separateurCreated with Sketch.

W wypędzeniu kupców ze świątynnego dziedzińca nie chodziło o pieniądze czy handel [komentarz do Ewangelii]

cleansing the Temple
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Grzegorz Michalczyk - publikacja 07.03.21
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Ewangelie nie raz opowiadają o wydarzeniach ukazujących wzburzenie Jezusa. Płonął „świętym gniewem” szczególnie widząc przywódców religijnych, którzy troszczyli się bardziej o zachowanie wpływów i majątku, niż o życie zgodne z głoszonymi przez siebie zasadami.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Wypędzenie ze świątynnego dziedzińca

Byli zgorszeni Jezusem. Patrzyli, jak w emocjach, wymachując ukręconym ze sznurów biczem, wyrzucał ze świątynnego terenu sprzedawców zwierząt ofiarnych i wymieniających pieniądze bankierów.

Hałas, jaki robiły pędzące przez dziedziniec owce i woły, mieszał się z brzękiem rozrzucanych monet i – jak można się domyślać – z przekleństwami poszkodowanych. Nikt chyba nie miał wątpliwości, że ten incydent będzie miał swoje konsekwencje. Oburzone świątynne autorytety z pewnością potraktują całe zajście jako prowokację.

 

Wzburzenie Jezusa

Ewangelie nie raz opowiadają o wydarzeniach, ukazujących wzburzenie Jezusa. Poruszony, wypowiadał słowa pełne nieskrywanych emocji. Było to szczególnie widoczne, gdy spotykał się z przewrotnością i hipokryzją religijnych przywódców ludu.

Płonął „świętym gniewem”, widząc, że troszczą się oni bardziej o zachowanie swych wpływów i majątku, niż o życie zgodne z głoszonymi przez siebie religijnymi zasadami. Stawali się zgorszeniem dla tych, których mieli prowadzić do Boga. To za nimi ujmował się Jezus. Biada wam, znawcom Prawa, bo wzięliście klucz poznania; sami nie weszliście, a tym, którzy chcieli wejść, przeszkodziliście – mówił twardo.

 

Nie chodziło o pieniądze ani handel

Wypędzenie kupców ze świątynnego dziedzińca nie było protestem Jezusa przeciwko ich handlowej działalności. Przybywający do świątyni pielgrzymi musieli przecież gdzieś kupić zwierzęta, składane potem w ofierze. Albo wymienić pieniądze – pogańskie denary z podobizną rzymskiego imperatora – na takie, które, nie budząc rytualnych zastrzeżeń, mogły być wrzucone do świątynnej skarbony.

Chodziło jednak o miejsce. Dziedziniec zewnętrzny (zwany „dziedzińcem pogan”), zamieniony przez handlarzy – przy aprobacie świątynnych władz – w plac targowy, był jedynym miejscem w całym kompleksie świątyni, dostępnym dla przybyszów, nie będących Żydami.

W zamyśle miał stawać się przestrzenią spotkania z Bogiem Izraela dla tych, którzy – inspirowani wewnętrzna intuicją – szukali jedynego i prawdziwego Boga. Patrząc więc na to, co działo się na „dziedzińcu pogan”, Jezus nie mógł nie zareagować.

 

Dziedziniec pogan

Jezus wypędził z „dziedzińca pogan” handlarzy z ich zwierzętami ofiarnymi, wspominając przy tym słowa Izajasza. „Mój dom ma być domem modlitwy dla wszystkich narodów”. Dodał przy tym za Jeremiaszem: „Lecz wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców”.

Te słowa są przywołaniem wielkiej tradycji Izraela. Kult świątyni, jako taki, należy tylko do narodu wybranego Izraela. Równocześnie Izrael zawsze miał świadomość, że jego Bóg to Bóg wszystkich narodów – nie tylko jeden spośród wielu bogów, lecz także jedyny prawdziwy Bóg, stwórca nieba i ziemi.

I dlatego też musi istnieć dziedziniec, na którym będą mogli się modlić wszyscy ludzie, którzy poszukują Boga. (Benedykt XVI).

Czy dziś „szukający Boga” znaleźliby swój „dziedziniec pogan” w naszym Kościele?

Ewangelia: J 2,13-25

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!