separateurCreated with Sketch.

Oglądasz się, by sprawdzić, gdzie są inni? Trzymaj swoje tempo!

PORÓWNYWANIE
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Marta Wolska - publikacja 04.04.21
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
W naszym życiowym wyścigu zbyt często oglądamy się za siebie, by sprawdzić, ile dzieli nas od innych. Łatwo się wtedy potknąć. Czasami też za bardzo chcemy kogoś dogonić ─ wówczas możemy zmęczyć się zbyt szybko.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Porównywanie się do innych może być świetną motywacją do zmiany na lepsze. Może też zakleszczyć nas w sidłach frustracji i karkołomnych prób dopasowania się do biegu życia innych ludzi. Dostrzegam to szczególnie w środowisku macierzyńskim ─ niezliczone są kwestie, które młode mamy potrafią ze sobą zestawiać.

Weźmy choćby powrót do pracy po urodzeniu dziecka. Dla niektórych z nas będzie oczywiste, że dziecko pójdzie do żłobka, a my wracamy na etat. Dla innych będzie to sytuacja z różnych powodów niewyobrażalna. Albo kolejny nośny temat ─ forma i wygląd po porodzie. Koleżanka już od pół roku ćwiczy i wygląda świetnie, a ja? Lepiej nie mówić.

Z łatwością przychodzi nam porównywanie się do innych ludzi, ale już nie tak chętnie wgłębiamy się w ich sytuację. Zazdrościmy komuś, że coś lepiej, bardziej, ładniej. Nie wiemy natomiast, co za tym stoi.

Dobrze, może twoja koleżanka wygląda imponująco, ale może nie ma za sobą ciężkiego porodu i problemów hormonalnych? Może twój znajomy ma własną firmę, która działa bardzo prężnie, a ty musisz walczyć o każdego klienta, ale być może jest już w tym biznesie dużo dłużej?

Porównywanie i chęć dopasowania się do ludzi, którzy są w zupełnie innym miejscu, mają zupełnie inną sytuację, są kimś totalnie innym od nas ─ nie ma sensu.

Zamiast wciąż oglądać się na innych, dobrze od czasu do czasu przyjrzeć się sobie. Może nawet temu sprzed roku, dwóch i pomyśleć o tym, jakie były wówczas moje oczekiwania, a gdzie jestem teraz. Może okazać się, że jesteś tu, gdzie wtedy chciałeś być, ale nie potrafisz się tym ucieszyć, bo wciąż patrzysz na kolejnego siebie.

A może wciąż porównujesz bliską ci osobę do kogoś innego? Może twoje dziecko? Może chciałbyś, żeby było ono jakieś, nie do końca takie, jak jest. Czekasz na to, aż z czegoś wyrośnie? Chciałbyś, żeby było tak odważne jak dziecko sąsiadki, a ono wciąż chowa się za twoimi plecami?

Zamiast patrzeć na tego śmiałka zza płotu, odwróć się do swojego nieśmiałka, przytul go i kochaj takiego, jakim jest. Przestań się rozglądać ─ patrz w jego niewinne oczy, które tylko na to czekają. Doceń, ile życia wnoszą w twój dom. Przyjmij zadanie, które dał ci Bóg, powierzając ci tego małego człowieka.

W naszym życiowym wyścigu zbyt często oglądamy się za siebie, by sprawdzić, ile dzieli nas od innych – łatwo się wtedy potknąć. Czasami też za bardzo chcemy kogoś dogonić – wówczas możemy zmęczyć się zbyt szybko.

Odnalezienie i zaakceptowanie własnego tempa rozwoju i rozwoju swojej rodziny nie jest łatwe, czasem trening może trwać latami. Ale kiedy w końcu w duchu miłości i prawdy zaczniemy patrzeć na siebie i na naszych najbliższych, kiedy autentycznie docenimy nasze życie w takiej formie, w jakiej jest obecnie, bez oglądania się na innych – zrodzi się w naszych sercach prawdziwy pokój.

Pokój pozwalający na życie w zgodzie ze sobą, z prawdą o nas – wypływającą z naszego wnętrza. Zasiewający wdzięczność za to, co się ma. Za to, kim się jest.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!