Aleteia logoAleteia logoAleteia
piątek 19/04/2024 |
Św. Leona IX
Aleteia logo
Duchowość
separateurCreated with Sketch.

Mało znane siódme objawienie fatimskie. Dzięki niemu Łucja powiedziała Bogu „tak”

FATIMA

Immaculate | Shutterstock

Ks. Michał Lubowicki - 13.10.20

Od 13 maja do 13 października: sześć objawień fatimskich. A siódme? Zapowiedziała je sama Matka Boża słowami: „Następnie powrócę tu jeszcze siódmy raz”.

Objawienia fatimskie

13 października obchodzimy rocznicę ostatniego z objawień fatimskich. Ale tak naprawdę, to wcale nie ostatniego, ale szóstego z siedmiu. Już podczas pierwszego (w maju 1917 r.) Maryja mówiła: „Przyszłam was prosić, abyście przychodzili tu przez sześć kolejnych miesięcy, trzynastego dnia, o tej samej godzinie. Potem powiem wam, kim jestem i czego chcę. Następnie powrócę tu jeszcze siódmy raz”.

Skoro świętujemy rocznicę „ostatniego” objawienia, to co z siódmym? Czy miało miejsce? I jeśli tak, to kiedy?


FATIMA

Czytaj także:
5 lekcji Matki Bożej Fatimskiej: bardzo aktualnych w 2020 roku

Łucja: ostatnia z wizjonerów fatimskich

Minęły prawie cztery lata od ostatniego objawienia. Z trojga wizjonerów żyje już tylko Łucja. Franciszek zmarł w kwietniu 1919 r., a Hiacynta w lutym 1920 r. Tak jak zapowiedziała Matka Boża.

Jest 13 czerwca 1921 r. Do Fatimy znów przybyły tłumy pielgrzymów, by modlić się w miejscu objawień. Wśród tych tłumów jest też Filomena Miranda. Przyjechała tu na polecenie biskupa Leirii, aby zgodnie z wcześniejszą umową zabrać Łucję do Porto, do internatu prowadzonego przez siostry doroteuszki.

Łucja spędzi w ich szkole 4 lata, by następnie wstąpić do tego zgromadzenia. Pozostanie w nim kolejne 22 i pół roku, kiedy to (za specjalnym pozwoleniem Piusa XII) opuści doroteuszki, by wstąpić do karmelitanek w Coimbrze, gdzie pozostanie do śmierci (13.02.2005 r.).

Na razie jednak ma 14 lat i właśnie ma opuścić dom rodzinny. Wspomniana umowa zawiera także warunek, że Łucja nigdy nie wróci już w rodzinne strony (a więc także w miejsca związane z objawieniami). Ponieważ pani Filomena chce po zabraniu Łucji zatrzymać się z nią na trzy dni w Leirii, zanim pojadą do Porto, matka dziewczynki protestuje i zobowiązuje się sama odwieźć ją w wyznaczonym dniu do internatu sióstr.

W ten sposób zyskują jeszcze trzy dni dla siebie. Ostatnie trzy dni w domu. Ostatnie trzy dni z mamą.

W chwili udręki

Ostatniego dnia (wedle wspomnień samej s. Łucji był to 15 czerwca 1921 r.) z samego rana Łucja poszła na mszę do parafialnego kościoła. Poszła pożegnać miejsce, z którym wiązało się wiele ważnych wspomnieć, ale też zawierzyć Matce Najświętszej rozterki swojego serca i ból spowodowany perspektywą rychłego wyjazdu. Sama s. Łucja w swoich wspomnieniach tak relacjonowała tamtą dramatyczną modlitwę:

Widziałaś moją walkę, moje niezdecydowanie, mój żal z powodu wyrażonej wcześniej zgody, niepewność… i chęć, by wycofać się z danego słowa… Powiedzieć wszystkiemu „żegnam” w momencie, gdy młodość zaczyna rozkwitać… Pozostawić wszystko, nawet dom rodzinny, dla nieznanego, które miałam spotkać…
Czy tak można żyć? Nie! Powiem Mamie, że nie chcę jechać… Tam, dokąd chce mnie wysłać ksiądz biskup, nie wiem jak będzie, a na dodatek postawił warunek, że nie wrócę więcej do domu. To znaczy, że już nigdy nie zobaczę rodziny ani tych błogosławionych miejsc! Nigdy więcej nie stąpać po tej błogosławionej ziemi, po to, by iść, Bóg wie dokąd?! Nawet bez możliwości bezpośredniej korespondencji z Mamą! To niemożliwe, nie jadę!


FATIMA

Czytaj także:
Mało znane zdjęcia wizjonerów z Fatimy

Łzy na miejscu objawień

Po południu poszła jeszcze na spacer i odwiedziła bliskie jej miejsca. Dotarła oczywiście także do Cova da Iria. Uklękła w miejscu, gdzie niegdyś rósł mały dąb, nad którym objawiała się Piękna Pani i popłakała się… Za dużo było tego wszystkiego.

Do rozterek i obaw dochodziły jeszcze wyrzuty sumienia… Cztery lata temu, podczas pierwszego z objawień, wraz z Franciszkiem i Hiacyntą powiedziała Matce Bożej, że chce „ofiarować się Bogu, aby znosić wszystkie cierpienia, które On im ześle jako zadośćuczynienie za grzechy, którymi jest obrażany i jako prośbę o nawrócenie grzeszników”.

Franciszek i Hiacynta odeszli zabrani przez chorobę, którą mężnie znosili. Teraz przyszła kolej na nią, aby cierpieć, a ona chciałaby się wycofać. Żal, wstyd, rozpacz, udręka. I wtedy…

Dotyk Matki Bożej Fatimskiej

I wtedy przyszła Maryja. Dotknęła ramienia Łucji swoją dłonią, a kiedy dziewczynka podniosła zapłakane oczy, zobaczyła Panią tak jak przed czterema laty. Rozmowa była krótka: „Przychodzę tu po raz siódmy. Idź, podążaj drogą, którą ksiądz biskup zechce cię prowadzić, taka jest wola Boga” – powiedziała Pani i znikła.

I tyle wystarczyło. Strach, niepewność i rozpacz odeszły, jak ręka odjął (nie byle jaką ręką!). Teraz Łucja mogła powiedzieć Bogu swoje „tak”. Przypomniała sobie Matkę Bożą z Góry Karmel i po raz pierwszy poczuła w sercu powołanie do życia zakonnego. Jako patronkę obrała w tej chwili Teresę od Dzieciątka Jezus. I wyjechała.

Objawienie dla każdego z nas

Tak wyglądało siódme objawienie w Fatimie, zapowiedziane przez samą Matkę Bożą. Nastąpiło w momencie wielkiego cierpienia wizjonerki. Było bardzo krótkie, a jego przesłanie zwięzłe. Dotyczyło konkretnego wyboru, konkretnej sprawy.

W pewnym sensie to siódme objawienie czeka na każdego z nas – niezależnie od tego, czy kiedykolwiek w życiu znajdziemy się w Fatimie, czy po prostu w chwili udręki i niepewności będziemy przywoływać Maryję we własnym domu. Ona do każdego chce przyjść, położyć dłoń na ramieniu i powiedzieć: „Ufaj. Idź. Zawierz się. Posłuchaj głosu Boga i Jego wezwania. Zrób, co ci powie”.


FATIMA

Czytaj także:
Kościół nie ukrywa żadnych tajemnic fatimskich. Kard. Marto wyjaśnia

Tags:
FatimaMaryjaobjawienia
Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail