Łączy ich zamiłowanie do sportu i to, że znaleźli sposób, by wykorzystać swoje predyspozycje w służbie Bogu. „Pan obdarza każdego z nas wyjątkowymi darami i jesteśmy w stanie głosić Jego imię najdoskonalej wtedy, gdy przyjmiemy i wykorzystamy te dary”.
Siłownie i sale do crossfitu stają się w ostatnich latach bardzo popularne. Ich klienci są bardzo zróżnicowani, dlatego księża znaleźli tu doskonałe środowisko, by oprócz dbania o siebie – także ewangelizować.
Ich zdaniem fitness i wiara mogą iść w parze. Postrzegają siłownie jako miejsca, w których można wzmocnić zarówno swoje mięśnie, jak i ducha.
Papież Franciszek poświęca część swojego magisterium „towarzyszeniu ludziom”, gdziekolwiek się znajdują. Niektórzy księża dostrzegli, że wśród ciężarów i bieżni także jest miejsce, by przybliżyć ludzi do Boga.
Niektórzy mogą ulec pokusie myślenia, że siłownie to miejsca interesujące jedynie dla klienteli, która żyje powierzchownością i kultem ciała. Ale to nieprawda. Wielu uczęszcza tam z powodu zamiłowania do sportu i fitnessu, inni z polecenia lekarza – aby pokonać jakieś dolegliwości. Niektórzy chodzą też po to, by spotkać się z ludźmi w zdrowym środowisku, a inni – by rozładować napięcie i stres.
Księża uczęszczający na siłownie utrzymują, że ten rodzaj treningu może pomóc także na poziomie duszpasterskim. Tak jak stopniowo wykonuje się coraz bardziej intensywne ćwiczenia, aby czynić postępy, tak samo można działać z życiem chrześcijańskim, aby wzrastać duchowo.
Księża widzą również siłownie jako miejsca, w których sami mogą się uczyć. Obserwują, jak powstają „społeczności” i jak tęskni się za kimś, kto jest nieobecny. Twierdzą, że to samo powinno dziać się w parafiach. Kiedy z jakiegokolwiek powodu ktoś opuszcza mszę świętą, ta nieobecność powinna być zauważona i odczuwalna, a ksiądz i wspólnota powinni udzielać niezbędnego wsparcia i towarzyszyć.
Ojciec Capo
W wieku 51 lat ten ksiądz ma imponującą sylwetkę! O. Rafael Capo jest kulturystą.
Jak donosi Catholic News Service, o. Rafael zaczął podnosić ciężary w szkole średniej – jako uzupełnienie treningu sportowego w rodzinnym Puerto Rico. Tam odnalazł drogę do Boga. Praktykę treningów kontynuował przez cały okres swojego przejścia z seminarium do kapłaństwa.