separateurCreated with Sketch.

Wielka Brytania: Polak odłączony od aparatury po raz czwarty. Interweniuje prezydent

POLAK ODŁĄCZONY OD APARATURY
Redakcja - 18.01.21

Rodzina walczy o przebywającego na Wyspach Polaka, który miał być kilkukrotnie odłączany od pożywienia i nawadniania. W jego sprawie polski sekretarz stanu ma porozmawiać w poniedziałek z ambasadorką Wielkiej Brytanii w Polsce – Anną Clunes.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Historia dotyczy mężczyzny w średnim wieku funkcjonującym w mediach pod inicjałami R.S. (mówi się, że jego personalia ze względu na dobro rodziny nie są ujawniane). Część członków rodziny podała jednak do wiadomości jego imię – Sławek.

 

Polak w śpiączce

Pan Sławek przebywa w szpitalu w Plymouth, na południowym wybrzeżu Wielkiej Brytanii. Jest w stanie śpiączki po tym, jak 6 listopada 2020 roku na co najmniej 45 minut doszło u niego do zatrzymania akcji serca. Zdaniem lekarzy miało miejsce wówczas poważne i trwałe uszkodzenie jego mózgu.

Szpital w Plymouth zwrócił się do sądu o zgodę na odłączenie aparatury podtrzymującej życie i otrzymał ją. Decyzję tę akceptuje żona Polaka oraz dzieci, przeciwne odłączeniu są natomiast matka oraz siostry mężczyzny.

Sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Krzysztof Szczerski spotka się na polecenie prezydenta RP Andrzeja Dudy z ambasador Wielkiej Brytanii w Polsce – Anne Clunes. Mają rozmawiać na temat Polaka w śpiączce i jego dalszych losów.

https://twitter.com/KSzczerski/status/1350819867038011392

Z informacji podanych m.in. przez Polską Agencję Prasową wynika, że Polak był odłączany od aparatury kilkukrotnie – ostatnio po raz czwarty. Żona mężczyzny twierdzi, że nie chciałby być podtrzymywany przy życiu, znajdując się w obecnym stanie. Nie zgadzają się z nią inni członkowie rodziny, którzy podkreślają, że pan Sławek był praktykującym katolikiem i zawsze opowiadał się za prawem do życia od poczęcia do naturalnej śmierci.

 

„Samodzielnie oddycha, reaguje, cierpi i płacze”

Do sieci trafiło nagranie wykonane przez rodzinę mężczyzny. Jej zdaniem na filmie widać, że „samodzielnie oddycha, reaguje na obecność rodziny oraz cierpi i płacze”.

Krewni Polaka utrzymują, że jego stan się poprawił oraz że mruga w obecności bliskich.

 

Sądowa batalia w sprawie Polaka

Jak informuje PAP, 15 grudnia ub.r. Sąd Opiekuńczy w Wielkiej Brytanii orzekł, że „w obecnej sytuacji podtrzymywanie życia mężczyzny nie jest w jego najlepszym interesie i w związku z tym odłączenie aparatury podtrzymującej życie będzie zgodne z prawem”. Zaznaczono jednak, że mężczyźnie należy zapewnić opiekę paliatywną, by „do czasu śmierci zachował jak największą godność i jak najmniej cierpiał”.

Sprawa trafiła później także do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. W ubiegłym tygodniu okazało się, że ponownie nie przyjął skargi złożonej przez rodzinę mężczyzny. Taka decyzja pozwala zatem szpitalowi ponownie odłączyć podawanie mu pożywienia i wody.

 

Co zrobił rząd?

W niedzielę w Programie Pierwszym Polskiego Radia gościem był minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau. Rozmawiano z nim m.in. na temat Polaka z Wysp. Minister Rau zapewniał w trakcie wywiadu, że jego resort zrobił wszystko, co było możliwe, by pomóc rodakowi.

Minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował o możliwości transportu pacjenta do Polski oraz umożliwienia mu dalszego leczenia w Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA. Natychmiast po tej informacji szef polskiego MSZ Zbigniew Rau wysłał notę dyplomatyczną do swojego odpowiednika w Wielkiej Brytanii – Dominica Raaba.

Polskie MSZ trzykrotnie występowało z wnioskiem wspierającym skargę polskich członków rodziny do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Z kolei marszałek Sejmu Elżbieta Witek wystosowała osobisty list do spikera Izby Gmin.

Podczas swojej wizyty w Polskim Radiu szef polskiej dyplomacji stwierdził:

Sytuacja jest niestety taka, że nie udało się przekonać brytyjskiego wymiaru sprawiedliwości, ale także lekarzy brytyjskich, że dobro tego pacjenta nakazuje, by podjąć próbę leczenia go w kraju i przetransportowania go tam. Stanowisko wszystkich tych podmiotów brytyjskich jest takie – w naszej kulturze moralnej i prawnej zupełnie niezrozumiałe – że cierpienia chorego związane z chociażby transportem byłyby dużo większe niż oczekiwanie śmierci w brytyjskim szpitalu, przy zapewnieniu oczywiście opieki paliatywnej – powiedział cytowany także przez PAP.

Polskie MSZ wdało oświadczenie, w którym przytoczono szczegółowo działania podjęte przez polski rząd. Można je przeczytać TUTAJ.

Do apelu o przekazanie polskiego obywatela Polsce dołączyli ludzie ze świata nauki i mediów.

Źródło: PAP, Polskie Radio


TAFIDA RAQEEB
Czytaj także:
Charlie, Alfie, teraz Tafida. Brytyjscy lekarze chcą odłączyć 5-latkę od aparatury