Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Ordynariusz diecezji Livorno podjął inicjatywę w związku z ogłoszonym przez papieża Franciszka Rokiem Rodziny „Amoris Laetitia”. Wychodzi ona na spotkanie parom, które z różnych przyczyn mają trudności z publicznym zawarciem sakramentu małżeństwa w parafiach i kościołach rektorskich.
Współcześnie nierzadkim zjawiskiem są trudności i przeszkody przy zawieraniu sakramentalnych związków małżeńskich. I nie chodzi tylko o wymienione w Kodeksie prawa kanonicznego tzw. przeszkody zrywające i wady zgody małżeńskiej, które w konsekwencji mogą doprowadzić do orzeczenia sądów biskupich o nieważności małżeństwa.
Częstym problemem są obecnie trudności wynikające z przyczyn, które można byłoby określić jako społeczne, kulturowe i ekonomiczne. Nie stanowią one co prawda same w sobie tytułu do rozpoczęcia procesu stwierdzenia o nieważności małżeństwa, mogą jednak stanowić długotrwałą barierę, oddalającą przyszłych małżonków od sakramentu i negatywnie wpływającą na ich życie duchowe.
Często powtarzany przez wielu przyszłych małżonków argument brzmi: „Nie możemy sobie w chwili obecnej pozwolić na ślub kościelny z powodów finansowych!”. Kościół często powtarza, że ofiara składana przez wiernych przy okazji udzielania im sakramentów jest wyłącznie dobrowolna. Jednak długotrwale zakorzenione stereotypy społeczne – obecne zarówno wśród laikatu, jak i niektórych duchownych – wciąż sprawiają, że wielu widzi w małżeństwie sakramentalnym „usługę”, świadczoną przez Kościół według cennika rynkowego.
Brak pieniędzy czy niekorzystna sytuacja finansowa nie powinny być nigdy czynnikiem branym pod uwagę przy zawieraniu małżeństwa. Sakramenty w Kościele nie są udzielane według kryteriów statusu ekonomicznego czy pozycji społecznej. Nie stanowią też nagrody za nasze osiągnięcia.
Jedyne kryteria przy sakramentach to zdolność używania rozumu (świadomość, czym jest sakrament), wiara osób ich przyjmujących oraz w przypadku małżeństwa – brak przeszkód natury kanonicznej.
Z postrzeganiem małżeństwa jako płatnej usługi wiążą się kulturowe i społeczne stereotypy związane z całą otoczką ślubów. Tradycje i zwyczaje ślubne oraz weselne same w sobie nie są złe. Co więcej, świadczą o bogactwie i witalności danej kultury lokalnej i społeczności.
Niemniej, nie powinny przesłaniać istoty sakramentu, jakim jest potwierdzenie przez Kościół wspólnej chęci życia nupturientów w świętym związku małżeńskim, stanowiącym formę powołania i wspólnej drogi do Boga.
Istotnie, zorganizowanie dzisiaj tradycyjnego wesela na przysłowiową setkę gości, koszty wynajęcia lokalu, zakupu strojów, usługi fryzjerów i zabiegów kosmetycznych może się wiązać z gigantycznymi wydatkami, prowadzącymi wręcz do zadłużenia. Gdy presja społeczna na organizację wystawnego wesela ze strony rodziny i znajomych jest duża, może to niestety w dużej mierze przesłonić sens uroczystości.
Innym zauważalnym zjawiskiem jest swoiste urządzanie show z zawarcia ślubu. Widzimy to niekiedy przy ślubach celebrytów i osób publicznych. Często pojawiają się wówczas opinie, że sakrament, czyli „niewidzialny znak widzialnej łaski” – jak naucza Katechizm Kościoła katolickiego – zamienia się wydarzenie towarzyskie i płytki event.
Problem ten jednak nie dotyczy tylko i wyłącznie par ze świecznika. Niekiedy bywają w życiu sytuacje, że nawet pozornie zwyczajny ślub może wywołać lawinę plotek, obmów i pochopnego oceniania innych.
Wystarczy, że nupturienci różnią się wiekiem, zdecydowali się zawrzeć ślub w zaawansowanym wieku. Albo posiadają jeszcze innego rodzaju przypadłości i cechy, które niewłaściwie ogniskują uwagę otoczenia podczas ceremonii udzielenia sobie sakramentu małżeństwa.
Widząc wszystkie te trudności, ordynariusz diecezji Livorno, bp Simone Giusti postanowił podczas rozpoczętego 19 marca br. w Kościele Roku Rodziny „Amoris Laetitia” ułatwić zawarcie małżeństwa sakramentalnego parom borykającym się z szeregiem wyżej wymienionych trudności.
W ciągu tego roku wierni w diecezji będą mogli zawrzeć sakrament… w domu panny lub pana młodego, w obecności tylko jednego świadka oraz osoby duchownej.
Włoski biskup podkreślił, że nie chodzi tu bynajmniej o żadną rewolucję teologiczną i zmianę nauczania Kościoła o sakramencie małżeństwa. Ani też o deprecjonowanie normalnego życia parafii i kościołów, którego częścią są też śluby.
Hierarcha zwrócił uwagę, że forma i okoliczności społeczno-kulturowe nie powinny stanowić dla chętnych do zawarcia małżeństwa wymówki do odstąpienia od jego sakramentalnego charakteru.
Oczywiście jesteśmy także świadomi licznych problemów związanych z dzisiejszym zjawiskiem prywatyzacji wiary. Tym, że młodzi często nie są świadomi i nie wiedzą, dlaczego i po co sakrament małżeństwa jest zawierany zazwyczaj nie intymnie, ale publicznie. Zarówno w formie kościelnej jak i cywilnej.
Konieczne jest jednak, aby przekazać sygnał wielu ludziom, którzy są chrześcijanami, ale mają różne trudności z zawarciem małżeństwa w kościele – przytoczył słowa biskupa włoski dziennik „Avvenire”.
Wikariusz biskupi, ks. Alberto Vanzi dodał z kolei, że decyzja jego zwierzchnika nie oznacza wprowadzenia „tajnych” ślubów, ale jest otwarciem drzwi do Kościoła parom, żyjącym do tej pory na jego obrzeżach.
Diecezja Livorno podkreśla, że taka forma zawarcia małżeństwa sakramentalnego może być także wyjściem dla par, które długo żyły wyłącznie w związku cywilnym lub nawet konkubinacie i nie chcą czynić ze ślubu sensacji towarzyskiej lub rodzinnej.
Nie oznacza to jednak, że nupturienci zostaną potraktowani bardziej ulgowo niż „zwykli” wierni. Warunkiem takiego ślubu jest oczywiście brak przeszkód kanonicznych u chętnych do zawarcia małżeństwa w domu i odpowiednie przygotowanie duchowe.
Bp Giusti powołuje się przy tym na słynny przykład papieża Franciszka, który w 2018 r. na pokładzie samolotu lecącego do Chile udzielił sakramentu małżeństwa stewardessie i stewardowi. Para planowała ślub w 2010 r., ale ich kościół parafialny zniszczyło trzęsienie ziemi, później zawarła tylko związek cywilny.
Kodeks prawa kanonicznego wskazuje w tym kontekście w kanonie 1115, że „małżeństwa winny być zawierane w parafii, gdzie przynajmniej jedno z nupturientów posiada stałe albo tymczasowe zamieszkanie lub miesięczny pobyt”. Jednakże dalej, w tym samym kanonie określa, iż „za zezwoleniem własnego ordynariusza albo własnego proboszcza, wolno małżeństwo zawrzeć gdzie indziej”.
Na podstawie: avvenire.it, bitno.net, repubblica.it