separateurCreated with Sketch.

Nienaruszone ciało błogosławionej. Niezwykła historia „dziewczynki Chrystusa”

VENEZUELA
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Postulator sprawy Marii od świętego Józefa nie wierzył, żeby ciało zakonnicy było nienaruszone i sugerował mniszkom, aby „wybiły sobie te rzeczy z głowy”. Jednak spotkała go ogromna niespodzianka.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Rankiem 19 stycznia 1994 r. w kaplicy domu zakonnego Niepokalanego Poczęcia, który Augustianki Rekoletki od Serca Jezusa posiadają w Maracay (Wenezuela), miało miejsce niezwykłe wydarzenie. Tamtego dnia mniszkom, biskupowi z Maracay, księżom, lekarzom, naukowcom i robotnikom uczestniczącym w ekshumacji zwłok Matki Marii od świętego Józefa ukazał się zaskakujący widok: ciało wenezuelskiej zakonnicy było nietknięte.

Zjawisko niezniszczalności polega na tym, że „ciało zmarłego nie podlega po śmierci rozkładowi, chociaż nie zostało zabalsamowane lub w inny sposób zakonserwowane” – pisze María García de Fleury w broszurce poświęconej Matce Marii od Świętego Józefa.

Uważa się, że jest to wynik boskiej interwencji. W takim stanie odnaleziono pierwszą błogosławioną z Wenezueli.

Nazywała się Laura Evangelista Alvarado Cardozo. Urodziła się w Choroní (stan Aragua), 25 kwietnia 1875 r. Przepełniona pragnieniem poświęcenia życia Bogu, od bardzo młodego wieku oddała „swoje dziewictwo” Niebieskiemu Ojcu, służąc bezinteresownie Kościołowi wśród najbardziej potrzebujących.

Nazywano ją „dziewczynką Chrystusa”, gdyż wkraczała do parafialnej świątyni ze swym modlitewnikiem, świętym różańcem i krzyżem na piersiach. Następnie, na ulicach i w ośrodkach zdrowia, spełniała dzieła miłosierdzia wobec wszystkich, którzy tego potrzebowali.

VENEZUELA

Dzieciństwo i młodość Laury Evangelisty upłynęły w Wenezueli doświadczanej licznymi wstrząsami. Kraj ponosił skutki wojen domowych z końca XIX i początków XX w. Wszędzie panowały choroby, bieda i brak środków do życia.

Jakby tego było mało, zgromadzenia zakonne mężczyzn i kobiet zostały wyrzucone z Wenezueli. Na skutek decyzji prezydenta Antonia Guzmána Blanco zamknięto seminaria. Jeśli ktoś chciał w Kościele żyć życiem konsekrowanym, musiał opuścić kraj. Kościół znajdował się w bardzo trudnej sytuacji.

Był rok 1892. Laura chciała całkowicie poświęcić się Bogu w zakonie klauzurowym, jednak sytuacja temu nie sprzyjała. Dowiedział się o tym ksiądz Justo Vicente López Aveledo, który w owym czasie został proboszczem w Maracay. Jej pragnienia zostały zrealizowane poprzez założony przez kapłana wolontariat służby chorym, który wkrótce przeistoczył się w szpital świętego Józefa w Maracay.

11 lutego 1901 r. wraz z grupą młodych kobiet rozpoczęła nowy etap swojego świętego życia. Pod duchowym kierownictwem Lópeza Aveledo, który wprowadził kobiety w życie zakonne, przyjęły one nazwę „Sióstr Ubogich Świętego Augustyna”.

Od tego czasu noszą habit świętej Rity de Casia w wyrazie wdzięczności za definitywne utworzenie zgromadzenia. Zgromadzenie opiera się na regule św. Augustyna, doktora Kościoła. Jego celem jest służba ubogim i opuszczonym: dzieciom, sierotom, osobom starszym i chorym.

Laura Alvarado Cardozo przyjmuje imię Marii od świętego Józefa. Tę decyzję powtórzyły następnie wszystkie siostry założycielki. W ten sposób złożyły hołd świętemu Józefowi, ojcu Dzieciątka Jezus, patronowi parafii Maracay i szpitala, w którym narodziło się ich powołanie i decyzja o całkowitym oddaniu Bogu.

VENEZUELA

Po intensywnym życiu wypełnionym najszlachetniejszymi dziełami miłosierdzia i niezwykłym umiłowaniem Eucharystii, Maria od świętego Józefa zmarła 2 kwietnia 1967 r. Jak się to określa w języku religijnym – „w opinii świętości”. Dwa dni później została pochowana w kaplicy Niepokalanego Poczęcia, w domu zgromadzenia w Maracay. Tam spoczywała przez 27 lat, aż do ekshumacji.

Chociaż drewniana trumna była zniszczona przez wilgoć terenu pochówku, to ciało tej, która 7 maja 1995 r. stała się pierwszą błogosławioną pochodzącą z Wenezueli, pozostawało nietknięte, a organy wewnętrzne – kompletne.

Tak to opisała obecna wicepostulatorka procesu kanonizacyjnego, siostra Gracelia Molina (ARCJ) w przesłanych do Aletei kilku wypowiedziach, dzięki pośrednictwu badacza i historyka religii Reinalda Bravo, pochodzącego z Aragui.

Cytując akta ekshumacji, wspomina obecność biskupa Maracay José Henríqueza Anduezy, księdza Romualda Rodrigo (OAR), postulatora sprawy w Rzymie, matki Ligii Díaz Reques, przełożonej generalnej Augustianek Rekoletek od Serca Jezusa, siostry Dilii Barrios, wicepostulatorki procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego Matki Marii od świętego Józefa, oraz gubernatora Aragui, Carlosa Tablante.

„Gdy otwierają grobowiec, widać, że podłoga jest wilgotna, a drewniana trumna popękana. Podczas gdy wyciągają trumnę, odpadają od niej jakieś kawałki drewna. Następnie zostaje ona położona w salonie za kaplicą, gdzie zdejmują resztę drewna. Oczywiście, wszystko to odbywa się pod przysięgą” – opisuje Gracelia.

„Również mosiężna warstwa trumny była zardzewiała na skutek upływu czasu, a po jej otwarciu ukazało się ciało Matki Marii od świętego Józefa, całkowicie zachowane” – twierdzi.

„Widoczny był nietknięty zepsuciem jej strój i habit” – dodaje. Następnie wyjaśnia, że na ciele znajdowało się mnóstwo ziemi i resztek drewna, które stopniowo usunięto. Ubranie, w którym została pochowana, musiało być chemicznie rozpuszczone za pomocą formaldehydu i tak też zrobiono.

VENEZUELA

Niesamowite momenty tej ekshumacji są związane z odkryciem niezwiędniętych kwiatów i drewnianego krzyża, który włożono jej w dłonie i ułożono na piersi. „Lilie zachowały swoją zieleń”, a nawet „ listki asparagusa były wzniesione” – opowiada, cytując akta zgromadzone przez siostrę Dilię Barrios.

Na twarzy i na kończynach błogosławionej zaznaczył się proces mumifikacji, natomiast na ciele – proces zmydlenia. „ Na ciele nie ma obecności płynów. Jest ona jakby sucha, ale ma wszystkie swoje organy wewnętrzne: wątrobę, płuca, mózgowie. Czyli ma wszystko, co posiada ludzkie ciało” – stwierdza.

Jednocześnie dodaje, że drewniany krzyż, z którym była pochowana, zachował się również nietknięty, a obecnie znajduje się wraz z ciałem w sanktuarium w Maracay poświęconym błogosławionej. „Oczywiście po ekshumacji nie można było od razu wystawić [ciała] do publicznego kultu, gdyż ciało wymagało konserwacji”.

Gracelia wyjaśniła, że zachowanie ciała „było jedną z przepowiedni”, jakie widziała Matka Maria od świętego Józefa. „Powiedziała, że nie będzie zjedzona przez robaki” – opowiedziała wicepostulatorka. Jednak wyznała także, że postulator sprawy w Rzymie, o. Romualdo Rodríguez przed ekshumacją w to nie wierzył. „Wybijcie to sobie z głowy, nie wszyscy święci są niezniszczalni!” – mówił.

Ku wielkiemu zdziwieniu augustianina Matka Maria od świętego Józefa była nietknięta zepsuciem, z zachowanymi w bardzo dobrym stanie wszystkimi wewnętrznymi organami. „Doktor Enrique Aponte Viloria, który prowadził proces ekshumacji potwierdził, że rzeczywiście było to ciało Matki Marii od świętego Józefa, i przeprowadził również później konserwację ciała” – informuje siostra Gracelia.

Innym epizodem, który wydarzył się podczas ekshumacji, było oderwanie się fragmentu cementu. Upadł na rękę błogosławionej i złamał paliczek jednego z palców. „Z tego palca pobrano fragment, aby utworzyć relikwię pierwszego stopnia”.

Potem, po dokonaniu badań i radiografii, zrobiono jej makijaż, aby uchronić ją od wpływu środowiska, w którym ciało zostało wystawione. Zrekonstruowano także jej palec”.

VENEZUELA

Pierwszą błogosławioną z Wenezueli cechowała miłość do Jezusa sakramentalnego. Jej życie streszcza się w jednym zdaniu: „W Eucharystii jest mój skarb i tam też jest moje serce”. Te słowa ponownie stały się rzeczywistością, gdy pojawiła się potrzeba innej relikwii z jej ciała, odmiennej od paliczka palca. I gdy trzeba było poddać ciało kolejnemu procesowi konserwacji.

„Od 3 do 18 listopada 2014 r. w obecności nowego postulatora, Samsona Silloríqueza (OAR) ponownie otwarto sarkofag. Tym razem przygotowano nowy, kryształowy i przystąpiono do ponownej konserwacji ciała. Prac nadzorował lekarz sądowy, dr Luis Pérez, który zapewnił, że tak zakonserwowane ciało przetrwa wiele lat”.

Gracelia poinformowała: „za zgodą Rzymu wyjęto jej serce i przeniesiono je do kaplicy Wieczystej Adoracji, którą mamy w mieście Los Teques (Miranda), w naszym domu generalnym zgromadzenia. To właśnie tam Najświętszy Sakrament jest wystawiony przez 24 godziny z powodu cudu eucharystycznego, jaki miał miejsce w posiadłości Betania. Serce Matki Marii od św. Józefa jest wystawione do uczczenia przez wiernych i adoruje Jezusa Eucharystycznego. Tak, jak ona tego pragnęła za życia i jak to wyrażała w swoich duchowych notatkach”.

Proces beatyfikacji Matki Marii od świętego Józefa rozpoczął się w 1978 r. Już w 1982 r. miało miejsce uzdrowienie siostry Teresy Silvy, unieruchomionej przez straszną chorobę. Wiele lat wcześniej błogosławiona przepowiedziała to uzdrowienie. Cud ten został zaaprobowany przez papieża Jana Pawła II w 1993 r.

W 1994 r. jej niezniszczone ciało zostało przeniesione do kryształowego sarkofagu, aby było czczone przez jej duchowe siostry i wszystkich wiernych. 7 maja 1995 r. w Watykanie odprawiono liturgię beatyfikacji Matki Marii od świętego Józefa.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.