Aleteia logoAleteia logoAleteia
piątek 29/03/2024 |
Wielki Piątek
Aleteia logo
For Her
separateurCreated with Sketch.

Księżniczka-singielka. „Była aniołem, który poszedł na szafot”

web Vigée Le Brun Élisabeth of France Versailles ©Domaine Public

©Domaine Public

Mathilde de Robien - 02.06.21

Tę francuską arystokratkę nazywano „aniołem pocieszycielem”, ponieważ bezinteresownie służyła przyjaciołom, rodzinie i ubogim.
Wielki Post to czas modlitwy i ofiary.
Pomóż nam, abyśmy mogli służyć Ci
w tym szczególnym okresie
Wesprzyj nas

Zgilotynowana 10 maja 1794 r., w wieku 30 lat, Elżbieta dobrowolnie zdecydowała się pozostać przy swoich krewnych – rodzinie królewskiej. Wspierała ich do tego stopnia, że była gotowa podzielić ich tragiczny los.

Jej proces beatyfikacyjny wznowiono w 2017 r. i obecnie trwa jego diecezjalna faza. Postulator, o. Xavier Snoëk, widzi w madame Elisabeth dobry przykład dla wielu samotnych ludzi, poszukujących sensu swojego życia.

Choć cechowała ją szczególna pobożność, Elżbieta wiedziała, że nie ma powołania zakonnego. – Nie znosiła zamkniętych przestrzeni. Jako doskonały jeździec potrzebowała otwartych przestrzeni – mówi o. Xavier Snoëk, wyjaśniając, że było to dla niej sprzeczne z życiem zakonnym.

– Bardzo wcześnie wiedziała też, że jej powołaniem nie jest małżeństwo. Ale chciała coś zrobić ze swoim życiem.

Jej samotne życie w celibacie miało zaowocować w jej relacjach z ubogimi, przyjaciółmi i rodziną.

Elżbieta de France – życie dla ubogich

Poza obowiązkami na dworze, studiami (zwłaszcza matematycznymi) i uprawianiem sportu Elżbieta de France* poświęcała wiele czasu na działalność charytatywną w swojej posiadłości Montreuil, która w 1787 r. została przyłączona do Wersalu.

Odwiedzała i wspomagała ubogich z okolicy, a także towarzyszyła lekarzowi i leczyła chorych. Sława „Dobrej Pani z Montreuil” rozpowszechniła się. Jej życie miłosierdzia było poparte intensywną modlitwą i niezachwianą wiarą w Boże miłosierdzie.

Elżbieta de France – życie dla przyjaciół

Księżniczka Elżbieta była również pięknym wzorem wierności w przyjaźni. Król zapewnił jej gospodarstwo domowe, a Elżbieta wiernie trzymała u swego boku przyjaciółki z dzieciństwa i damy dworu.

Jej przyjaźń z Angélique de Mackau, która została markizą de Bombelles, i Marie de Causans, która została madame de Raigecourt, trwała aż do jej śmierci. Nie opuściła również madame de Guéménée, nawet gdy ta została wygnana z towarzystwa z powodu skandalicznych długów jej męża.

Elżbieta de France – życie dla krewnych

W środku zamętu rewolucji Elżbieta zrozumiała, że jej chrześcijańskim powołaniem jest towarzyszenie rodzinie królewskiej i wspieranie jej – niezależnie od tego, co się wydarzy. To powołanie, które realizowała w stu procentach, doprowadziło ją do heroicznych czynów.

Na przykład 20 czerwca 1792 r., kiedy demonstranci wtargnęli do Tuileries i pomylili ją z Marią Antoniną, była gotowa podać się za królową: „Nie wyprowadzaj ich z błędu” – powiedziała do swojego giermka, który chciał naprostować informację. „Jeśli wezmą mnie za królową, będzie czas, by ją uratować”.

Jej abnegacja i wierność były całkowite i nieprzekupne. Pozostała przy swojej rodzinie, mimo że miała kilka okazji do ucieczki.

Mogła opuścić Francję, gdy wyjechały jej ciotki, podczas podróży do Varennes (21 czerwca 1791 r.), lub gdy wróciła do Tuileries. Mogła też skorzystać z planu ucieczki przygotowanego przez oficera de Jarjayes. Maria Antonina odmówiła jednak wyjazdu, a Elżbieta pozostała przy niej i dzieciach. Została oskarżona o zdradę kraju.

„Anioł pocieszyciel poszedł na szafot”

Wspierała i pocieszała rodzinę królewską do tego stopnia, że nazywano ją „aniołem pocieszycielem”. Wizerunek tej niebiańskiej postaci przywoływał również jej lekarz, dr Dacy, który spotkał ją w drodze na szafot: „Właśnie spotkałem anioła idącego na szafot” – powiedział żonie.

Niech Elżbieta de France inspiruje i towarzyszy tym, którzy są powołani, aby być aniołami dla najuboższych z ubogich, dla przyjaciół i krewnych.

Oto modlitwa, którą odmawiała codziennie, a która pozwoliła jej żyć w pokoju i utrzymać rodzinę.

Modlitwa odmawiana codziennie przez madame Elisabeth, uwięzioną w twierdzy Temple:

O Boże, nie wiem, co mnie dzisiaj spotka.
Wiem tylko, że nic mi się nie stanie,
chyba że Ty to przewidziałeś od wieczności.
To mi wystarczy, o Boże, aby być spokojną.
Uwielbiam Twoje odwieczne plany i poddaję się im całym sercem.
Pragnę ich wszystkich, przyjmuję je wszystkie i składam Ci wszystko w ofierze;
Jednoczę tę ofiarę z ofiarą Twojego drogiego Syna, mojego Zbawiciela,
prosząc Cię, przez Jego Najświętsze Serce i przez Jego nieskończone zasługi,
o cierpliwość w moich cierpieniach i doskonałą uległość,
która jest Ci należna w odniesieniu do wszystkiego,
czego Ty pragniesz i na co pozwalasz.
Amen.

*Nie mylić z Elżbietą de France (1602-1644), królową Hiszpanii i Portugalii.

Tags:
beatyfikacjaFrancjakobiety
Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail