Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Gustaw Holoubek był niewątpliwie kimś więcej niż aktorem. Można powiedzieć, że mu się w życiu powiodło: zadowolony z każdej chwili, akceptował swoją rzeczywistość, cieszył się sobą, zawodem, tym, co miał, gdzie był, rodziną, przyjaciółmi. Żeglował przez życie (…).
„Pierwsze moje spotkanie z Papieżem odbyło się w nierzeczywistości i dotąd nie jestem pewien, czy w ogóle miało miejsce" – Holoubek zdaje relację z tej wizyty w swoich Wspomnieniach z niepamięci.
Przy innej okazji doda:
„Po tym nagraniu zostałem łaskawie przyjęty u papieża na prywatnej audiencji. Trwała dwadzieścia minut, bardzo długo, i właśnie wtedy papież powiedział mi, że otarł się o teatr, o aktorów, zaniechał już dawno tych zainteresowań, ponieważ los zbudował mu taką a nie inną powinność, ale pozostał wierny temu środowisku, tej atmosferze, idei tego środowiska i że ze wszystkich sztuk, sztukę aktorską, sztukę teatru uważa za jedną z czołowych – określa w sposób całkowicie niedwuznaczny całą naturę ludzką, to, co może być człowieka dylematem, począwszy od filozofii życia, a skończywszy nawet na najbardziej prostych funkcjach fizjologicznych. Kierunek słowa, które było na początku, jest nie tylko wzniosły, ale ciągle pełen tajemnic i ciągle do rozszyfrowania.
Z anegdotycznej strony tego spotkania: próbowałem komplementować papieża za jego utwory poetyckie, powiedział: Proszę pana, gdybym nie był papieżem, nikt by tego nie czytał. Pamięć o nim szalenie żywa i nieśmiertelna, wielkiego człowieczeństwa zawartego w tej skromnej, niezwykle ludzkiej postaci”.
Kiedy dostąpił przyzwolenia na zwiedzenie ogrodów watykańskich i dachów Bazyliki Świętego Piotra, stanął na jej szczycie. Zbliżał się zachód słońca.
(…) Jeszcze raz Holoubek spotka się z Ojcem Świętym w ostatnim roku mijającego tysiąclecia, podczas wizyty Jana Pawła II na Uniwersytecie w Toruniu. Papież mówi do zebranego grona bliskie też Gustawowi słowa:
(...) 7 czerwca 1999 r. był dniem wyjątkowym dla środowisk naukowych naszego kraju, a społeczności akademickiej Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w szczególności. Spotkanie Ojca Świętego Jana Pawła II z przedstawicielami Nauki Polskiej było z pewnością niezwykle ważnym wydarzeniem, które dostarczyło wszystkim wielu impulsów do przemyśleń, a także wielu wzruszeń.
(...) A papież Jan Paweł w liście do artystów pisze znamienne słowa:
Holoubkowi dane jest też poznać źródło wiary trzech głównych religii świata – Jerozolimę. Zostaje zaproszony do udziału w prawykonaniu utworu oratoryjnego, skomponowanego przez Krzysztofa Pendereckiego z okazji jubileuszu trzech tysiącleci istnienia tego miasta, założonego przez Sema i Ebera, przodków Abrahama – Siedmiu bram Jerozolimy.
W tutejszej State Hall międzynarodowa obsada: soliści, chóry z Monachium, Stuttgartu i Lipska oraz Jerozolimska Orkiestra Symfoniczna pod dyrekcją Lorina Maazela. Narratorem splatającym części muzyczne, czytającym psalmy biblijne, jest Holoubek. "Podniosłe słowa w jego interpretacji brzmią jeszcze donośniej" – podkreśla Magda Zawadzka.
Wyjawia też: Gustaw zostawia w Ścianie Płaczu list z życzeniem, ale nigdy nie zdradza, co w nim napisał. Wraca odrodzony duchowo, z otuchą na następne lata.
*Fragment książki Z. Turowskiej, "Gustaw. Opowieść o Holoubku", Marginesy 2021; tytuł, lead, skróty, śródtytuły pochodzą od redakcji Aleteia.pl