Mówimy koleżance: „Ładna sukienka”, a ona na to: „Weź, kupiłam to rok temu na wyprzedaży”. Jak nie odbierać sobie radości z komplementów?
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Wydaje się, że krytykowanie innych i przyjmowanie krytyki jest trudną sztuką, która nie każdemu się udaje. To prawda, ale także mówienie komplementów wielu osobom sprawia trudność. Od niektórych wymaga to nawet znacznie większego wysiłku. Co więcej, dla wielu nawet przyjmowanie komplementów jest wielce problematyczne. Tymczasem jedno i drugie sprawia, że nasze życie nabiera kolorów, a my sami roztaczamy wokół siebie aurę życzliwości i dobra.
Mówmy komplementy jak najczęściej
Wszystkiego najlepiej uczyć się przez doświadczenie. Tylko jeśli będziemy jeździć na rowerze, nauczymy się to robić, a im więcej jeździmy, tym lepiej nam się to udaje. Tak samo jest z komplementami. Często nie potrafimy ich formułować, bo nigdy, lub prawie nigdy, tego nie robimy.
Nasz współmałżonek, kiedy już w końcu słyszy go od nas, zamiast się ucieszyć, jest zaskoczony. Nie wie, co się dzieje, bo nie jest do tego przyzwyczajony i zaczyna nas podejrzewać o najgorsze. To zaś jeszcze bardziej zniechęca nas do mówienia komplementów.
Zacznijmy więc po prostu i nie przejmujmy się tym, jak nam to wychodzi. Wszystko wymaga wprawy. Komplementujmy innych w rodzinie, pracy, sklepie – wszędzie.
Komplementy szczere i prawdziwe
To, co jest absolutnie najważniejsze w mówieniu komplementów, to szczerość. Chwalmy to, co naszym zdaniem naprawdę zasługuje na pochwałę. Jeśli trudno nam coś takiego dostrzec, może warto zmienić nastawienie? Jeśli nasza córka gra na gitarze, a my nawet uważamy, że lepiej by było, gdyby np. grała na fortepianie, i jej to nie wychodzi, możemy docenić jej wysiłek, pasję, motywację.
W gruncie rzeczy każdy, pod jakimś względem, zasługuje na docenienie i każdy tego potrzebuje. Aby jednak to pojąć i w konsekwencji mówić komplementy, trzeba dostrzegać trud, zaangażowanie, talenty, empatię innych ludzi. Wówczas z głębi serca, naturalnie i spontanicznie, będziemy obdarowywać innych dobrym słowem.
Przełamujmy stereotypy
Często nie chwalimy się nawzajem w relacjach damsko-męskich, bo obawiamy się posądzenia o zakochanie, traktujemy to jako wyraz słabości, odsłonięcie skrywanej zazdrości. Nie ma jednak nic bardziej mylnego. To zwykła ludzka życzliwość, a właśnie tylko ktoś pozbawiony kompleksów jest w stanie chwalić innych, zamiast koncentrować się nieustannie na sobie.
Kiedy uważać z komplementami?
Są jednak sytuacje, kiedy komplementy wypadają niezręcznie. Ma to miejsce np. wtedy, kiedy pracownik komplementuje szefa. Z istoty swojej jest to bowiem czynność bezinteresowna, wynikająca jedynie z dostrzeżenia w kimś dobra i chęci zauważenia tego. W niektórych wypadkach może być jednak odebrana jako podlizywanie się.
Trzeba uważać, by nie być tak odebranym. We wszystkim też dobrze zachować umiar. Można szefa pochwalić za nowy garnitur, ale codzienne zachwycanie się tym, co mówi, jest już przesadą. Są też oczywiście sytuacje, kiedy nie należy tego robić. Nie powiemy: „Dobrze wyglądasz” zapłakanemu żałobnikowi na pogrzebie czy pacjentowi niedługo po operacji, kiedy widzimy jego zbolałą minę.
Ciesz się, kiedy cię chwalą
Niektórzy zauważają, że w Polsce w dobrym tonie jest się obrazić, kiedy słyszy się komplement pod swoim adresem. To niestety jest nagminne. Niektórzy wręcz usprawiedliwiają się wówczas. Mówimy koleżance: „Ładna sukienka”, a ona na to: „Weź, kupiłam to rok temu na wyprzedaży, nałożyłam, bo nie miałam nic czystego”. Jest to zła postawa, która zniechęca innych, by nas chwalili, a nam odbiera radość z pochwały. Potraktujmy to naturalnie.
Za komplementy zasadniczo nie trzeba dziękować. Nie musimy bowiem dziękować za to, że ładnie wyglądamy. Możemy jednak oczywiście docenić, że ktoś to zauważył, ale nie mamy takiego obowiązku. Wystarczy uśmiech. Jeśli nawet dzisiaj nas nie chwalą, to zauważymy, że kiedy sami zaczniemy komplementować innych, to do nas wróci.
Nie chodzi oczywiście o to, by to z góry zakładać i tego oczekiwać. Miło jest jednak od czasu do czasu usłyszeć dobre słowo, zobaczyć, że ktoś dostrzega nasz trud i docenia, co robimy. Nigdy też nie zakładajmy, że czyjś komplement jest nieszczery.
Czytaj także:
„Jak wyglądam, kochanie?” Trudne pytania i jeszcze trudniejsze odpowiedzi
Czytaj także:
„Niemożliwe!” – jak wyrzucić to słowo ze swojego słownika?