Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Nawet scenarzysta filmowy nie odważyłby się napisać tak szokującej, fikcyjnej historii. Wypadek, który we wrześniu 2019 r. zmienił życie Lorena Schauersa, był nagły i straszny. Loren, który miał wtedy zaledwie 19 lat, w momencie wypadku pracował jako robotnik drogowy.
Fakty z tej historii są wstrząsające. Rankiem w dniu tragedii Loren był na pokładzie wózka widłowego, pracując na remontowanym moście. Droga została zwężona z powodu robót drogowych, jednak jeden z kierowców nie przejął się tą zmianą i wjechał na nią z dużą prędkością.
Loren chciał zbliżyć swój pojazd do krawędzi mostu, tak, by uniknąć uderzenia. Jednak nie dał rady tego zrobić, przez nawierzchnię drogi, która była poddawana konserwacji. „Próbowałem pozostać na szczycie wózka, a potem zostałem z niego zrzucony. Moje oczy były szeroko otwarte i zobaczyłem, jak wózek spada i ląduje na moich biodrach i prawym przedramieniu” – powiedział Loren New York Post.
Wbrew przeciwnościom upadek z 15 metrów go nie zabił, podobnie jak i ważący prawie tonę wózek widłowy, który zmiażdżył połowę jego ciała. Jego ówczesna dziewczyna (obecnie żona) Sabia powiedziała The Sun: „Później dowiedzieliśmy się, że Loren przeżył dzięki temu, że ziemia, na którą upadł, była – w związku z pracami drogowymi – znacznie bardziej miękka”.
Trudno znaleźć w tej historii coś „miękkiego”. Może niektórzy stwierdzą, że być może lepiej by było, gdyby upadek okazał się śmiertelny. Wiele serwisów informacyjnych mówiło o „cudzie” w następstwie tego wydarzenia, ale błogosławieństwo przeżycia a życie po tak ciężkim ciosie od losu, to dwie zupełnie inne sprawy.
Pierwszy zespół medyczny, który zobaczył Lorena, nie dawał mu szans na przeżycie. Postanowiono przenieść go do hospicjum, aby zapewnić odpowiednią opiekę paliatywną w ostatnich chwilach jego życia. Po tym, jak został przetransportowany helikopterem do Seattle, nowy zespół lekarzy podjął desperacką próbę uratowania go. Podczas operacji lekarze amputowali wszystko od pasa w dół, a także prawe przedramię.
Loren wspomina moment, w którym musiał podjąć decyzję o amputacji: „W zasadzie był to wybór życia lub śmierci”.
Loren mówi, że to nie była trudna decyzja. Jak to? Dla większości z nas – w sytuacji względnej normalności lub znośnego cierpienia – mówienie o podjęciu decyzji zawsze wiąże się z serią ocen, porównań. Nie spieszymy się z podjęciem decyzji, ponieważ instynkt może być złym doradcą.
Loren podjął decyzję w pośpiechu i bez wahania nie tylko dlatego, że kończył mu się czas, ale dlatego, że stanął twarzą w twarz z prawdą o tym, że życie jest niezmierzonym darem.
Nastąpił moment absolutnej jasności, w którym Loren usłyszał w słowie „amputacja” szansę na życie.
Loren trzykrotnie obalił ponure prognozy, m.in. przeżywając ekstremalnie trudną operację po wypadku.
Okres jego rehabilitacji zbiegł się z wybuchem pandemii, a pobyt w szpitalu z tak kruchym ciałem mógł być niebezpieczny. Zaplanowano dla niego półtora roku leczenia szpitalnego, ale po trzech i pół miesiącu Loren mógł wrócić do domu. Jego ówczesna dziewczyna, a teraz żona, Sabia, zawsze była u jego boku, a jej obecność jest ważnym źródłem siły, którą Loren pokazał w tej strasznej historii.
Półtora roku po wypadku Loren codziennie mierzy się z wyzwaniami, przyznając, że jest ciężko. Postanowił opowiedzieć swoją historię w mediach społecznościowych, pokazując swoje osiągnięcia i zmagania. Dzięki protetyce oraz innym narzędziom i formom wsparcia, będzie mógł odzyskać względną sprawność.
Loading
Ale to życie także z napadami paniki, niekontrolowanymi skurczami mięśni, częstymi infekcjami i hospitalizacjami. Wybór między życiem a śmiercią, którego dokonał w kluczowym momencie, był bardzo trudny do utrzymania w obliczu kolejnych rehabilitacji.
Decyzja o pokazaniu opinii publicznej za pośrednictwem mediów społecznościowych jasnej i ciemnej strony jego dni, może być sposobem na wytrwałość i nie poddawanie się szponom rozpaczy.
Podczas naprawy mostu wydarzył się dramatyczny wypadek. Teraz Loren chce dokończyć budowę kolejnego mostu. Przemawianie do publiczności i pokazywanie pozytywnej strony jego ciężkiej niepełnosprawności jest sposobem na podtrzymywanie tak niezbędnej do życia sieci wsparcia, jaką są relacje.
Loading