Oszuści przekonali 85-latkę z Nysy, że jej wnuczek jest w szpitalu w stanie zagrożenia życia. Jedynym ratunkiem miała być szczepionka, na którą kobieta przeznaczyła wszystkie swoje oszczędności – 75 tysięcy złotych.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Do zdarzenia doszło 17 listopada br. w Nysie. Biuro prasowe opolskiej policji przybliżyło przebieg oszustwa, które roboczo określić można dwoma kryptonimami: „na wnuczka” i „na szczepionkę”.
Staruszka wyrzuciła 75 tys. złotych przez okno
Najpierw do kobiety zadzwonili oszuści, podając się za członków rodziny. Po chwili do rozmowy dołączyła kobieta, przedstawiając się jako lekarka szpitala, w którym miał przebywać domniemywany wnuk 85-latki.
Poinformowali ją, że jedynym sposobem na ratunek chłopaka jest zakup szczepionki. Ze względu na stan pandemii i zalecenia izolacji oszuści poradzili kobiecie, by pakunek z pieniędzmi wyrzuciła przez okno. Włożyła do niego wszystkie zgromadzone oszczędności – łącznie 75 tysięcy złotych.
Dopiero po rozmowie z bliskimi zorientowała się, że właśnie padła ofiarą oszustwa.
Oszuści modyfikują metodę „na wnuczka”
Policja apeluje, by nie zapominać o swoich starszych członkach rodziny oraz samotnych sąsiadach. Istotne jest, by rozmawiać z nimi o podobnych sytuacjach, opowiadać historie dotyczące różnych metod kradzieży i oszustw.
Według danych statystycznych Komendy Głównej Policji w 2019 roku oszuści, posługując się m.in. metodą „na wnuczka”, wykorzystali łącznie 4 569 osób w Polsce, wyłudzając od nich ponad 72,6 miliona złotych.
Inspektor Mariusz Ciarka, rzecznik Komendanta Głównego Policji, w rozmowie z Polską Agencją Prasową poinformował, że tendencja tzw. oszustw na wnuczka utrzymuje się na podobnym poziomie, co w latach ubiegłych. Nadzieją napawa jednak fakt, że coraz więcej takich przestępstw nie dochodzi do skutku, jest udaremnianych i nie następuje przekazanie pieniędzy.
Należy podkreślić, że metoda oszustw „na wnuczka” jest cały czas modyfikowana. Obecnie oszuści podają się między innymi za agenta CBŚ (Centralnego Biura Śledczego Policji – red.), sędziego lub prokuratora – ostrzegł rzecznik policji w swojej wypowiedzi dla PAP.
Jak nie dać się oszukać?
Komenda Główna Policji podpowiada seniorom i ich bliskim, jak nie dać się oszukać.
Jeżeli dzwoni do nas ktoś, kto podszywa się pod członka naszej rodziny i prosi o pieniądze lub policjanta, który mówi, że nasze pieniądze są zagrożone, nie podejmujmy żadnych pochopnych działań. Podziel się zaraz tą informacją z bliskimi, nie działaj sam – czytamy na stronie policja.gov.pl.
Ważne, by nie ulegać presji, która często wywierana jest przez oszustów.
Aby potwierdzić dane osoby dzwoniącej, najpierw należy rozłączyć połączenie, a dopiero później wybrać numeru alarmowego 112.
Co ważne, nigdy nie należy informować nikogo o zasobach pieniędzy, jakie mamy w domu lub na kontach bankowych.
KGP przypomina także, że „funkcjonariusze Policji NIGDY nie informują o prowadzonych przez siebie działaniach telefonicznie! NIGDY nie proszą też o przekazanie pieniędzy nieznanej osobie lub przelanie na inne konta bankowe”.
Czytaj także:
Kiedy umiera ktoś, z kim żyliśmy lata… Wdowcy-seniorzy bardzo potrzebują naszej obecności! [wywiad]
Czytaj także:
Matka, żona, córka – to pełnia męskiej miłości. I wtedy pojawia się wnuczka…
Źródło: PAP, Policja.gov.pl