Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Polskie kolędy i pastorałki to fenomen na światową skalę. To niemal 600 utworów, z których wiele śpiewamy nadal! Najstarsza, „Zdrów bądź, Królu Anielski”, pochodzi z XII w., a została pierwszy raz zanotowana w 1442 r.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
W innych krajach chrześcijańskich w okresie Bożego Narodzenia śpiewa się zaledwie kilka kolęd, a w Polsce nawet osoby, które nie chodzą do kościoła, znają ich co najmniej kilkanaście. Nigdzie na świecie nie organizuje się też tylu koncertów kolęd i nie wydaje się tylu płyt z kolędami. Wśród autorów są znani poeci i muzycy. Polskie kolędy i pastorałki to fenomen.
Polskie kolędy. Światowy fenomen
Fenomen dobrze ilustruje scena z komedii Stanisława Barei „Miś”. Film jest ciągiem gagów na temat absurdów PRL, ale w finale Ewa Bem śpiewa nostalgiczną i wzruszającą pastorałkę „Lulejże mi, lulej”.
Choć piosenka jest przerywana prześmiewczymi tyradami na temat tradycji i Tradycji (imię córki jednego z bohaterów), to wprowadza do filmu zaskakująco refleksyjną nutę, wpływającą na wymowę całości. Utwór Stanisława Tyma i Jerzego Derfela zyskał drugie życie – teraz śpiewa go m.in. zespół Zakopower.
Najstarsze polskie kolędy
W zbiorach polskich kolęd i pastorałek możemy znaleźć niemal 600 utworów. Większości z nich już się nie śpiewa, ale nawet te kilkadziesiąt „żywych”, które są wciąż wykonywane, to imponująca liczba.
Najstarsza kolęda „Zdrów bądź, Królu Anielski” pochodzi z XII w., a została po raz pierwszy zanotowana w 1442 r. przez kaznodzieję antyhusyckiego, franciszkanina Mikołaja z Koźla. Zapisana sto lat później „Anioł pasterzom mówił” jest śpiewana do dzisiaj.
Z XVII i XVIII w. pochodzi wiele znanych utworów, np. „W żłobie leży”, „Gdy śliczna panna”, „Mędrcy świata, monarchowie”, „Przybieżeli do Betlejem”. Co ciekawe, w okresie staropolskim księża musieli czasem zakazywać wykonywania niektórych pastorałek w kościołach, bo zawierały fragmenty śmieszne albo nawet frywolne.
Pieśń narodowa
Utwór „W żłobie leży”, śpiewany na melodię poloneza koronacyjnego króla Władysława IV, przypisywany jest jezuicie Piotrowi Skardze. Wybitny poeta epoki stanisławowskiej Franciszek Karpiński napisał kilka kolęd, a „Bóg się rodzi, moc truchleje” (właściwy tytuł: „Pieśń o Narodzeniu Pańskim”) i „Bracia patrzcie jeno” są bardzo popularne do dzisiaj.

Ta pierwsza, w której autor w niezwykły sposób opowiada tajemnicę Wcielenia za pomocą ciągu oksymoronów („ogień krzepnie”, „blask ciemnieje”), jest wręcz pieśnią narodową. Z kolei XVIII-wieczna kolęda nieznanego autora „Wśród nocnej ciszy”, od której najczęściej zaczynają się w Polsce pasterki, w okresie zaborów i zesłań była często przerabiana na pieśni patriotyczne.
Kolędy i „lulanie Dzieciątka”
Twórcami kolęd byli m.in. Mikołaj Sęp Szarzyński i Andrzej Morsztyn. Adam Mickiewicz w jednym z wykładów o literaturze słowiańskiej w Paryżu dowodził: „Nie wiem, czy jaki inny kraj może się pochwalić zbiorem podobnym do tego, jaki posiada Polska. Mówię tu o zbiorze kantyczek (dawna nazwa kolęd – przyp. red.), które stanowią pierwszy zawiązek poezji narodowej”. Jedną z najnowszych kolęd śpiewanych w kościołach jest „Nie było miejsca dla Ciebie” z 1939 r.
Melodie kolęd i pastorałek to olbrzymie bogactwo. Są utwory wykorzystujące motywy marszowe i taneczne (niektóre z nich zapewne były śpiewane podczas chodzenia po kolędzie), ale są też dzieła liryczne i kołysanki, będące pamiątką niemal zupełnie zapomnianego zwyczaju „lulania Dzieciątka”, kultywowanego jedynie w kilku zakonach żeńskich.
W ostatnich latach wykonawcy prześcigają się w tworzeniu kolejnych aranżacji znanych kolęd i pastorałek. Dobry przykład to dwie zupełnie różne wersje XVIII-wiecznej pastorałki „Gore gwiazda Jezusowi” – energetyczne, zawadiackie wykonanie Arki Noego i liryczne wykonanie Golec uOrkiestry. Oba przepiękne!
Choć tyle żalu w nas…
W PRL piosenki nawiązujące do kolęd, często mające w tytule słowo „kolęda”, pisali i wykonywali m.in. Wojciech Młynarski, Ernest Bryll, Czerwone Gitary i Magda Umer. Jeden z najbardziej udanych utworów to „Przekażmy sobie znak pokoju” z 1985 r., zaczynający się od słów: „Choć tyle żalu w nas i gniew uśpiony trwa…” i śpiewany wspólnie przez największe gwiazdy estrady, m.in. Edytę Geppert, Halinę Frąckowiak, Zbigniewa Wodeckiego i zespół Vox.
Pastorałki często nawiązywały do ówczesnej sytuacji w kraju, np. spektakl „Kolęda Nocka”, którego premiera odbyła się po sierpniowych strajkach 1980 r. na Wybrzeżu.
Myślicie, że ten gatunek wymiera? Nic podobnego! Co kilka lat pojawia się u nas jakiś bożonarodzeniowy szlagier. Może nie zyskuje takiej popularności jak „Last Christmas”, ale plusem jest to, że ma zwykle więcej wspólnego z Bożym Narodzeniem niż amerykański przebój. Bodaj najpopularniejsze utwory z ostatnich lat to „Uciekali” z musicalu „Metro” oraz „Mario, czy ty wiesz” TGD i Kuby Badacha.