Aby uniknąć poważnych kryzysów motywacyjnych, warto starać się każdego dnia. Jeśli jednak już do tego dojdzie, nie obawiajmy się tych momentów. Potraktujmy je jako szansę, aby na nowo przemyśleć, dlaczego coś w zasadzie robimy.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Jeśli jesteśmy nawet do czegoś bardzo przekonani, zdarza się, że przychodzą momenty zwątpienia. Pytamy wówczas samych siebie, czy warto coś kontynuować i dalej zmierzać do wyznaczonego celu. Jest to naturalne, ale nie należy nigdy bezrefleksyjnie podążać za tym uczuciem, bo możemy zrezygnować z czegoś dla nas bardzo cennego. Warto zastanowić się nad przyczynami tego stanu i spróbować kilku sposobów na odzyskanie motywacji do działania.
1Odpocząć
Najczęstszym i najbardziej prozaicznym powodem kryzysu motywacyjnego jest zmęczenie. Jeśli robimy coś bardzo długo, to nawet jeśli to kochamy, może wystąpić u nas pewien przesyt. Nieustanne zajmowanie się jedną rzeczą często nudzi, nie pozwala spojrzeć na nią obiektywnie, męczy i irytuje. W przypadku wystąpienia tych objawów warto na jakiś czas, w miarę możliwości, zaprzestać tej czynności.
W pracy można wziąć urlop, studia można zawiesić, hobby można jakiś czas nie praktykować. Taka przerwa pozwoli nam odpocząć, zdystansować się, odświeżyć. Może po jakimś czasie zatęsknimy za tym i wrócimy do tego z nową energią i pomysłami.
2Przemyśleć cel
Kiedy sam relaks nie wystarcza, czas przemyśleć cel. Właściwie dlaczego podejmujemy dane działanie? Jeśli nie mamy ochoty dalej się uczyć, zapytajmy się siebie, do czego nas to prowadzi. Może przedmioty wydają się nam niepotrzebne, nauczyciele nieprzekonujący, ale jednak obecny wysiłek to jedyna droga do zdobycia tytułu i w efekcie – wymarzonej pracy.
Jeśli obecne zajęcie zarobkowe sprawia nam coraz większą trudność, zastanówmy się: dlaczego je podjęliśmy? Czy mamy jakieś perspektywy w naszym miejscu pracy? Co zyskujemy, a co tracimy? Może irytuje nas natłok zadań, ale zapominamy, że jest wiele rzeczy, które stracimy, zmieniając posadę? Warto sobie w tym momencie rozpisać na kartce plusy i minusy podejmowanego działania. Jeśli dominują minusy, może czas porzucić dane zajęcie: zmienić pracę, studia, wyznaczyć sobie inny cel.
3Przyjąć odpowiednią perspektywę
Zanim z czegoś zrezygnujemy, spróbujmy spojrzeć na to z odpowiedniej odległości, biorąc pod uwagę nie tylko chwilę obecną i najbliższy rok, ale ostatnie lata i kilka lat naprzód, a najlepiej całe życie.
Może nasze studia pod każdym kątem wydają się nam niepotrzebne, ale jesteśmy już na piątym roku i szkoda je przerywać. Może praca nas nie satysfakcjonuje, ale przepracowanie jeszcze roku da nam doświadczenie potrzebne do znalezienia lepszej pracy?
4Zapytać innych
Kiedy nie dostrzegamy sensu w tym, co robimy, zapytajmy innych, jak na to patrzą. Często taki głos z boku potrafi być potężną siłą motywacyjną. Słowa innych typu „to, co robisz, uważam za bardzo ważne” potrafią dać nam olbrzymi zastrzyk energii. W tym momencie dobrze jest też zobaczyć, jak nasz wysiłek wpływa na nasze otoczenie.
Może nawet nasze rutynowe czynność przynoszą pożytek społeczności, dają radość innym, pozwalają im normalnie funkcjonować? Ta wiedza może być dla nas źródłem motywacji.
5Odnaleźć w sobie wojownika
Może jest tak, że chociaż widzimy cel naszych działań, ogrom przeciwności sprawia, że mamy dość. Warto wtedy spojrzeć na to, co robimy, jako na wyzwanie. Rozbudźmy w sobie zapał wojownika. Obejrzymy np. serię filmów o Rockym, fikcyjnym bokserze, który stawał naprzeciwko silniejszych przeciwników, posłuchajmy muzyki motywacyjnej, wyobraźmy sobie, że nasz cel to szczyt, do którego dążymy. Powtarzajmy sobie codziennie: „ja nie dam rady?”.
Wbrew pozorom, metoda ta potrafi dać wspaniałe efekty. Dzięki niej przeszkody zmieniają się w fascynujące wyzwania. Może się wydawać, że odpowiada ona bardziej męskiej naturze, ale kobiety też chętnie wzorują się chociażby na wojowniczych amazonkach. To podejście z powodzeniem stosują kobiety chore na raka, ale można odnieść je do każdego problemu.
Czytaj także:
Skąd pochodzi motywacja? Mózg, serce, jelita, coś jeszcze innego?
Czytaj także:
Motywacja czy ułuda? Nie daj się nabrać na łatwe hasła