Aleteia logoAleteia logoAleteia
piątek 19/04/2024 |
Św. Leona IX
Aleteia logo
Duchowość
separateurCreated with Sketch.

Teresa z Ávili o św. Józefie: To zdumiewające, z jakich niebezpieczeństw mnie wyzwolił

TERESA Z AVILA, ŚWIĘTY JÓZEF

Renata Sedmakova | Shutterstock

Teresa z Avila klęczy przed Maryją. Obok niej stoi św. Józef.

Sebastian Duda - 24.03.21

„Nie przypominam sobie, aby, jak dotąd, zaniechał uczynienia czegokolwiek, o co go prosiłam” – pisała św. Teresa Wielka o św. Józefie. Innym razem urządziła na jego cześć... huczne przyjęcie.

W Roku św. Józefa papież Franciszek kilkakrotnie przypomniał, że opiekun Jezusa czczony był w Kościele przez innych wspaniałych świętych. Do tego grona należał m.in. św. Jan XXIII, a także jego bezpośredni następca na tronie Piotrowym – kanonizowany niedawno św. Paweł VI. Jednak szczególną cześć dla św. Józefa miała wielka XVI-wieczna mistyczka hiszpańska, św. Teresa z Ávili.

Ta reformatorka zakonu karmelitańskiego w swej „Księdze mojego życia” (zwanej dziś przez wielu „Autobiografią”) pisała o pomocy, jakiej wielokrotnie doświadczała, modląc się do męża Maryi. Warto dziś przypomnieć sobie fragmenty owego dzieła, w którym zakonnica (nosząca obecnie oficjalny tytuł doktora Kościoła) przywołuje zaskakujące owoce modlitwy do św. Józefa.


Saint doctor church

Czytaj także:
Tylko 4 kobiety otrzymały tytuł doktora Kościoła. Oto one

Uzdrowienie św. Teresy przez św. Józefa

Św. Teresa głęboko wierzyła, że opiekunowi Jezusa zawdzięczała swoje uzdrowienie cielesne. Gdy jako osiemnastolatka – wbrew woli rodziny – wstąpiła do karmelu o bardzo surowej regule w kastylijskiej Ávili, szybko zapadła na zdrowiu. Choroba była skutkiem wyczerpujących praktyk ascetycznych. Teresa była przez pewien czas sparaliżowana. Jej ciałem targały nieznośne bóle.

Współsiostry z konwentu kilkakrotnie gotowały się już na jej śmierć. W pewnym momencie młoda karmelitanka nie była w stanie unieść powiek. Karmelitanki z Ávili zawoskowały bowiem oczy Teresy myśląc, że nie ma już dla niej nadziei, a jej ciało i tak niebawem trzeba będzie złożyć w trumnie. Ostatkiem sił młoda karmelitanka postanowiła wtedy zwrócić się o pomoc do męża Maryi. Pisała po latach:

I obrałam sobie za adwokata i patrona chwalebnego świętego Józefa i gorąco mu się polecałam. Widziałam jasno, że zarówno w tej potrzebie, jak i w innych, większych, [dotyczących] czci i zagubienia duszy, ten ojciec i patron mój wyprowadził mnie o wiele lepiej, niż ja umiałam prosić.

I niespodziewanie dla innych zakonnic z klasztoru w Ávili Teresa dostąpiła uzdrowienia. Od tej chwili do końca życia propagowała nabożeństwo do św. Józefa. Była przekonana, że pośrednictwo opiekuna Jezusa ma charakter szczególny. Tak oto przedstawiała je w swojej „Autobiografii”:

Nie przypominam sobie, aby, jak dotąd, zaniechał uczynienia czegokolwiek, o co go prosiłam. Jest to zdumiewające, jak wielkich darów udzielił mi Bóg za pośrednictwem tego błogosławionego Świętego, z jakich niebezpieczeństw mnie wyzwolił, zarówno ciała, jak i duszy. Gdyż innym świętym – jak się wydaje – Pan dał wspomagania [nas] w jednej potrzebie, a ten chwalebny Święty – doświadczyłam tego – wspomaga [nas] we wszystkich, i Pan pragnie dać nam zrozumieć, że tak jak był mu poddany na ziemi jak ojcu (gdy on był [Pana] opiekunem) i [święty Józef] mógł Mu rozkazywać, tak samo [również i] w niebie [Pan] wykonuje to, o co Go poprosi. […] Przekonało się o tym – również z [własnego] doświadczenia – kilka innych osób, którym powiedziałam, aby polecali się jego opiece; a nadto wielu jest takich, którzy – doświadczając tej prawdy – na nowo [ożywili w sobie] nabożeństwo do niego.

Św. Teresa i przyjęcie na cześć św. Józefa

Wdzięczna Teresa postanowiła w swoim klasztorze organizować huczne obchody liturgicznego wspomnienia św. Józefa. Były uczty, atmosfera ogólnej wesołości, a nawet fajerwerki. Dopiero po pewnym czasie karmelitanka pojęła, że takie wyrazy oddawania czci wspaniałemu pośrednikowi nie są wystarczające.

Dużo ważniejsza bowiem od zewnętrznych oznak kultu jest duchowa przemiana, którą ma początek w modlitewnym zwracaniu się do opiekuna Jezusa. Teresa bez ogródek przyznawała to w następujących słowach:

Starałam się uczcić jego święto z taką wystawnością, z jaką tylko zdołałam, [będąc] bardziej pełna próżności niż ducha – pragnąc, aby odbyło się [to w sposób] wytworny i udany – choć z dobrą intencją. Ale to [właśnie] robiłam źle, że gdy Pan udzielał mi łaski do zrobienia czegoś dobrego, było ono pełne niedoskonałości i wielu braków. Wykazywałam wielką biegłość i staranie [o to, co] niewłaściwe, wyszukane i próżne. Niech mi Pan wybaczy[…]Tak więc, św. Józef dał wyraz tego, kim jest, sprawiając, że mogłam podźwignąć się i chodzić, i nie być sparaliżowaną, a ja [dałam wyraz temu], kim jestem, źle używając tego daru.

Duchowe owoce zwracania się do św. Józefa

Jakie zatem są duchowe owoce zwracania się do św. Józefa? Teresa podkreślała przede wszystkim (doświadczaną przez wielu) skuteczność modlitwy do opiekuna Jezusa. Nie zawsze jednak chodzi o spełnienie konkretnej prośby czy pragnienia, lecz o pojawiającą się świadomość dobra, którego dla każdego z nas chce Bóg.

Owo dobro nierzadko okazuje się inne od tego, które zakładamy i o które prosimy. Czegoś takiego doświadczyła również sama św. Teresa. W jej „Autobiografii” czytamy bowiem:

Dzięki wielkiemu doświadczeniu, jakie mam o dobrodziejstwach, które [święty Józef] uzyskuje u Boga, chciałabym przekonać wszystkich, aby stali się gorliwymi czcicielami tego chwalebnego Świętego. Nie znam nikogo, kto będąc tak naprawdę jego czcicielem, i podejmując szczególne praktyki, abym nie widziała go bardziej dojrzałym w cnocie, gdyż w wielkiej mierze przynosi [to] pożytek duszom, które polecają się jego opiece. Wydaje mi się, że upłynęło już kilka lat, jak co roku w dzień jego [święta] proszę go o coś i zawsze widzę to spełnione. Jeśli prośba jest nieco nietrafna, on ją ukierunkowuje dla większego mojego dobra.

Prosić, ale z ufnością, że Bóg wie lepiej

W takiej postawie św. Teresy odsłania się coś, co papież Franciszek nazywa „chrześcijańskim realizmem”. To przede wszystkim zgoda na Boże działanie, by wyzbyć się lęku, że nie dostaniemy miłości w konkretnych darach, jakie w danym momencie uznajemy – jakże często niezbyt trafnie – za najważniejsze dla naszego życia.

Tymczasem, jak pisze Ojciec Święty w swym ogłoszonym z okazji Roku św. Józefa liście „Patris corde”:

Życie każdego z nas może zacząć się na nowo w cudowny sposób, jeśli znajdziemy odwagę, by przeżywać je zgodnie z tym, co mówi nam Ewangelia. I nie ma znaczenia, czy obecnie wszystko zdało się przybrać zły obrót i czy pewne rzeczy są teraz nieodwracalne. Bóg może sprawić, że kwiaty zaczną kiełkować między skałami. Nawet jeśli nasze serce coś nam wyrzuca, On «jest większy od naszego serca i zna wszystko» (1 J 3,20). Po raz kolejny powraca realizm chrześcijański, który nie odrzuca niczego, co istnieje. Rzeczywistość, w swojej tajemniczej nieredukowalności i złożoności jest nośnikiem sensu istnienia z jego światłami i cieniami.

Sama św. Teresa przyznawała, że właśnie św. Józef nauczył ją na modlitwie tego, że nasze prośby są wysłuchiwane przez Boga, choć Bóg nie zawsze ofiarowuje nam to, co zdaje się nam najsłuszniejsze. Należy poddawać się woli Bożej w zaufaniu, które często tożsame jest z milczącą zgodą na miłość, której w danej chwili nie umiemy pojąć.


ANDRE BESSETTE

Czytaj także:
„To nie ja dokonuję uzdrowień, lecz Pan Bóg, a wyprasza je św. Józef” – brat André Bessette

Teresa w szkole modlitwy św. Józefa

Nie jest to na pewno łatwe. Dlatego też św. Teresa i o sobie krytycznie napisała w „Autobiografii”, zachęcając jednocześnie, by zabiegać u św. Józefa o taką szczególną „szkołę modlitwy”:

Proszę tylko, w imię miłości Bożej, aby ten, kto mi nie wierzy, spróbował tego, a z [własnego] doświadczenia zobaczy to wielkie dobro, jakim jest polecanie się opiece tego chwalebnego Patriarchy i darzenie go [szczególną] czcią. Zwłaszcza ludzie modlitwy zawsze powinni być mu [szczerze] oddani; gdyż nie pojmuję, jak można myśleć o Królowej Aniołów z tego okresu [Jej życia], gdy tyle przeszła z Dzieciątkiem Jezus, i nie dziękować świętemu Józefowi za to dobro, którym wspomagał ich w tych [przejściach]. Oby Pan zechciał, abym ja nie zbłądziła ośmielając się mówić o nim; gdyż choć powszechnie wiadome jest, że jestem jego czcicielką, to jednak w praktyce i naśladowaniu go zawsze zawodziłam.

Świadectwo św. Teresy w trwającym właśnie Roku św. Józefa istotnie może być dla wielu chrześcijan bezcenne.

Cytaty z „Księgi mojego życia” św. Teresy podane są w tekście w tłumaczeniu Dariusza Wandziocha i Wojciecha Ciaka.


ŚWIĘTY JÓZEF

Czytaj także:
Czciciel św. Józefa opowiada o śnie, w którym przemówił do niego Bóg i o tym, kiedy dzieją się cuda


SAINT JOSEPH,CHILD,JESUS,CARPENTER

Czytaj także:
Jak codziennie przed 9 rano otrzymać odpust Roku św. Józefa?

Tags:
św. JózefTeresa z Avila
Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail