separateurCreated with Sketch.

Młodzi widzą kryzys w Kościele i mówią: Ściemnialiście! Jak ocalić ideę Spotkań Lednickich?

LEDNICA 2000
Lednica ma charyzmat jednania. Jeśli uda jej się stworzyć wspólnotę księży i świeckich, braci i sióstr w Chrystusie, być może wyjdzie na prostą. Takiej wspólnoty nie zabije ani wirus korony, ani kłamstwa, ani nieufności. Chyba, że wirus głuchoty i znieczulicy.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

5 czerwca odbędzie się jubileuszowe, 25 Spotkanie Lednickie pod Bramą Rybą – symbolem wyboru Boga i wspólnoty ludzi ponad podziałami. Z powodu pandemii koronawirusa jego forma jest zdalna. Jednak Lednica nie lęka się wyzwań współczesności, łącząc ludzi sprawnych i mobilnych, chętnych do przyjazdu na Pola Lednickie z tymi, którzy chcą przyjechać lecz nie byli w stanie... Lednica przyjdzie do nich.

Pozostaje pytanie: Co ma do przekazania? I to w czasach tak absolutnie różnym od tych, w jakich się narodziła. Kiedy ogromna ilość młodych ludzi nie czuje już założycielskiego „entuzjazmu”. Przeciwnie, doświadcza utraty wiarygodności duszpasterzy i Kościoła.

A nierzadko gniewu, bezradności, rozczarowania. Cierpi z powodu wzajemnej agresji w społeczeństwie, które narodziło się jako chrześcijańskie tu, w Ostrowie Lednickim, gdzie prawdopodobnie miał miejsce chrzest Polski. Czy organizatorom uda się wypłynąć z Ruchem Lednickim na nowe, wartkie wody ewangelizacji?

Aby móc odpowiedzieć na pytanie o przyszłość, zadawałam dwa „pytania pomocnicze” kilku  osobom świetnie znającym Lednicę. Brzmiały:

    Moi rozmówcy to: o. Wojciech Prus OP - zakonnik, ksiądz i duszpasterz Lednicy od śmierci o. Jana Góry OP w 2015 roku (obecnie wspólnie z o. Wojciechem Surówką OP); abp Wojciech Polak - prymas Polski, zawsze był blisko Lednicy (nie tylko geograficznie); bp Edward Dajczak - ordynariusz diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, przyjaciel o. Góry i uczestnik wielu Spotkań Lednickich; Anna Ciszak – nowa rzeczniczka prasowa Lednicy, absolwentka Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, menedżerka w biurze nieruchomości (pokolenie nie znające śp. o. Góry) i Andrzej Ranke – były szef sztabu Lednickiego, odpowiedzialny za liturgię większości Spotkań, politolog i medioznawcza z Collegium da Vinci w Poznaniu (organizator od pierwszej Lednicy).

    Jak widzi to jeden z duszpasterzy Lednicy? Ojciec Wojciech Prus OP:

    - Młodzież – niezależnie od epoki historycznej – nie lubi „ściemy”. Lubi mówienie „jak jest” czyli prawdy. Kryzys, który nas dotyka, także dominikanów, można określić jednym słowem: Ściemnialiście!

    Jedynym sposobem na poradzenie sobie z tym zmierzanie ku prawdzie. To jest ewangelizacja – żeby być prawdziwym człowiekiem, zwłaszcza w obliczu kryzysów. To, że w życiu zdarzają się kryzysy, młodzież wie. Niektórzy mają je w domu, na co dzień... Jeśli się buntuje, to nie przeciwko kryzysom ale udawaniu...

    - Co to znaczy „ściemniać”? – pytam.

    - Mam na myśli pewną fasadowość – wyjaśnia o Prus. - Fasada to pokazywanie, że wszystko jest super, świetnie – gdy nie jest! Nie chodzi mi o to, żeby odsłaniać innym wszystko. Każdy ma w domu jakąś „garderobę”, gdzie nakłada „ubranie” idąc do świata. Ale trzeba być w tym bardzo pokornym – zaznacza.

    Odpowiedź na drugie pytanie:

    – W społeczeństwach wolnych i  demokratycznych podziały są normalnym zjawiskiem. Polaryzację widać globalnie (m. in. w Stanach Zjednoczonych) – mówi dominikanin. - Żyjemy w coraz bardziej skomplikowanym świecie nowych technologii, w natłoku informacji, nie wiadomo czy prawdziwych. Jedynym sposobem rozwiązania tych problemów jest szacunek okazywany innemu. Głównym symbolem Spotkania jest drewniana linijka, na której umieszczamy Manifest Prostoty. Mówimy w nim m. in. o szanowaniu każdego człowieka, wsłuchiwaniu się w niego i obdarzaniu go dobrem. Drugim symbolem są skrzydła, znane z pieśni „Tylko orły szybują nad granią” - dodaje.

    Lednica od początku jednoczyła ludzi różnych poglądów a nawet wyznań (bywali na niej ludzie innych wyznań i religii). Jest też z definicji apolityczna.

    Prymas Wojciech Polak podkreśla, że to nie tylko jedno spotkanie na rok ale praca z młodzieżą na co dzień (w ośrodki – i domu zakonnym na Polach Lednickich). Mówi:

    - Spotkania Lednickie, a także codzienna praca na Lednicy, nigdy nie wiązały się z istniejącymi w Polsce podziałami, nie wpisywały się i nie wpisują w taką narrację. Zarówno ogólnopolskie spotkania młodych, jak i program formacyjny spotkań w ciągu roku, ma jednoznacznie ewangelizacyjny charakter i nie wpisywał się nigdy, ani nie wpisuje w jakiekolwiek emocje czy narrację konfrontacyjną. Wydaje się więc, że z jednej strony kontynuacja lednickich spotkań młodych, których twórcą był śp. o. Jan, jak i możliwość i szansa na spotkania formacyjne w ciągu całego roku, mogą zaowocować, zwłaszcza wśród młodzieży, która ciągle szuka własnej odpowiedzi i własnej drogi życia, ponownym odkryciem tego miejsca.

    Bp Edward Dajczak odpowiedział:

    - Lednica, w moim odczuciu, tworzona była ze swego rodzaju spontanicznością wynikającą z natchnień Ducha Świętego. Uważam, że powinno się zachować jej główny rytm, należy go jednak dostosowywać w kontekście tematyki i form do szybkiej zmienności pokoleniowej. Ważnym jest to, aby nadal budować Lednicę z młodymi, tak jak czynił to o. Jan Góra. Z młodymi, dla młodych.

    I dalej mówi: - Na początku kwietnia tego roku kard. Cantalamessa zauważył, że „katolików dzieli opcja polityczna, a nie dogmaty. A to oznacza, że w sercu człowieka ważniejsze stało się «królestwo tego świata», niż królestwo Boże”. Trzeba zatem w naszej ewangelizacji dążyć do tego, aby prowadzić nasze siostry i braci do bliskości z Jezusem i do wspólnoty z bliźnimi. Musimy również uwzględnić bardzo zróżnicowany poziom wiary młodych ludzi i dać im zasadnicze przesłanie: kerygmat. Równocześnie pamiętając o słowach Ojca Świętego Benedykta XVI: "człowiek pozostaje tak długo chrześcijaninem, jak długo zależy mu na centralnej obietnicy płynącej z naszej wiary". Naszym zadaniem nie jest koncentrowanie się na podziałach, ale na Ewangelii, której przyjęcie zawsze jednoczy.

    Uderzyło mnie tu zdanie: „prowadzić nasze siostry i braci do bliskości z Jezusem i do wspólnoty z bliźnimi”. Czy w polskim Kościele wciąż istnieje oparta na szacunku, słowie „bez ściemy” i miłości bliźniego wspólnota duchownych i świeckich?

    Uwaga: każdy ma na sumieniu jakieś grzechy. Świeccy też nie są świętymi. Ani aniołami. Często są za to bierni, bo tak im wygodnie…

    SKRZYDŁA LEDNICKIE

    Lednicy nie będzie bez świeckich. Przypominając jej genezę, Andrzej Ranke podkreśla:

    - Spotkanie od początku było organizowane przede wszystkim przez ludzi świeckich. Był o. Jan Góra OP, który je stworzył, wymyślił - ale on zawsze miał szeroko otwarte oczy i uszy na świeckich. Patrząc na niego z obecnej perspektywy, on w ogóle nie był klerykalny! Ewoluował, zmieniał się i stale czuł, że jest w tym miejscu, w którym powinien. Nie szedł w dewocję czy zamknięte wspólnoty, jego przekaz był klarowny ale otwarty. Ta otwartość była pociągająca i może stale taka być.

    To samo powiedziała mi kiedyś w wywiadzie dla Aletei Aleksandra Gługiewicz-Olmińska, lekarka o. Góry i jego wychowanka: „Dla nas, wychowanków dominikanów, jeżeli był w jadalni osobno stół dla księży i dla świeckich, to był szok. Nie przychodziło nam do głowy, że księża są lepsi, inni. Ojciec Jan był zawsze z nami, siedział przy tym samym stole, dzielił się wszystkim, co miał. Na urodziny czy imieniny odprawiał msze u nas w domach, w blokach. To też było pociągające”.

    Wypowiedzi dzielą 3 lata. Oboje użyli słowa „pociągające”. Lednica przyciągała! Radością życia, wyznawanej wiary i… dumą z przynależności do Chrystusa. Co przyciągnie młode pokolenie? Skierowałam to pytanie do Anny Ciszak, która jest rzeczniczką prasową Lednicy. Śpiewa też w scholi lednickiej. Mówi z osobistego doświadczenia:

    - W czasach kryzysu wiarygodności Kościoła ważna jest autentyczność osób, które w nim są. Obserwowanie nas, ludzi wierzących i żyjących z Chrystusem na co dzień, powinna wzbudzać zainteresowanie wiarą i Ewangelią u młodych. Szczególnie istotna jest tutaj rola świeckich w Kościele, którzy swoją postawą i zachowaniem powinni nieść Chrystusa na krańce świata. Kościół to tak naprawdę i ja, i pani, i każdy, kogo spotykamy w naszych wspólnotach czy na mszach świętych. Potrzeba nam jedności w działaniu i jednego kierunku, w którym będziemy szli przy wzajemny wsparciu. To pozwoli nam nieść Chrystusa młodym.

    Z badań przeprowadzonych rok temu przez ks. dr. Tomasza Adamczyka z KUL jasno wynika, że młodzież nie szuka celebrytów tylko ludzi autentycznych. Księży, którzy umieją odnieść sukces ale też przyznać się do błędu i porażki. Tylko tak mogą przekonają ateistów,  że Bóg kocha nas marnych, słabych i grzesznych. Przed Bogiem też chcemy udawać świętoszków?

    Dalej mówi Anna Ciszak:

    - Lednica jest bardzo wyjątkowym miejscem dla tysięcy młodych - i nie tylko młodych ludzi. Jest przeznaczona dla każdego, nie tylko dla wierzących i praktykujących. Moje doświadczenie z czasów, kiedy przyjeżdżałam tu jako uczestniczka, pokazuje, że wszyscy czuli (i nadal czują) się tam równi. Istotne jest to aby w dzisiejszym, dość szalonym i zwariowanym świecie mieć miejsce, gdzie nie ma podziałów, gdzie każdy może wyrazić swoje zdanie i spotkać się z bliźnim, który to zdanie uszanuje. Czy taka Lednica przetrwa? To zależy od nas wszystkich, którzy się tam spotykamy - czy będziemy umieli się USŁYSZEĆ.

    Młodzi przez wieki funkcjonowali trochę jak w powiedzeniu „dzieci i ryby głosu nie mają”. Może pod Bramą Rybą zostaną autentycznie, serio u-słyszani? Hasło Lednicy to „Usłysz”. 

    Młode pokolenie potrzebuje w Kościele autentyczności. I pokoju, pojednania, wybaczania, troski, braterstwa. Przyszłość Lednicy wymaga świętości i dojrzałości nie tylko od księży i biskupów, ale też od świeckich. To cena podmiotowości.

    Nawet jeśli czują negatywne emocje, tylko od nich zależy co z nimi zrobią. Czy zamienią je w konflikt, rozbijając wspólnotę od wewnątrz, czy staną się one źródłem nowego typu relacji, opartej na więzi zaufania, zamiast destrukcyjnej na dłuższą metę więzi „grupowej lojalności”. W takim układzie świeccy są lojalni wobec swoich, księża - swoich. Młodzież staje się jakby środkiem do celu…

    Lednica ma charyzmat jednania. Jeśli uda jej się stworzyć wspólnotę księży i świeckich, braci i sióstr w Chrystusie, być może wyjdzie – nomen omen – na prostą. Takiej wspólnoty nie zabije ani wirus korony, ani kłamstwa, ani nieufności. Chyba, że wirus głuchoty i znieczulicy.

    Jeśli chcesz wesprzeć Spotkania Lednickie, tu znajdziesz informacje jak to zrobić.