diabła. Jezus kierował się w pionie ku tronowi w niebie, a diabeł był brutalnie zrzucany pionowo w dół. Było w tym sporo zabawy i teatralnej uciechy dla gawiedzi, ale nie brakowało też ważnego sensu.
Ale o co chodzi?
Wejście Jezusa do nieba to ostatni akord Jego zbawczej misji. Zapowiada powtórne przyjście na końcu czasów i powszechne zmartwychwstanie. Było to postrzegane jako ostateczne zwycięstwo nad szatanem.
Tylko czemu to przedstawiać w tak dziwny sposób? Wyobraźmy sobie, że żyjemy przed renesansem, kiedy urodziło się pojmowanie wytworów artystów jako dzieł sztuki. Oraz przed Soborem Trydenckim, który ujednolicił liturgię i usunął z niej wiele elementów teatralnych.
Do dziś każda liturgia ma w sobie coś z widowiska. W średniowieczu było to o wiele wyraźniejsze. W kościele w tym czasie nie brakowało emocjonalnych widowisk. Dostarczało ich na przykład zdejmowanie z krzyża figury Chrystusa i składanie jej do grobu w Wielki Piątek (tzw. depositio crucis). To prosta pomoc dla wiernych, angażująca ich emocje i zmysły.
Czytaj także:
4 lekcje od Chrystusa, na które warto zwrócić uwagę między Wielkanocą a Wniebowstąpieniem
Skąd o tym wiemy?
Po pierwsze z tego, jak wyglądają same rzeźby Chrystusa Zmartwychwstałego. Z pozoru nie różnią się zbytnio od tych, które w Wielkanoc i obecnie stawia się na ołtarzu. Chrystus w czerwonej szacie, z proporcem, błogosławiący. Ale! Jest jeden szczegół, który ma znaczenie: hak przytwierdzony w miejscu głowy lub karku.