Aleteia logoAleteia logoAleteia
piątek 29/03/2024 |
Wielki Piątek
Aleteia logo
Kościół
separateurCreated with Sketch.

Kazanie, które „wystraszyło” włamywaczy. Napadnięty ksiądz: „Nikt nie jest całkowicie zły”

WŁAMYWACZE

r.classen | Shutterstock

Anna Gębalska-Berekets - 04.02.21

W pewnym momencie kapłan stwierdził, że może zaproponuje włamywaczom wysłuchanie kazania. I zaczął mówić to, co przygotował na niedzielną mszę…
Wielki Post to czas modlitwy i ofiary.
Pomóż nam, abyśmy mogli służyć Ci
w tym szczególnym okresie
Wesprzyj nas

Dwóch zamaskowanych mężczyzn włamało się do ks. Arthura O’Neilla, proboszcza parafii św. Brygidy w Cabinteely na przedmieściach Dublina. Mieli nadzieję na zdobycie łatwej gotówki. Musieli jednak zadowolić się telefonem komórkowym, który i tak potem zostawili w ogrodzie przed domem duchownego.

Poznajcie historię kapłana, który bez użycia broni i kija baseballowego pokonał groźnych napastników.


AUTOBUS WE WŁOSZECH

Czytaj także:
Proboszcz wynajął autobus, by za darmo dowozić ludzi do kościoła. Parafianie zachwyceni

Napad z bronią w ręku

Około godziny 5.00 nad ranem w niedzielę księdza Arthura obudził dźwięk alarmu. Myślał, że to przypadek. Nie słyszał, jak włamywacze weszli do domu przez małe wybite okno. Odebrał telefon od pracownika firmy ochroniarskiej i powiedział, że nic się nie stało.

Odłożył słuchawkę, odwrócił się i zobaczył za sobą mężczyznę z zamaskowaną twarzą. Trzymał on w ręku broń, która wyglądała jak karabin maszynowy. Duchowny był przestraszony i czuł, że traci panowanie nad całą sytuacją. Bandyci zaczęli wymachiwać bronią i mu grozić.

– Nalegałem, by pozwolono mi się ubrać, bo właśnie wstałem z łóżka. Zostałem zabrany na dół, gdzie znajdował się drugi napastnik. Obaj byli około dwudziestki – tłumaczy kapłan w rozmowie z dziennikarką thejournal.ie.

Ksiądz zaprasza bandytów na kazanie

Włamywacze szukali pieniędzy. Ks. O’Neill poinformował ich, że nie posiada żadnych kosztowności. Złodzieje wydawali się być groźni i sfrustrowani. Dom kapłana został splądrowany, a napastnicy nie znaleźli nic wartościowego. Czuli się rozczarowani i zdenerwowani.

– Byłem uparty, ale i oni też tacy byli – wyjaśnia ksiądz. W pewnym momencie kapłan stwierdził, że może zaproponuje im wysłuchanie kazania. I zaczął mówić to, co przygotował na niedzielną mszę. Pomyślał sobie, że być może dzięki takiemu rozwiązaniu napastnicy znudzą się i zrezygnują z dalszych zamiarów.


BAZYLIKA POMAGA, BYDGOSZCZ

Czytaj także:
Proboszcz udostępnił kaplicę bezdomnym. „Nie mogłem pozwolić, by żyli na ulicy jak psy”

– Zapytałem w końcu, czy chcą pójść ze mną do kościoła, ale nie chcieli – opowiada ks. Arthur. Następnie otworzył drzwi od domu i zaprosił ich do wyjścia. Mężczyźni po chwili zastanowienia skorzystali z propozycji i opuścili plebanię. Zabrali jednak ze sobą telefon komórkowy księdza.

– Powiedziałem im, że potrzebuję telefonu, bo jestem księdzem i mam tam wiele kontaktów do potrzebujących ludzi – wyjaśnia.

Komórka w ogrodzie

Cały incydent trwał około 15 minut. Ksiądz zadzwonił na policję. Później, korzystając z telefonu stacjonarnego, wybrał numer swojej komórki. Odkrył, że urządzenie bezpiecznie leży niedaleko od plebanii. Na zewnątrz, ale w miejscu, gdzie było chronione od deszczu.

– To tylko pokazuje, że nikt nie jest całkowicie zły – mówi ksiądz O’Neill. Kilka dni po włamaniu duchowny powiedział mediom, że czuje się dobrze.

– Dzięki Bogu, wszystko jest w porządku, chociaż rzeczywiście nie było to miłe doświadczenie. Nie chciałbym przeżywać takich wydarzeń każdego dnia. Mam nadzieję, że się to więcej nie powtórzy – tłumaczy.

Korzystałam: independent.ie; thejournal.ie; catholicireland.net.


Bluźniercze graffiti na murze kościoła

Czytaj także:
Wypisali proaborcyjne grafitti na kościele. Reakcja proboszcza była rewelacyjna

Tags:
Irlandiaksiądz
Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail