Aleteia logoAleteia logoAleteia
czwartek 25/04/2024 |
Św. Marka
Aleteia logo
Kultura
separateurCreated with Sketch.

Blizny Matki Bożej Częstochowskiej. Jak powstały? I czy… wydłużają się?

JASNA GÓRA

Grabowski Foto | Shutterstock

Łukasz Kobeszko - 06.06.21

Historia tajemniczych blizn na wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej od wieków budzi emocje. Stała się przedmiotem legend, a nawet tego, co współcześnie określilibyśmy mianem fake newsów. Rozwój nauki sprawił, że ich bezpośrednią genezę możemy rozwikłać. Wciąż nie mamy jednak stuprocentowej pewności, jakie okoliczności towarzyszyły pojawieniu się tych ran.

Gdyby przeprowadzić losowy sondaż wśród przeciętnych Polaków, skąd wzięły się blizny na twarzy Matki Bożej z Jasnej Góry, najczęściej usłyszelibyśmy odpowiedź, że powstały one w wyniku średniowiecznego ataku husytów na częstochowski klasztor paulinów. Można wręcz powiedzieć, że świadomość taka stała się historycznym aksjomatem, analogicznie jak wiedza o tym, że pierwszy rozbiór naszego kraju miał miejsce w 1772 r., a ostatnim królem Polski był Stanisław August Poniatowski. Z perspektywy wieków i znajomości historii wiemy jednak, że dzieje narodów i świata nie są procesem czarno-białym, a ich opisy często powstają pod wpływem stereotypów i różnego rodzaju uwarunkowań politycznych i społecznych.

Historia Długosza i motywy

Najbardziej jednoznacznym źródłem historycznym, który pomaga nam w wyjaśnieniu obecności blizn na Obrazie Jasnogórskim i twarzy Matki Bożej jest relacja wybitnego pisarza i kronikarza staropolskiego Jana Długosza (1415-1480), kanonika krakowskiego i wychowawcy synów króla Kazimierza Jagiellończyka.

W wielotomowych Rocznikach czyli kronikach sławnego Królestwa Polskiego dość dokładnie opisał on napad na klasztor paulinów, w wyniku którego znajdujący się tam obraz Matki Bożej uległ częściowemu zniszczeniu. Długosz podał nawet datę tego tragicznego zdarzenia – 16 kwietnia 1430 r., a więc w okolicy świąt wielkanocnych.

Wątpliwości historyczne dotyczą w tym przypadku nie samego napadu na klasztor, ale jego motywów. W ataku uczestniczyła grupa husyckich rycerzy z pogranicza Czech i Moraw, jak również dwóch polskich szlachciców oraz książę z Wołynia. Sąsiadujące z Królestwem Polskim Czechy były wówczas opanowane przez ruch husycki, dążący do reformy teologicznej Kościoła rzymskokatolickiego. Ruch ten postulował m. in. przekład Biblii na języki narodowe, Komunię pod dwiema postaciami dla wiernych, sekularyzację dóbr kościelnych i przejęcie przez władze świeckie karania poddanych za ciężkie grzechy.

Gwałtowność sporu zamieniła się w długoletni konflikt polityczny i liczne wojny. Wielu husytów stało się wówczas rycerzami, do których szeregów zaciągali się nie tylko zwolennicy nauk twórcy ruchu Jana Husa, teologa i duchownego, ale też ludzie szukający przygód i chętni do wojowania, liczący na łupy wojenne i zdobycie bogactwa.

Atak na Jasną Górę

Nie da się wykluczyć, że takie motywy stały za atakiem na Jasną Górę w 1430 r. Tym bardziej, że w średniowieczu częste były przypadki napadów na klasztory. Obiektem zainteresowania rabusiów były nie tylko skarbce, kosztowności i wykonywane z drogich kruszców sprzęty liturgiczne, ale także przedmioty kultu – obrazy Matki Bożej i świętych, figury, a nawet relikwie. Często napady zlecali władcy lub magnaci, dla których posiadanie tego rodzaju dóbr stanowiło kartę przetargową w interesach i polityce.

Możliwe, że obok motywów rabunkowych, atak na Jasną Górę, w którym ucierpiał Wizerunek Jasnogórski, był również spowodowany czynnikami politycznymi. Zleceniodawcy napadu mogli usiłować pod tym pretekstem rozpętać konflikt z ówczesnym królem Polski Władysławem Jagiełłą.

Powyższe hipotezy wydają się bardziej prawdopodobne niż atak na klasztor i obraz z powodów stricte religijnych lub ideologicznych. Nie da się w tym kontekście ukryć, że opowieść o tym, że ataku na świętość na Jasnej Górze dokonali właśnie husyci miała, jakbyśmy to dzisiaj stwierdzili, swoisty wymiar PR-owski. Niemniej, krytyka kultu maryjnego była raczej postulatem bardziej radykalnych odłamów husytów i nie musiała stanowić impulsu do napadu na Częstochowę.

Blizny na twarzy Matki Bożej. Świętokradztwo i renowacja

Atak na Jasną Górę, który opisał Długosz miał jednak z pewnością charakter świętokradczy. Obraz Matki Bożej wyrwano z ołtarza i następnie próbowano pociąć mieczami. Możliwe, że szukano w nim dodatkowo ukrytych kosztowności: złota lub pieniędzy. Prawdopodobnie napastnicy rozwścieczeni małymi zdobyczami podczas napadu, po prostu wyładowali na cudownym Wizerunku całą swoją złość, później go porzucając w pobliżu klasztoru. W ten sposób na Obrazie powstały blizny i ślady cięć.

Król Władysław od razu polecił przenieść obraz do Krakowa, gdzie poddano go pierwszej renowacji, w której uczestniczyli także ikonografowie z Rusi Kijowskiej. Na deski próbowano – z różnym skutkiem – kłaść nowe farby. Blisko 10 śladów cięć mieczem pozostało jednak w różnych miejscach: m. in. sześć mało widocznych w okolicach szyi Matki Bożej i trzy większe na jej prawym policzku. Można więc powiedzieć, że ta średniowieczna konserwacja dokonała swoistego retuszu blizn, ale nie ich likwidacji.

Po zakończeniu kilkuletnich prac Obraz Jasnogórski dodatkowo ozdobiono drogimi kamieniami i kruszcami ze skarbca na Wawelu i oddano paulinom.

Blizny Matki Boskiej Częstochowskiej. Analiza

Skomplikowanym badaniom poddano Wizerunek Matki Bożej Częstochowskiej na przełomie lat 40. i 50. XX w. Zespół pod kierownictwem prof. Rudolfa Kozłowskiego dokonał m. in. prześwietlenia obrazu promieniami RTG oraz analizom mikroskopowym. Prace naukowe potwierdziły przypuszczenia, że wczesne działania konserwacyjne jeszcze bardziej uwydatniłyblizny i cięcia zadane podczas napadu w XV w.

Radiogram pokazał szczegółowo, że konserwatorzy na przestrzeni wieków wygnietli rylcem rysunek obrazu w tych miejscach, gdzie farba temperowa miała graniczyć ze złoconymi lamówkami sukni i płaszcza Matki Bożej Częstochowskiej. Po namalowaniu obrazu tym samym rylcem, na farbie twarzy narysowano ślady cięć. Niektóre z nich zostały mocno wgniecione, aby ślad blizny objął większą warstwę farby.

Później, najprawdopodobniej podczas kolejnych konserwacji, w blizny wprowadzono farbę koloru krwi (tzw. cynober), po czym, znów po jakimś czasie, jej ślady usunięto, wprowadzając nową farbę koloru ciemnejkarnacji twarzy Matki Bożej. Spowodowało to powstanie pewnej wypukłości blizn. Promienie rentgenowskie uwydatniły ten proces, gdyż cynober należy do pigmentów bardzo dobrze absorbujących wiązki RTG. Warstwa cynobru w rowku rysy, mimo że później usunięta, wciąż zostawiała jasny ślad na kliszy prześwietlenia.

Chorwacka kopia Obrazu Jasnogórskiego

Blizny na obliczu Matki Bożej Częstochowskiej stały się więc integralnym elementem wizerunku z Jasnej Góry, który powielali jego kopiści. Ciekawym przykładem może być kopia Obrazu znajdująca się w chorwackim miasteczku Lepoglava, w dawnym klasztorze paulinów. Tuż po II wojnie światowej pojawiły się hipotezy, że chorwacką kopię, wcześniej w Polsce nieznaną, wykonano jeszcze przed napadem husytów i ich wspólników. Nie posiadała więc ona blizn.

W 1971 r. polska komisja konserwatorów odwiedziła Lepoglavę i stwierdziła, że były to tylko plotki. Kopia Wizerunku jak najbardziej posiadała blizny podobne do oryginalnych. Najprawdopodobniej chorwacka kopia, nazywana w Lepoglavie „Crna Gospa” („Czarna Pani”) pochodzi z XVI w.

Blizny na twarzy Matki Boskiej wydłużają się?

Przy tej okazji warto zwrócić uwagę na długość trzech największych blizn na prawym policzku Matki Bożej. Wbrew pozorom nie jest to problem tylko i wyłącznie konserwatorów i historyków sztuki. Wielokrotnie bowiem, szczególnie w trudnych momentach polskiej historii pojawiały się opowieści i sugestie, że blizny na twarzy Matki Bożej Częstochowskiej uległy rzekomemu wydłużeniu, co miało być cudownym znakiem.

Sporo tego rodzaju plotek krążyło w stanie wojennym, chociaż pomimo zmian dziejowych, tego rodzaju urban legends wciąż wykazują zadziwiającą żywotność. W 2010 r. biuro prasowe Radia Jasna Góra wydało nawet oświadczenie, w którym podkreślono, że Obraz MB Jasnogórskiej od lat pozostaje pod stałą opieką specjalistów, którzy monitorują jego stan. I z całą odpowiedzialnością podkreślono, że żadnych tego rodzaju nadnaturalnych zjawisk na jego powierzchni nie stwierdzono.

Tego rodzaju fantastyczne opowieści mogą być jednakże odbiciem realnych, bardzo bliskich emocji, które wiążą nas z ikoną Matki Bożej Częstochowskiej. Od ponad 600 lat towarzyszy nam ona we wszystkich zakrętach historii, czuwa nad naszą wspólnotą, będąc z nami na dobre i na złe. Jak napisała Maria Pawlikowska–Jasnorzewska w wierszu „Czarny portret” z 1932 roku:

Madonno hebanowa o dwóch pręgach na twarzy!
nazbyt piękny był owal twój święty.
Za nas, wszystkie piękności, policzek twój się żarzy,
nienawistnie pocięty – – –

I żadne serca złote, srebrne, platynowe,
żywe, czy z drogich kamieni,
nie ukoją, nie uciszą zdumienia,
które się w oczach twych mieni…”.

*Na podstawie R. Kozłowski, „Historia Obrazu Jasnogórskiego w świetle badań technologicznych i artystyczno-formalnych”, w: Roczniki Humanistyczne, tom XX, zeszyt 5, 1972.

Tags:
Jasna GóraMaryja
Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail