Aleteia logoAleteia logoAleteia
piątek 29/03/2024 |
Wielki Piątek
Aleteia logo
Styl życia
separateurCreated with Sketch.

„Maminsynek”, „rozwydrzony”, „beksa” – a może wymagający większej uwagi?

HIGH NEED BABY

TierneyMJ | Shutterstock

Marta Wolska - 24.09.20

Bycie "high-need baby" nie jest chorobą czy problemem, który jakoś trzeba rozwiązać czy przepracować. To jest część składowa dziecka, jego temperamentu - ani zła, ani dobra - po prostu, istniejąca. Do zaakceptowania, pokochania, nauczenia się.
Wielki Post to czas modlitwy i ofiary.
Pomóż nam, abyśmy mogli służyć Ci
w tym szczególnym okresie
Wesprzyj nas

High-need baby – co to takiego?

Mówi się, że dzisiaj nawet jedno na pięcioro dzieci można określić mianem high-need baby, czyli dziecka wysoko wymagającego. Ale co to właściwie znaczy „wymagające”? W końcu każde dziecko na świecie ma potrzeby, których zaspokojenia oczekuje.

Otóż w tym kontekście „wymagające” oznacza dziecko wysoko wrażliwe na wszelkie bodźce, a więc nadwrażliwe – w relacjach z innymi, ale także dziecko wyczulone fizycznie – może je wyprowadzić z równowagi uwierająca metka czy nowy zapach. W niemowlęctwie „hajnida” możemy rozpoznać po kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu nocnych pobudkach oraz po domaganiu się częstych i długich karmień. Jest nieodkładalny i niedotykalski (szczególnie przez osoby inne niż matka). Jego reakcje bywają bardzo skrajne i zupełnie nieprzewidywalne – często mała rzecz jest powodem ogromnej histerii. Trudno go zostawić pod opieką kogoś innego niż najbliżsi.

Rodzice, którzy doświadczyli opieki nad dzieckiem wymagającym mówią, że tego nie da się przegapić. Poziom skrajnych emocji i nieustannych wymagań, jakie potrafi zafundować taki mały człowiek, bywają czymś niesamowicie przytłaczającym i wyczerpującym. Widać to po tym, jak rodzice wymagających dzieci szukają wsparcia u innych rodziców, którzy mają podobne doświadczenia. Tworzą się liczne grupy wsparcia i na szczęście coraz więcej mówi się o high-need babies.

„Już was sobie wychował”

Rodzica „hajnida” najlepiej zrozumie inny rodzic wymagającego dziecka. Natomiast zdarza się nierzadko, że społecznie tacy rodzice spotykają się z niezrozumieniem, ocenami i niesprawiedliwymi komentarzami w stosunku do dzieci. „Ale z niego maminsynek!”, „wychował sobie rodziców”, „rozpieszczony”, „beksa”, „maruda”, „niegrzeczny”, „trudny”.

Krytyka słyszana ze strony innych ludzi, a często najbliższej rodziny, jest czymś bolesnym. Rodzice wymagających dzieci są w trudnej sytuacji i nie mają żadnego wpływu na to, jaką osobowością obdarzone jest ich dziecko. Dlatego bardzo ważne jest wsparcie, dobre słowo czy chęć pomocy, jaką możemy im zaoferować. Pamiętajmy, że zachowanie dziecka to tylko czubek góry lodowej, pod którą kryją się liczne powody przykrych emocji.

Czy to uleczalne?

Bliscy wymagających dzieci często zastanawiają się, czy ono z tego wyrośnie. Otóż bycie high-need baby nie jest chorobą czy problemem, który jakoś trzeba rozwiązać czy przepracować. To jest część składowa dziecka, jego temperamentu – ani zła, ani dobra – po prostu, istniejąca. Do zaakceptowania, pokochania, nauczenia się. Specjalne zadanie dla kochających rodziców.

Są bardzo ciekawe badania, które pokazują, jak odpowiednio poprowadzone w dzieciństwie wymagające dzieci stają się naprawdę fantastycznymi, wyjątkowymi dorosłymi. Jedną z takich cech, która bardzo uwidacznia się w późniejszych latach życia jest ogromna empatia. Wskazuje się również na zaradność, zdeterminowanie, niezależność i, co ciekawe, towarzyskość. A więc to, co dzisiaj wydaje się negatywne, ma szanse w przyszłości zmienić się w naprawdę pozytywne cechy osobowości.

Jak przetrwać?

Wydaje się, że kluczem do życia w harmonii z wymagającym dzieckiem jest przede wszystkim diagnoza. Wykluczenie poważniejszych dysfunkcji i poradzenie się specjalistów może być przy tym bardzo pomocne. A kiedy już będziemy przekonani, że mamy do czynienia z high-need baby, warto zdobyć jak największą wiedzę dającą narzędzia do radzenia sobie w takiej sytuacji.

Wychowanie dziecka o wyjątkowych wymaganiach to nie lada wyzwanie. Może być ono jednak wspaniałą okazją do poznania nie tylko dziecka, lecz także samego siebie jako rodzica. Poznania swoich najlepszych, ale i najgorszych cech – a te niejednokrotnie będą chciały wziąć górę. Radzenie sobie z nimi może być świetną okazją do kształtowania charakteru.

Cierpliwy do czasu dozna przykrości, ale później radość dla niego zakwitnie. Syr 1, 23

Doskonale ma się tu określenie „tylko spokój może nas uratować”. Ośmielam się powiedzieć, że nie tylko uratować, ale wyprowadzić dużo dobra, które zaprocentuje w przyszłości.




Czytaj także:
Dlaczego nie powinnaś zaniedbywać spotkań z przyjaciółkami?


TEENAGER

Czytaj także:
Jesteście zbyt czy może nie dość wymagający wobec swoich dzieci?

Tags:
dzieciwychowanie
Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail